Nie chce mi sie szukać, jdnak był artykuł że takie psy odławiano za pomocą broni palmera, więc się da. Może osoba od bezpieczeństwa za mło się stara, Rafał do roboty!!
wycie tych psów słychać w nocy, które dobiega z lasów koło bloków i domów znajdujących się w Rubnie.. temat jest aktualny ! strach tam mieszkać... a wszystkich hejterów i obrońców zapraszam tam pomieszkać to zobaczycie !! tak samo na modrzewinie strach chodzić... mam sama psa i wiem że to jest okropne, ale jest to jedyne wyjście...
Ten pies na zdjęci jest tak wychudzony, że raczej dla sportu sarenki nie zagryza, tylko z głodu. Co jest równie niebezpieczne dla ludzi. Gdzie są Animalsi? Jak jest prawdziwy problem, to ich nie ma. Niech przyjadą, złapią pieski i im pomogą.
Ta dzika sfora często, szczególnie właśnie dla sportu, pojawia się na ulicach Elbląga z megafonami. Piękne, wypasione basiory i sunie pędzą po Starym Mieście i szczekają głośno na chodnikach grożąc pokąsaniem chcących spokojnie przejść. Niestety, towarzyszą im egzemplarze z innych części Polski co świadczy o niekontrolowanym rozrodzie tej populacji. Walka o byt i koryto.
Po to jest "prezydent" i służby miejskie aby działały. Te psy łatwo się odłowi i skieruje do resocjalizacji. To jest rola Wróblewskiego, Missana , Nowaka, Czyżyka. To oni odpowiadają za bezpieczeństwo w mieście i zupełnie ni z gruszki ni z pietruszki jest bełkot tej "komisji" bo jest ona wstydem dla służb które bredzący reprezentują. Wystarczy wykonywać swoje obowiązki co w Elblągu jest "fata morganą".
Jednakże kiedyś miały właścicieli. Nie wzięły się z nikąd. W Nowakowie, Rubnie pełno psów "wypuszczonych tylko na chwilę", to także jest problem. Te zdziczałe będą raczej unikać człowieka, a nie biegać po ulicy. Przyznaję, że jest problem, który trzeba rozwiązać lecz wina jest po naszej (ludzi) stronie. Mówienie o zwierzęciu, że robi coś "dla sportu" jest nieporozumieniem. Człowiek, dla sportu chciał psa, potem, dla sportu go porzucił. Jak w każdej chorobie profilaktyka jest najważniejsza.
Moja babcia śp takie dzicze w godzinę odlawiala do nieba ::
Nie chce mi sie szukać, jdnak był artykuł że takie psy odławiano za pomocą broni palmera, więc się da. Może osoba od bezpieczeństwa za mło się stara, Rafał do roboty!!
wycie tych psów słychać w nocy, które dobiega z lasów koło bloków i domów znajdujących się w Rubnie.. temat jest aktualny ! strach tam mieszkać... a wszystkich hejterów i obrońców zapraszam tam pomieszkać to zobaczycie !! tak samo na modrzewinie strach chodzić... mam sama psa i wiem że to jest okropne, ale jest to jedyne wyjście...
To nie Pan Rafał teraz chyba jest jedna taka pani ale czy ją to interesuje?
Ten pies na zdjęci jest tak wychudzony, że raczej dla sportu sarenki nie zagryza, tylko z głodu. Co jest równie niebezpieczne dla ludzi. Gdzie są Animalsi? Jak jest prawdziwy problem, to ich nie ma. Niech przyjadą, złapią pieski i im pomogą.
Ta dzika sfora często, szczególnie właśnie dla sportu, pojawia się na ulicach Elbląga z megafonami. Piękne, wypasione basiory i sunie pędzą po Starym Mieście i szczekają głośno na chodnikach grożąc pokąsaniem chcących spokojnie przejść. Niestety, towarzyszą im egzemplarze z innych części Polski co świadczy o niekontrolowanym rozrodzie tej populacji. Walka o byt i koryto.
Wy wszyscy obrońcy tej sfory to inaczej będziecie pisać, jak dojdzie do tragedii, czyli zagryzą człowieka.
Po to jest "prezydent" i służby miejskie aby działały. Te psy łatwo się odłowi i skieruje do resocjalizacji. To jest rola Wróblewskiego, Missana , Nowaka, Czyżyka. To oni odpowiadają za bezpieczeństwo w mieście i zupełnie ni z gruszki ni z pietruszki jest bełkot tej "komisji" bo jest ona wstydem dla służb które bredzący reprezentują. Wystarczy wykonywać swoje obowiązki co w Elblągu jest "fata morganą".
do Grazyny z Malborka: a ty widziałaś kiedyś, żeby bezpańskie, zdziczałę rozmnażające się na wolności psy miały właściciela !? haha
Jednakże kiedyś miały właścicieli. Nie wzięły się z nikąd. W Nowakowie, Rubnie pełno psów "wypuszczonych tylko na chwilę", to także jest problem. Te zdziczałe będą raczej unikać człowieka, a nie biegać po ulicy. Przyznaję, że jest problem, który trzeba rozwiązać lecz wina jest po naszej (ludzi) stronie. Mówienie o zwierzęciu, że robi coś "dla sportu" jest nieporozumieniem. Człowiek, dla sportu chciał psa, potem, dla sportu go porzucił. Jak w każdej chorobie profilaktyka jest najważniejsza.