Abstrahując od krzywdy, z którą spotkała się pracownica urzędu i popierając w 100% jej walkę o równe traktowanie nie rozumiem jednego- dlaczego, przez tyle lat, jest tak wiele zgłoszeń na wykorzystywanie pozycji w urzędzie, brak równouprawnienia płacowego i pewnie wiele innych niekorzystnych zjawisk, to żadna z pokrzywdzonych osób nie zdecydowała się odejść z pracy- z tego chorego układu, tylko trzyma się tam jakby było to ostatnie miejsce pracy w Elblągu. Przecież nikt zdrowy psychicznie nie będzie w nieskończoność trwał w miejscu pracy, które go wykańcza. Może więc są inne czynniki, które przeważają nad zmianą pracy i pozostawanie w urzędzie, w tym chorym środowisku jawi się jako mniejsze zło?
I w tym nurcie nadal są osoby, które chcą głosować na kontynuację obecnych patologii?
I czy Stefan REMBELSKI nie miał racji organizując referendum? Trzeba było ich odwołać, a tak mamy stracony rok i ludzką krzywdę.
Niech zapłaci z własnych pieniędzy ta osoba, która się do tej patologii przyczyniła.
Abstrahując od krzywdy, z którą spotkała się pracownica urzędu i popierając w 100% jej walkę o równe traktowanie nie rozumiem jednego- dlaczego, przez tyle lat, jest tak wiele zgłoszeń na wykorzystywanie pozycji w urzędzie, brak równouprawnienia płacowego i pewnie wiele innych niekorzystnych zjawisk, to żadna z pokrzywdzonych osób nie zdecydowała się odejść z pracy- z tego chorego układu, tylko trzyma się tam jakby było to ostatnie miejsce pracy w Elblągu. Przecież nikt zdrowy psychicznie nie będzie w nieskończoność trwał w miejscu pracy, które go wykańcza. Może więc są inne czynniki, które przeważają nad zmianą pracy i pozostawanie w urzędzie, w tym chorym środowisku jawi się jako mniejsze zło? I w tym nurcie nadal są osoby, które chcą głosować na kontynuację obecnych patologii?