EJ! Info.elblag.pl - pociągnijcie ten temat dalej, bo nie wyobrażam sobie, że zamkną jedyny w mieście obiekt, na którym można biegać bez ryzyka rozwalenia sobie kolan. Przecież każdego dnia korzystają z niego dziesiątki, jeśli nie setki ludzi.
A może wystarczyłoby oznaczyć teren informacjami- PODCZAS LEKCJI WYCHOWANIA FIZYCZNEGO WSTĘP WZBRONIONY. Jasny przekaz i ludzie nie wchodziliby. Elblążanie nie są wróżkami i nie są w stanie zgadnąć kto z kim jakie ma umowy i w jakich godzinach. Poza tym kulturalne zwrócenie uwagi na pewno nie wzbudziłoby takich emocji u Pań zwiedzających, żeby pisać skargę. BTW dlaczego rozpatrywanie skargi - normalna procedura, jest postrzegane jako tłumaczenie się dyrektora? Gdyby uwagę zwrócił szeregowy pracownik dostałby po łbie i sprawa załatwiona, a że trafiło na dyrektora, to trzeba go na komisji poniuniać, bo poczuł się urażony.
2 karyny przylazły i nie rozumieją że nie mogą przebywać bo w tej chwili odbywają się zajęcia. Dyrektor im tłumaczy, a te dalej swoje i jeszcze skargę piszą. Jakim to debil** trzeba być?
Wedlug mnie jest to mocny impuls do odwolania calej rady miejskiej. Ci ludzie na niczym się nie znają. POstawia ogrodzenie jak na krakusa gdzie oddali stadion w łapy prywatne. A mieszkancy ktorzy chca tam pobiegać won! Odwolajmy prezydenta i całą ta radę bezradnych nierobów żyjących na nasz koszt.
Oczywiście,że w trakcie zajęć lekcyjnych - wf nie mogą ,,kręcić się"" osoby z zewnątrz,przecież to praca szkoły! To tak jakby do zakładu pracy wchodzili postronni ludzie... - nie ma o czym mówić.Dziwię się,że panie poczuły się oburzone - żenada.
te panie to chyba lekko niedokołysane są, powinno się je ukarać po 150zł wplata na dom dziecka, i koniec tematu. Co to za cackanie się, no chyba że to jakieś psiapsiółki Adamowiczowej,
Polska to kraj hamow i prostakow dla nich przepisy to coś absurdalnego. Dziwne za granicą umieją się zastosować do wszystkiego. Może trzeba karać za wszystko i podnieść mandaty o dwa zera w górę może to nauczy ciemnotę życia.
Przepraszam bardzo, ale jeśli ja wszystko dobrze zrozumiałem, to z powyższego artykułu wynika, że nie będzie można już tam pobiegać po bieżni w godzinach wieczornych?! To są konsekwencje tego całego "sporu" pomiędzy Dyrektorem MOS a tą nieszczęsną (prawdopodobnie niezbyt rozgarniętą) kobieciną? Bo jeśli tak, to może i sam szanowny Pan Dyrektor powinien się podać do dymisji? Typowa sytuacja "wylania dziecka razem z kąpielą". Z powodu głupoty (uporu) dwóch osób dziesiątki biegaczy stracą teraz możliwość późnopopołudniowej lub wieczornej rekreacji? Zacznijcie myśleć ludzie, to naprawdę nie boli. Rozumiem, że czekamy w takim razie na przypadek, kiedy np. z powodu wypadku na drodze gminnej zamkną nie kierowcę a ... drogę, tak? I jak w tym kraju ma być normalnie?
Zaraz, czegoś tu nie rozumiem. Dzieci ćwiczą na wynajętym terenie i w godzinach zajęć szkolnych, teren jest oznakowany o zakazie wstępu podczas zajęć lekcyjnych a dwie idiotki wchodzą, przeszkadzają i piszą skargę. Efekt, obiekt zostaje zamkniety dla wszystkich. Czy to jest normalne? Dyrektor powinien wezwać Straż Miejską, ci powinni nałożyć wysoki mandat i po ptokach. Panie i Panowie radni zacznijcie myśleć to naprawdę nie boli.
