A teraz pytanie do ateistów: jeśli urodzi się Wam dziecko, to jak je wychowacie? Narzucicie mu ateizm. Więc wytłumaczcie mi, jaka jest różnica między narzuceniem przez rodziców dziecku wiary chrześcijańskiej i umożliwieniu mu zmiany wiary na inną od narzucenia dziecku ateizmu i umożliwienie mu wybrania wiary? Żadna! W obu przypadkach rodzice wychowują dzieci zgodnie ze swoimi poglądami i w obu przypadkach umożliwiają mu wybór swojej własnej drogi. W czym więc jesteście lepsi, skoro uważacie się za lepszych? Bo nie cieszycie się świętami i dniem wolnym od pracy? Bo nie marnujecie czasu na siedzeniu w Kościołach? A czy my uznajemy pójście do Kościoła za czas stracony? Po co starać się być dobrym człowiekiem, skoro za Wasze grzechy i sumienie i tak nikt Was nie rozliczy?
~ wierzący niepraktykujący...a teraz pytanie do katolików: jeśli urodzi się Wam dziecko, to jak je wychowacie? Narzucicie mu katolicyzm. Więc wytłumaczcie mi, jaka jest różnica między narzuceniem przez rodziców dziecku ateizmu i umożliwieniu mu wybrania wiary od narzucenia dziecku wiary katolickiej i umożliwienie mu zmiany wiary? Żadna! W obu przypadkach rodzice wychowują dzieci zgodnie ze swoimi poglądami i w obu przypadkach umożliwiają mu wybór swojej własnej drogi. W czym więc jesteście lepsi, skoro uważacie się za lepszych? Bo cieszycie się świętami i dniem wolnym od pracy? Bo nie marnujecie czasu na siedzeniu w Kościołach? A czy my uznajemy pójście do Kościoła za czas stracony? Po co starać się być dobrym człowiekiem, skoro za Wasze grzechy i sumienie i tak nikt Was nie rozliczy?...
BadaBoom ważne jest żeby przestrzegać 10 przykazań i być i porządnym człowiekiem- miłować i dbać o dobro drugiego człowieka. Jedno nie wyklucza drugiego."Bogu te rzeczy nie są potrzebne" to prawda, ale niektórym ludziom takie doznanie Boga jest potrzebne. Niektórzy potrzebują poczuć choć trochę to co Bóg czuł, pobyć w ciszy i słuchać co Pan mówi. na EDK idą chętni nikt nikogo nie zmusza. Mnie raz na jakiś czas taka forma duchowości pomaga, upewnia mnie w wierze, podsumowuje jakąś część życia. "Oto stoję u drzwi i kołaczę..." tak mówi Jezus. On jest dżentelmenem nie będzie się pchać z butami w nasze życie, On da nam tyle czasu ile potrzebujemy. Niektórzy tylko w taki sposób potrafią otworzyć się na Jego łaski, powiedzieć Bogu zapraszam Cię, niech się dzieję Twoja wola, jestem Twój, ufam Ci.
po co tu w komentarzach tyle chamstwa??? Chca to niech ida - mnie to absolutnie nie przeszkadza. A Ty jeden z drugim jak nie chcesz i nie chodzisz - to tez mi nie przeszkadza, siedź tylko cicho, bo jedyne co mi przeszkadza - to brak szacunku i ten jad co tu wylewacie, bo to swiadczy tylko o poziomie tych co tu obsmarowują tych co szli. Brak słów, słoma z butów wystaje...
A teraz pytanie do ateistów: jeśli urodzi się Wam dziecko, to jak je wychowacie? Narzucicie mu ateizm. Więc wytłumaczcie mi, jaka jest różnica między narzuceniem przez rodziców dziecku wiary chrześcijańskiej i umożliwieniu mu zmiany wiary na inną od narzucenia dziecku ateizmu i umożliwienie mu wybrania wiary? Żadna! W obu przypadkach rodzice wychowują dzieci zgodnie ze swoimi poglądami i w obu przypadkach umożliwiają mu wybór swojej własnej drogi. W czym więc jesteście lepsi, skoro uważacie się za lepszych? Bo nie cieszycie się świętami i dniem wolnym od pracy? Bo nie marnujecie czasu na siedzeniu w Kościołach? A czy my uznajemy pójście do Kościoła za czas stracony? Po co starać się być dobrym człowiekiem, skoro za Wasze grzechy i sumienie i tak nikt Was nie rozliczy?
obserwator jak ci literki skacza przed oczami to przestan w koncu chlac tania ruska wode
~turban...płytkie
~ wierzący niepraktykujący...a teraz pytanie do katolików: jeśli urodzi się Wam dziecko, to jak je wychowacie? Narzucicie mu katolicyzm. Więc wytłumaczcie mi, jaka jest różnica między narzuceniem przez rodziców dziecku ateizmu i umożliwieniu mu wybrania wiary od narzucenia dziecku wiary katolickiej i umożliwienie mu zmiany wiary? Żadna! W obu przypadkach rodzice wychowują dzieci zgodnie ze swoimi poglądami i w obu przypadkach umożliwiają mu wybór swojej własnej drogi. W czym więc jesteście lepsi, skoro uważacie się za lepszych? Bo cieszycie się świętami i dniem wolnym od pracy? Bo nie marnujecie czasu na siedzeniu w Kościołach? A czy my uznajemy pójście do Kościoła za czas stracony? Po co starać się być dobrym człowiekiem, skoro za Wasze grzechy i sumienie i tak nikt Was nie rozliczy?...
~wierzący niepraktykujący...my ateiści nie grzeszymy
tu się zgadzamy.miłego końca weekendu i miłych świąt
BadaBoom ważne jest żeby przestrzegać 10 przykazań i być i porządnym człowiekiem- miłować i dbać o dobro drugiego człowieka. Jedno nie wyklucza drugiego."Bogu te rzeczy nie są potrzebne" to prawda, ale niektórym ludziom takie doznanie Boga jest potrzebne. Niektórzy potrzebują poczuć choć trochę to co Bóg czuł, pobyć w ciszy i słuchać co Pan mówi. na EDK idą chętni nikt nikogo nie zmusza. Mnie raz na jakiś czas taka forma duchowości pomaga, upewnia mnie w wierze, podsumowuje jakąś część życia. "Oto stoję u drzwi i kołaczę..." tak mówi Jezus. On jest dżentelmenem nie będzie się pchać z butami w nasze życie, On da nam tyle czasu ile potrzebujemy. Niektórzy tylko w taki sposób potrafią otworzyć się na Jego łaski, powiedzieć Bogu zapraszam Cię, niech się dzieję Twoja wola, jestem Twój, ufam Ci.
przeziebionych nie brakuje jak bog zobaczyl co sie wyrabia na tych pielgrzymkach to by sie zalamal
po co tu w komentarzach tyle chamstwa??? Chca to niech ida - mnie to absolutnie nie przeszkadza. A Ty jeden z drugim jak nie chcesz i nie chodzisz - to tez mi nie przeszkadza, siedź tylko cicho, bo jedyne co mi przeszkadza - to brak szacunku i ten jad co tu wylewacie, bo to swiadczy tylko o poziomie tych co tu obsmarowują tych co szli. Brak słów, słoma z butów wystaje...
Nie będziesz mi pisał, czy mam siedzieć cicho z PISu jesteś, czy co !! ???