No nie samowola miała miejsce chwilę temu a dokonał tego człowiek ze swoją rodziną który jest lansowany na tej gazecie jako wielki filantrop dodam, że za dwa lata prawie 30 tys zł nie zapłacił harcerzom.....prawda pani naczelna?
Ludność `47 zadba by nie został kamień na kamieniu. Tak jak na Wołyniu i całej zachodniej upa po Polakach. A harcerz przecież nie kłamie i prawdy nie ukrywa, chyba że jest z `47.
Po co coś robić z tym uroczym domkiem? W końcu Elbląg już zdążył nas przyzwyczaić do ruin i pustostanów. Puste parcele w centrum, ruina dworca Zdrój i kolei nadzalewowej, willi Grunaua na Piechoty, 3,5 ha basenu, domy na Grunwaldzkiej, rudery na Czerniakowskiej, skwer przy placu Wolności, opustoszałe sklepy na 1 Maja, nawierzchnia nowego mostu na starówce, tereny portu i ulica Portowa, nawierzchnie wielu ulic... Jeden zabytek w ruinie w tę czy w tę nie czyni różnicy
Ta od lat postępująca niegospodarność , dziwne inwestycje , kupna i sprzedaże , złe zarzadzanie i nie branie odpowiedzialności powoduje , że przyzwyczajamy sie do tego stanu rzeczy i przestajemy reagować , ale przeciez są ludzie i instytucje którzy z racji swoich zajęć powinni pilnować interesu społecznego i też nic . Staczamy się , szkoda miasta . A ten budynek niszczeje od lat , a jak słyszę , że problemu pozbyli sie harcerze i te pozostałe szczegóły jak w tekście to .......nie , powstrzymam się , szkoda nerwów .
Kiedy harcerze, wtedy Chorągiew ZHP województwa elbląskiego, otrzymali ten budynek nie było jeszcze samorządów, bo one powstały w 1990 roku. W tamtym okresie Urząd Miasta był terenowym organem administracji państwowej, a więc był jedynie zarządcą majątku państwowego. Decyzja o przyznaniu obiektu była więc aktem Państwa, a ówczesne władze miejskie były jedynie jej wykonawcą. Stąd po 1990 roku Elbląg już jako samorząd nie był właścicielem obiektu i nie mógł ingerować w jego rozwój. W myśl prawa ZHPstało się jego jedynym właścicielem. Zastanawia fakt jakie były podstawy wpisania go do rejestru zabytków. Cały ten kompleks od połowy lat 50 - tych, z racji wyburzeń po zniszczeniach wojennych, nie figurował w takim rejestrze. Wpisanie go do tej ewidencji nastąpiło po 1990 roku, prawdopodobnie w 2000 roku. Jest to o tyle dziwne, że z uwagi na jego charakter i przeznaczenie nie spełniał on warunków, aby wpisać go w ten rejestr.
Tak było zawsze jak pamiętam - harcerze zawsze coś dostali potem to dewastowali - nic nie remontując - taka harcerska patologia. Myśleli ze ktoś przyjdzie i im za darmo wyremontuje. Harcerze dla mnie zawsze nie dbali o nic - taka patologia.
No nie samowola miała miejsce chwilę temu a dokonał tego człowiek ze swoją rodziną który jest lansowany na tej gazecie jako wielki filantrop dodam, że za dwa lata prawie 30 tys zł nie zapłacił harcerzom.....prawda pani naczelna?
Ludność `47 zadba by nie został kamień na kamieniu. Tak jak na Wołyniu i całej zachodniej upa po Polakach. A harcerz przecież nie kłamie i prawdy nie ukrywa, chyba że jest z `47.
Po co coś robić z tym uroczym domkiem? W końcu Elbląg już zdążył nas przyzwyczaić do ruin i pustostanów. Puste parcele w centrum, ruina dworca Zdrój i kolei nadzalewowej, willi Grunaua na Piechoty, 3,5 ha basenu, domy na Grunwaldzkiej, rudery na Czerniakowskiej, skwer przy placu Wolności, opustoszałe sklepy na 1 Maja, nawierzchnia nowego mostu na starówce, tereny portu i ulica Portowa, nawierzchnie wielu ulic... Jeden zabytek w ruinie w tę czy w tę nie czyni różnicy
jaka tajemnica, ZHP jest instytucją publiczną więc kwota powinna być upubliczniona ... , chyba to się elblążanom należy?
Ta od lat postępująca niegospodarność , dziwne inwestycje , kupna i sprzedaże , złe zarzadzanie i nie branie odpowiedzialności powoduje , że przyzwyczajamy sie do tego stanu rzeczy i przestajemy reagować , ale przeciez są ludzie i instytucje którzy z racji swoich zajęć powinni pilnować interesu społecznego i też nic . Staczamy się , szkoda miasta . A ten budynek niszczeje od lat , a jak słyszę , że problemu pozbyli sie harcerze i te pozostałe szczegóły jak w tekście to .......nie , powstrzymam się , szkoda nerwów .
Kiedy harcerze, wtedy Chorągiew ZHP województwa elbląskiego, otrzymali ten budynek nie było jeszcze samorządów, bo one powstały w 1990 roku. W tamtym okresie Urząd Miasta był terenowym organem administracji państwowej, a więc był jedynie zarządcą majątku państwowego. Decyzja o przyznaniu obiektu była więc aktem Państwa, a ówczesne władze miejskie były jedynie jej wykonawcą. Stąd po 1990 roku Elbląg już jako samorząd nie był właścicielem obiektu i nie mógł ingerować w jego rozwój. W myśl prawa ZHPstało się jego jedynym właścicielem. Zastanawia fakt jakie były podstawy wpisania go do rejestru zabytków. Cały ten kompleks od połowy lat 50 - tych, z racji wyburzeń po zniszczeniach wojennych, nie figurował w takim rejestrze. Wpisanie go do tej ewidencji nastąpiło po 1990 roku, prawdopodobnie w 2000 roku. Jest to o tyle dziwne, że z uwagi na jego charakter i przeznaczenie nie spełniał on warunków, aby wpisać go w ten rejestr.
Budynek to jedno , a ziemia pod nim wciąż należy do samorządu elbląskiego!!!
Tak było zawsze jak pamiętam - harcerze zawsze coś dostali potem to dewastowali - nic nie remontując - taka harcerska patologia. Myśleli ze ktoś przyjdzie i im za darmo wyremontuje. Harcerze dla mnie zawsze nie dbali o nic - taka patologia.