EJ! Info.elblag.pl - pociągnijcie ten temat dalej, bo nie wyobrażam sobie, że zamkną jedyny w mieście obiekt, na którym można biegać bez ryzyka rozwalenia sobie kolan. Przecież każdego dnia korzystają z niego dziesiątki, jeśli nie setki ludzi.
Jaki ten urząd nagle troskliwy się zrobił.
A może wystarczyłoby oznaczyć teren informacjami- PODCZAS LEKCJI WYCHOWANIA FIZYCZNEGO WSTĘP WZBRONIONY. Jasny przekaz i ludzie nie wchodziliby. Elblążanie nie są wróżkami i nie są w stanie zgadnąć kto z kim jakie ma umowy i w jakich godzinach. Poza tym kulturalne zwrócenie uwagi na pewno nie wzbudziłoby takich emocji u Pań zwiedzających, żeby pisać skargę. BTW dlaczego rozpatrywanie skargi - normalna procedura, jest postrzegane jako tłumaczenie się dyrektora? Gdyby uwagę zwrócił szeregowy pracownik dostałby po łbie i sprawa załatwiona, a że trafiło na dyrektora, to trzeba go na komisji poniuniać, bo poczuł się urażony.
2 karyny przylazły i nie rozumieją że nie mogą przebywać bo w tej chwili odbywają się zajęcia. Dyrektor im tłumaczy, a te dalej swoje i jeszcze skargę piszą. Jakim to debil** trzeba być?
Wedlug mnie jest to mocny impuls do odwolania calej rady miejskiej. Ci ludzie na niczym się nie znają. POstawia ogrodzenie jak na krakusa gdzie oddali stadion w łapy prywatne. A mieszkancy ktorzy chca tam pobiegać won! Odwolajmy prezydenta i całą ta radę bezradnych nierobów żyjących na nasz koszt.
Oczywiście,że w trakcie zajęć lekcyjnych - wf nie mogą ,,kręcić się"" osoby z zewnątrz,przecież to praca szkoły! To tak jakby do zakładu pracy wchodzili postronni ludzie... - nie ma o czym mówić.Dziwię się,że panie poczuły się oburzone - żenada.
te panie to chyba lekko niedokołysane są, powinno się je ukarać po 150zł wplata na dom dziecka, i koniec tematu. Co to za cackanie się, no chyba że to jakieś psiapsiółki Adamowiczowej,
Polska to kraj hamow i prostakow dla nich przepisy to coś absurdalnego. Dziwne za granicą umieją się zastosować do wszystkiego. Może trzeba karać za wszystko i podnieść mandaty o dwa zera w górę może to nauczy ciemnotę życia.
Przepraszam bardzo, ale jeśli ja wszystko dobrze zrozumiałem, to z powyższego artykułu wynika, że nie będzie można już tam pobiegać po bieżni w godzinach wieczornych?! To są konsekwencje tego całego "sporu" pomiędzy Dyrektorem MOS a tą nieszczęsną (prawdopodobnie niezbyt rozgarniętą) kobieciną? Bo jeśli tak, to może i sam szanowny Pan Dyrektor powinien się podać do dymisji? Typowa sytuacja "wylania dziecka razem z kąpielą". Z powodu głupoty (uporu) dwóch osób dziesiątki biegaczy stracą teraz możliwość późnopopołudniowej lub wieczornej rekreacji? Zacznijcie myśleć ludzie, to naprawdę nie boli. Rozumiem, że czekamy w takim razie na przypadek, kiedy np. z powodu wypadku na drodze gminnej zamkną nie kierowcę a ... drogę, tak? I jak w tym kraju ma być normalnie?
Zaraz, czegoś tu nie rozumiem. Dzieci ćwiczą na wynajętym terenie i w godzinach zajęć szkolnych, teren jest oznakowany o zakazie wstępu podczas zajęć lekcyjnych a dwie idiotki wchodzą, przeszkadzają i piszą skargę. Efekt, obiekt zostaje zamkniety dla wszystkich. Czy to jest normalne? Dyrektor powinien wezwać Straż Miejską, ci powinni nałożyć wysoki mandat i po ptokach. Panie i Panowie radni zacznijcie myśleć to naprawdę nie boli.