W Elblągu wiele osób posiada czworonogi. Do 2008 roku należało opłacać podatek za psa. Jednak Urząd Skarbowy zrezygnował z niego ze względu na trudności z jego pobraniem oraz niskich wpływów do budżetu. Samorządom pozostawiono decyzję czy chcą pobierć opłaty za posiadanie zwierząt.
Podatek za posiadanie psa został wprowadzony w 1991 roku w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych. Obowiązywał do końca 2007 roku. Stawka była określona przez gminę, ale wysokość była ograniczona na podstawie rozporządzenia ministerstwa. W ostatnim roku funkcjonowania w większości gmin podatek wynosił 40 zł i całość wpływała do budżetu samorządów. Była to opłata, która miała w pewnym sensie zwracać środki za wydatki na utrzymanie czystości oraz porządku w miastach.
W 2008 roku wprowadzono na miejsce podatku fakultatywną opłatę za posiadanie psów. Od tamntej pory od gmin zależy czy ją wprowadzą, w jakiej wysokości, a także jej pobór oraz termin płatności. Maksymalna stawka nie może przekroczyć określonej kwoty przyjętej przez ministra finansów. W bieżącym roku jest to kwota 121,50 za jednego psa.
Opłata ta pobierana jest w wielu miastach, a te które w 2008 roku zrezygnowały w większości zastanawiaja się nad jej przywróceniem. Gminy. Które chcą ją przywrócić uzasadniają to obowiązkiem zapewnienia porządku w miastach. Jednak opłata ma inny charakter niż przed zdjęciem podatku. Teraz większość środków trafia na pomoc schroniskom.
Czy w Elblągu pobierana jest fakultatywna opłata za posiadanie psa? Jeżeli nie to czy miasto rozważa jej wprowadzenie?
W Gminie Miasto Elbląg nie są pobierane opłaty za posiadanie psa. Na tą chwilę Miasto nie rozważa wprowadzenia takiej opłaty
– informuje Łukasz Mierzejewski, z biura prasowego Urzędu Miasta.
W miastach, w których funkcjonuje fakultatywna opłata za psy, obowiązkiem jej poboru w więkoszości zajmuje się Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Współpracuje ono ze Strażą Miejską. TOZ pilnuje opłat od osób, które mają zarejestrowanego psa, a straż miejska przy zatrzymaniu właścicieli z psem, który nie ma kagańca, smyczy czy nie posprzątano po nim, sprawdza, czy zwierzę jest zarejestrowane i dokonano za niego wpłaty.
Podatek od psa = kupkanie na trawnik bez ryzyka mandatu.
za pchły też chcecie podatek ?
a za KOTA to już nie?!
500 złoty od zwierzaka i psy niech sr***ą.
do psiarz jakoś nie widać żeby ludzie wyprowadzali koty żeby zasrały wszystkie dsostepne trawniki w mieście i kot nie drze mordy przez dziesięć godzin kiedy jego ukochany pan jest w pracy i chociaż by za to powinni psiarze płacić podatki za swoich pupili .
a za facetów szczających po kątach i wszystkich palaczy za ich kiepy?
Kot sra i szcza gdzie popadnie - nawet na klatce. Na smyczy nie łażą ale samopas to już tak. Smród nieziemski!!!!!!! A i mordy drą jak marcują że cho cho
od kazdego srającego psa i kota 5 tys,rocznie i zakaz posiadania psów w budynkach wielorodzinnych .Zatrudnić zbieraczy kału po psach za te pieniądze i podnieśc kary za nie pozbierane ***o do 3 tys.
jeżeli wejdzie podatek to ja swojego psa oddam do schroniska bo utrzymanie i tak jest drogie
To jest plaga z tymi psami.Społeczeństwo, chce mieć psa.Jednak już nie ponosić żadnych konsekwencji za gówienka na chodnikach trawnikach miasta.Wprowadzić opłaty i będzie pracownik sprzątał po psach.