Pamiętam krynicę z lat 80+. To była zapyziała mieścina ale z niesamowitą duszą gdzie idąc ścieżkami poza centrum czuło się korzenie pod stopami i zapach igliwia a z okien ośrodków, domków itp. wszędobylskie drzewa, w których wiatr niesamowicie szumiał. Od ośrodka do ośrodka szło się przynajmniej kilka minut a po drodze gdzieniegdzie małe klimatyczne chatki z lodami goframi, paciorkami i cuda wiankami. Dziś gdzie się nie obrócisz wyłażą budynki, wszędzie bruk i płyta chodnikowa i mnóstwo stali. Centrum śmierdzi smażeliną, namioty handlowe, wszędobylska komercja. Dla oka jest ładniej, dla rozrywki zapewne lepiej, dla nosa i ucha zdecydowanie gorzej a magii nie ma już wcale. Krynica staje się pomału jedną wielką knajpą z miejscami noclegowymi.
nie zauważyłem aby wspomniano o tym, że dzięki tym unijnym dofinansowaniom, teraz miasto, a takze prywatni przedsiębiorcy nie mogą wystawić swoich stoisk handlowych przez co najmniej 5 kolejnych lat w miejscach, które były remontowane poprzez m.in. dotacje unijne - to jet "wolny rynek" wg unii...
A czemu nie napisaliście, że Krynia w zasadzie ożyła po otrzymaniu ponad 70 mln zł od Urzędu Morskiego w Gdyni z tyt. zaległego podatku za Zalew Wiślany? To było zaledwie kilka lat temu, powinniście wiedzieć
Jak wszedłem w tym roku na plaże,to doznałem szoku,nowe bary,toalety kontenerowe,nowe lodziarnia,cała infrastruktura w jednym stylu,dużo boisk do siatkówki,piłki nożnej itd.Gratuluję władzom miasta i zarządzającym plaża,a z tego co wiem to dopiero początek zmian,trzymam kciuki.
Pamiętam krynicę z lat 80+. To była zapyziała mieścina ale z niesamowitą duszą gdzie idąc ścieżkami poza centrum czuło się korzenie pod stopami i zapach igliwia a z okien ośrodków, domków itp. wszędobylskie drzewa, w których wiatr niesamowicie szumiał. Od ośrodka do ośrodka szło się przynajmniej kilka minut a po drodze gdzieniegdzie małe klimatyczne chatki z lodami goframi, paciorkami i cuda wiankami. Dziś gdzie się nie obrócisz wyłażą budynki, wszędzie bruk i płyta chodnikowa i mnóstwo stali. Centrum śmierdzi smażeliną, namioty handlowe, wszędobylska komercja. Dla oka jest ładniej, dla rozrywki zapewne lepiej, dla nosa i ucha zdecydowanie gorzej a magii nie ma już wcale. Krynica staje się pomału jedną wielką knajpą z miejscami noclegowymi.
nie zauważyłem aby wspomniano o tym, że dzięki tym unijnym dofinansowaniom, teraz miasto, a takze prywatni przedsiębiorcy nie mogą wystawić swoich stoisk handlowych przez co najmniej 5 kolejnych lat w miejscach, które były remontowane poprzez m.in. dotacje unijne - to jet "wolny rynek" wg unii...
A czemu nie napisaliście, że Krynia w zasadzie ożyła po otrzymaniu ponad 70 mln zł od Urzędu Morskiego w Gdyni z tyt. zaległego podatku za Zalew Wiślany? To było zaledwie kilka lat temu, powinniście wiedzieć
Krynica z roku na rok nowocześniejsza, może i piękniejsza - kwestia gustu. Tylko gdzie ten krynicki klimat z przed lat :(:(:(
Jak wszedłem w tym roku na plaże,to doznałem szoku,nowe bary,toalety kontenerowe,nowe lodziarnia,cała infrastruktura w jednym stylu,dużo boisk do siatkówki,piłki nożnej itd.Gratuluję władzom miasta i zarządzającym plaża,a z tego co wiem to dopiero początek zmian,trzymam kciuki.