To śmieszne, że tak duże miasto ma taki budżet, że o przebudowę małych uliczek musi błagać jakieś zewnętrzne fundusze. W budżecie miasta powinny być zapewnione środki własne na przebudowę np. 5 km ulic rocznie. A jeśli się uda zdobyć jakieś dodatkowe fundusze to się zbuduje jeszcze więcej. Trzeba bardziej dbać o dochody miasta a nie tylko o wydatki. Żeby wydać najpierw trzeba zarobić albo jeśli już wydawać, to na takie rzeczy, żeby za rok były z tego przychody do budżetu, choćby trochę i choćby w sposób pośredni. Niektóre inwestycje to tylko luksus na który nas jeszcze nie stać, zbędny wydatek, który można by odłożyć na lepsze czasy.
Głupoty piszecie. Każdy wniosek o dotację jest pozycjonowany na podstawie określonych parametrów i na tej podstawie podejmowane są ostateczne decyzje. Takie dróżki jak te zawsze będą na końcu i realizowane na zasadzie - jak starczy kasy. Ktokolwiek nie składałby wniosku ma tu G do powiedzenia.
Przyznam się, od jakiegoś czasu piszę sarkastyczne komenty "A tymczasem w Olsztynie..." pod tekstami Info.elbląg o tym, ze coś sie w Elblagu nie udało, nie da rady i wgl kiszka. Wiadomości o Olsztynie czerpię z tamtejszej prasy, przeciwstawiając olsztyńskie tempo inwestycji ogólnej mizerocie w Elblągu. Do tej pory moje wpisy były wściekle minusowane, co mnie nie dziwiło. Dzisiaj zauważyłem nowy trend - kilkanaście plusów! Elblążanie chyba zaczynamy się budzić i rozumieć, że w rzeczywistości jaką nam stworzono możemy się obrażać na nią i nic nie robić albo zacząć robić coś dla nas w takich warunkach, w jakich nam przyszło żyć. Wyrwała się Polska spod jarzma ZSRR, wyrwiemy sie i my z warmińsko-maz. lichoty. Na razie jednak wyssijmy z tego układu najwięcej co można. Bądźmy mądrzy po szkodzie!
To jest własnie ekipa Wilka. Brak fachowców, za to lojalni prezesowi i kościołowi. W Radzie Miasta większość PiS (uległa prezydentowi), więc trzeba głosować na Wróblewskiego. Będzie przeciwwaga i fachowcy się znajdą.
To śmieszne, że tak duże miasto ma taki budżet, że o przebudowę małych uliczek musi błagać jakieś zewnętrzne fundusze. W budżecie miasta powinny być zapewnione środki własne na przebudowę np. 5 km ulic rocznie. A jeśli się uda zdobyć jakieś dodatkowe fundusze to się zbuduje jeszcze więcej. Trzeba bardziej dbać o dochody miasta a nie tylko o wydatki. Żeby wydać najpierw trzeba zarobić albo jeśli już wydawać, to na takie rzeczy, żeby za rok były z tego przychody do budżetu, choćby trochę i choćby w sposób pośredni. Niektóre inwestycje to tylko luksus na który nas jeszcze nie stać, zbędny wydatek, który można by odłożyć na lepsze czasy.
Głupoty piszecie. Każdy wniosek o dotację jest pozycjonowany na podstawie określonych parametrów i na tej podstawie podejmowane są ostateczne decyzje. Takie dróżki jak te zawsze będą na końcu i realizowane na zasadzie - jak starczy kasy. Ktokolwiek nie składałby wniosku ma tu G do powiedzenia.
Przyznam się, od jakiegoś czasu piszę sarkastyczne komenty "A tymczasem w Olsztynie..." pod tekstami Info.elbląg o tym, ze coś sie w Elblagu nie udało, nie da rady i wgl kiszka. Wiadomości o Olsztynie czerpię z tamtejszej prasy, przeciwstawiając olsztyńskie tempo inwestycji ogólnej mizerocie w Elblągu. Do tej pory moje wpisy były wściekle minusowane, co mnie nie dziwiło. Dzisiaj zauważyłem nowy trend - kilkanaście plusów! Elblążanie chyba zaczynamy się budzić i rozumieć, że w rzeczywistości jaką nam stworzono możemy się obrażać na nią i nic nie robić albo zacząć robić coś dla nas w takich warunkach, w jakich nam przyszło żyć. Wyrwała się Polska spod jarzma ZSRR, wyrwiemy sie i my z warmińsko-maz. lichoty. Na razie jednak wyssijmy z tego układu najwięcej co można. Bądźmy mądrzy po szkodzie!
To jest własnie ekipa Wilka. Brak fachowców, za to lojalni prezesowi i kościołowi. W Radzie Miasta większość PiS (uległa prezydentowi), więc trzeba głosować na Wróblewskiego. Będzie przeciwwaga i fachowcy się znajdą.
wina Wilka... pamiętajmy o tym 30.11;