Już wszystko zostało powiedziane. Konsultacje są codziennie w komentarzach pod artykułami w mediach lokalnych,i ci ? I g...no. Władza się lepiej . Mentalnością,szczególnie " naczelnik " zatrzymał w PRL.
Elblążanie dobrze pamiętają konsultacje z 1999 r. ws. oburzenia wcieleniem Elbląga do woj. szuwarowo-bagiennego. 99% wypowiedziało się za Gdańskiem, przy frekwencji zdaje się 45%. Co z tego wyszło? Wszyscy widzimy... Żaden z ówczesnych polityków nawet nie poparł głosu mieszkańców i nie podjął żadnej akcji u władz Polski.
Potwierdzam słowa Ryszarda Klima, bo byłem jedną z tych czterech osób obecnych na debacie budżetowej - pan prezydent nie tylko potraktował wszystkich jej uczestników jak intruzów (każąc np. czekać na głos 4 godziny, bo a nuż sobie malkontenci pójdą), ale na koniec jeszcze naobrażał wszystkich jak leci (w tym starszego Pana, który w sprawie zdaje się którejś z fundacji społecznych zabierał głos) i generalnie puścił mimo uszu uwagi wszystkich, bo sam wiedział przecież najlepiej. Nie polecam, chyba że ktoś naprawdę nie ma co robić w życiu oraz lubi skoki ciśnienia i adrenaliny.
Byłem z prezydentem i wiceprezydentem na rożnych rozmowach i pomysłach rozwoju miasta, ale ostatecznie usłyszałem, że nie mamy czasu i kasa miasta jest pusta. Jednym słowem wypijmy kawkę, poudawajmy, że chcemy coś zmienić i czas jakoś zleci do 14.30))
Od lat mieszkańcy mówią i piszą i władza wie lepiej.
Już wszystko zostało powiedziane. Konsultacje są codziennie w komentarzach pod artykułami w mediach lokalnych,i ci ? I g...no. Władza się lepiej . Mentalnością,szczególnie " naczelnik " zatrzymał w PRL.
Elblążanie dobrze pamiętają konsultacje z 1999 r. ws. oburzenia wcieleniem Elbląga do woj. szuwarowo-bagiennego. 99% wypowiedziało się za Gdańskiem, przy frekwencji zdaje się 45%. Co z tego wyszło? Wszyscy widzimy... Żaden z ówczesnych polityków nawet nie poparł głosu mieszkańców i nie podjął żadnej akcji u władz Polski.
Potwierdzam słowa Ryszarda Klima, bo byłem jedną z tych czterech osób obecnych na debacie budżetowej - pan prezydent nie tylko potraktował wszystkich jej uczestników jak intruzów (każąc np. czekać na głos 4 godziny, bo a nuż sobie malkontenci pójdą), ale na koniec jeszcze naobrażał wszystkich jak leci (w tym starszego Pana, który w sprawie zdaje się którejś z fundacji społecznych zabierał głos) i generalnie puścił mimo uszu uwagi wszystkich, bo sam wiedział przecież najlepiej. Nie polecam, chyba że ktoś naprawdę nie ma co robić w życiu oraz lubi skoki ciśnienia i adrenaliny.
Byłem z prezydentem i wiceprezydentem na rożnych rozmowach i pomysłach rozwoju miasta, ale ostatecznie usłyszałem, że nie mamy czasu i kasa miasta jest pusta. Jednym słowem wypijmy kawkę, poudawajmy, że chcemy coś zmienić i czas jakoś zleci do 14.30))