Nie należy demonizować tejże funkcji, jakiś czas temu wicewojewodą była pani Szyszka i jakoś miasto na tym nie zyskało. Tak będzie i teraz, jedyna korzyść to grubszy portfel pani Kluge. A swoją drogą gdzie są te standardy, czekać tylko jak pan Nowaczyk zasiądzie na rządowej lub samorządowej posadzie. Skandal w rządowym wykonaniu, skoro nominuje się osobę której elektorat powiedział "nie".
Przypomnijcie mi, czy to nie Tusk powiedział, że na miejscu Elblążan też odwołał by ekipę Nowaczyka? I teraz jańnie wielmożny murgrabia powołuje na wicewojewodę osobę, która była wiceprezydentem w gabinecie Nowaczyka? Czy Stanisław Bareja napewno nie żyje?
Gazeta Wyborcza" dotarła do badań, trzymanych przez Platformę Obywatelską w tajemnicy, na temat nadchodzących eurowyborów. Jak czytamy, wnioski z dokumentu mogą "wywrócić" przygotowane już w niektórych regionach listy kandydatów."Wyborcza" podaje, że badanie przeprowadzono na grupie około siedmiu tysięcy osób, więc ich wiarygodność jest duża. Sprawdzano m.in. wyniki byłych ministrów, którzy będą startowali w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wnioski mogą zaskakiwać.Anonimowy polityk PO mówi "Wyborczej", że byli ministrowie (chodzi o Jacka Rostowskiego, Michała Boniego, Barbarę Kudrycka i Krystynę Szumilas) nie są dobrze przyjmowani. - Wyraźnie widać, że są obciążeniem dla PO, a nie wartością dodaną - mówi.Efektem badania - jak czytamy w dzienniku - mogą być przetasowania na gotowych już listach wyborczych. I tak, przykładowo, Jacek Rostowski może wystartować w Warszawie, choć wcześniej mówiono, że będzie kandydatem w Kujawsko-Pomorskiem.To jednak nie wszystkie niepokojące wnioski d
Gazeta Wyborcza" dotarła do badań, trzymanych przez Platformę Obywatelską w tajemnicy, na temat nadchodzących eurowyborów. Jak czytamy, wnioski z dokumentu mogą "wywrócić" przygotowane już w niektórych regionach listy kandydatów."Wyborcza" podaje, że badanie przeprowadzono na grupie około siedmiu tysięcy osób, więc ich wiarygodność jest duża. Sprawdzano m.in. wyniki byłych ministrów, którzy będą startowali w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wnioski mogą zaskakiwać.Anonimowy polityk PO mówi "Wyborczej", że byli ministrowie (chodzi o Jacka Rostowskiego, Michała Boniego, Barbarę Kudrycka i Krystynę Szumilas) nie są dobrze przyjmowani. - Wyraźnie widać, że są obciążeniem dla PO, a nie wartością dodaną - mówi.Efektem badania - jak czytamy w dzienniku - mogą być przetasowania na gotowych już listach wyborczych. I tak, przykładowo, Jacek Rostowski może wystartować w Warszawie, choć wcześniej mówiono, że będzie kandydatem w Kujawsko-Pomorskiem.To jednak nie wszystkie niepokojące wnioski d
To jednak nie wszystkie niepokojące wnioski dla PO płynące z badania. Okazuje się bowiem, że Platforma może liczyć dzisiaj zaledwie na 11-12 mandatów, czyli o ponad połowę mniej niż obecnie.
Na PO to wystarczy ,że zagłosują chorzy przebywający w szpitalu w dniu wyborów. Przecie tam dyrektorem pani Gelert z PO.
Nie należy demonizować tejże funkcji, jakiś czas temu wicewojewodą była pani Szyszka i jakoś miasto na tym nie zyskało. Tak będzie i teraz, jedyna korzyść to grubszy portfel pani Kluge. A swoją drogą gdzie są te standardy, czekać tylko jak pan Nowaczyk zasiądzie na rządowej lub samorządowej posadzie. Skandal w rządowym wykonaniu, skoro nominuje się osobę której elektorat powiedział "nie".
Wreszcie mamy Wicewojewodę z Elbląga, a wy ciągle narzekacie. Skąd wy się bierzecie? Gratuluję i powodzenia
Podobno prezes w tv mówił że na wojnie będą płacić 200zł dwniowki. Jaki kraj przyjmuje uchodźców z polski?
A co intelektualistą na emigracji wewnętrznej p.Mariuszem Lewandowskim? Może jeżeli nie wicewojewoda to chociaż wiceminister cyfryzacji?
ona po prostu wstydu nie ma, jak ten Wcisła
Przypomnijcie mi, czy to nie Tusk powiedział, że na miejscu Elblążan też odwołał by ekipę Nowaczyka? I teraz jańnie wielmożny murgrabia powołuje na wicewojewodę osobę, która była wiceprezydentem w gabinecie Nowaczyka? Czy Stanisław Bareja napewno nie żyje?
Gazeta Wyborcza" dotarła do badań, trzymanych przez Platformę Obywatelską w tajemnicy, na temat nadchodzących eurowyborów. Jak czytamy, wnioski z dokumentu mogą "wywrócić" przygotowane już w niektórych regionach listy kandydatów."Wyborcza" podaje, że badanie przeprowadzono na grupie około siedmiu tysięcy osób, więc ich wiarygodność jest duża. Sprawdzano m.in. wyniki byłych ministrów, którzy będą startowali w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wnioski mogą zaskakiwać.Anonimowy polityk PO mówi "Wyborczej", że byli ministrowie (chodzi o Jacka Rostowskiego, Michała Boniego, Barbarę Kudrycka i Krystynę Szumilas) nie są dobrze przyjmowani. - Wyraźnie widać, że są obciążeniem dla PO, a nie wartością dodaną - mówi.Efektem badania - jak czytamy w dzienniku - mogą być przetasowania na gotowych już listach wyborczych. I tak, przykładowo, Jacek Rostowski może wystartować w Warszawie, choć wcześniej mówiono, że będzie kandydatem w Kujawsko-Pomorskiem.To jednak nie wszystkie niepokojące wnioski d
Gazeta Wyborcza" dotarła do badań, trzymanych przez Platformę Obywatelską w tajemnicy, na temat nadchodzących eurowyborów. Jak czytamy, wnioski z dokumentu mogą "wywrócić" przygotowane już w niektórych regionach listy kandydatów."Wyborcza" podaje, że badanie przeprowadzono na grupie około siedmiu tysięcy osób, więc ich wiarygodność jest duża. Sprawdzano m.in. wyniki byłych ministrów, którzy będą startowali w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wnioski mogą zaskakiwać.Anonimowy polityk PO mówi "Wyborczej", że byli ministrowie (chodzi o Jacka Rostowskiego, Michała Boniego, Barbarę Kudrycka i Krystynę Szumilas) nie są dobrze przyjmowani. - Wyraźnie widać, że są obciążeniem dla PO, a nie wartością dodaną - mówi.Efektem badania - jak czytamy w dzienniku - mogą być przetasowania na gotowych już listach wyborczych. I tak, przykładowo, Jacek Rostowski może wystartować w Warszawie, choć wcześniej mówiono, że będzie kandydatem w Kujawsko-Pomorskiem.To jednak nie wszystkie niepokojące wnioski d
To jednak nie wszystkie niepokojące wnioski dla PO płynące z badania. Okazuje się bowiem, że Platforma może liczyć dzisiaj zaledwie na 11-12 mandatów, czyli o ponad połowę mniej niż obecnie.