no właśnie niech będzie podatek ale za to niech właściciele nie musza po psach sprzatać tylko za ta kasę będą odpowiednie służby... ale w tym kraju to pewnie te pieniądze pójda do prywatnej kieszeni a psiarze bedą traktowanie jak dotąt jako brudasy
Nie wiem jakby miało to wyglądać gdyby podatek zwalniał os sprzątania? Poważnie zastanówcie się nad tym co piszecie i pomyślcie logicznie, pies się załatwia i co dalej? Nr alarmowy albo mms do sprzątaczy? W jaki sposób kilka zatrudnionych osób miałoby wiedzieć, że dla przykładu akurat na ulicy Opadowej na 20 metrze od skrzyżowania leżą odchody do sprzątnięcia? Zanim oni by sami to znaleźli to już z 10 osób by w to wdepnęło... Jak widzę mało osób uświadamia sobie, że posiadanie zwierząt domowych to nie tylko przywilej ale też obowiązek.
Podatek od psa spowoduje jedynie zwiększony napływ niechcianych zwierząt do schronisk i znacznie ograniczy kolejne adopcje, będzie trzeba je usypiać tak jak się to robi w Stanach. Pomysł niewypał w tym biednym mieści, służby wszelakie i tak nie działaja jak trzeba, więc bez sensu płacić mi za coś co sama mogę zgarnąć do woreczka. A jeżeli nawet nie zgarnę z trawnika, to chyba nic wielkiego, chodzi się po alejkach, a nie trawnikach, poza tym kupka to naturalny nawózpsy od zawsze gdzieś musiały się wypróżniać.
no właśnie niech będzie podatek ale za to niech właściciele nie musza po psach sprzatać tylko za ta kasę będą odpowiednie służby... ale w tym kraju to pewnie te pieniądze pójda do prywatnej kieszeni a psiarze bedą traktowanie jak dotąt jako brudasy
Proponuje podatek za psa i w zamiach przez caly rok beda chodzic ekipy ze sprzetem i zbierac psie kupy.
Nie wiem jakby miało to wyglądać gdyby podatek zwalniał os sprzątania? Poważnie zastanówcie się nad tym co piszecie i pomyślcie logicznie, pies się załatwia i co dalej? Nr alarmowy albo mms do sprzątaczy? W jaki sposób kilka zatrudnionych osób miałoby wiedzieć, że dla przykładu akurat na ulicy Opadowej na 20 metrze od skrzyżowania leżą odchody do sprzątnięcia? Zanim oni by sami to znaleźli to już z 10 osób by w to wdepnęło... Jak widzę mało osób uświadamia sobie, że posiadanie zwierząt domowych to nie tylko przywilej ale też obowiązek.
Podatek od psa spowoduje jedynie zwiększony napływ niechcianych zwierząt do schronisk i znacznie ograniczy kolejne adopcje, będzie trzeba je usypiać tak jak się to robi w Stanach. Pomysł niewypał w tym biednym mieści, służby wszelakie i tak nie działaja jak trzeba, więc bez sensu płacić mi za coś co sama mogę zgarnąć do woreczka. A jeżeli nawet nie zgarnę z trawnika, to chyba nic wielkiego, chodzi się po alejkach, a nie trawnikach, poza tym kupka to naturalny nawózpsy od zawsze gdzieś musiały się wypróżniać.
Absolutnie jestem przeciwny tej daninie. szczególnie w sytuacji adopcji psa ze schroniska czy fundacji.