jestem kierowcą i wielokrotnie zatrzymuje się przed przejściem, ale nie robię tego np. gdy za mną nic nie jedzie lub jedzie 1 max 2 auta, bo jak oni przejadą lub ja sam to pieszy może spokojnie przejść. niestety wiele razy nie mogę się zatrzymać, żeby kogoś przepuścić bo mogę mieć go później na sumieniu jak jakiś idiota z drugiego pasa nie będzie się chciał zatrzymać - wolę działać zapobiegawczo i nie dawać komuś okazji do rozjechania pieszego dzięki mojej uprzejmości.
do pieszych też należy myślenie - wielokrotnie wchodzą na jezdnię bez zastanowienia się czy auto jest jeszcze w odległości pozwalającej się na bezpieczne zatrzymanie się przed przejściem, czy już nie, czy warunki pogodowe na to pozwolą (mokra nawierzchnia, śnieg itp.)? można wszystko ze sobą pogodzić
Świetne zdjęcie. Piesi w okopach, panisko se jedzie.....
zaproponowane zmiany w kodeksie drogowym uważam za słuszne,niestety kierowcy często narażaja pieszych na niebezpieczne sytuacje do potraceń włącznie
jestem kierowcą i wielokrotnie zatrzymuje się przed przejściem, ale nie robię tego np. gdy za mną nic nie jedzie lub jedzie 1 max 2 auta, bo jak oni przejadą lub ja sam to pieszy może spokojnie przejść. niestety wiele razy nie mogę się zatrzymać, żeby kogoś przepuścić bo mogę mieć go później na sumieniu jak jakiś idiota z drugiego pasa nie będzie się chciał zatrzymać - wolę działać zapobiegawczo i nie dawać komuś okazji do rozjechania pieszego dzięki mojej uprzejmości. do pieszych też należy myślenie - wielokrotnie wchodzą na jezdnię bez zastanowienia się czy auto jest jeszcze w odległości pozwalającej się na bezpieczne zatrzymanie się przed przejściem, czy już nie, czy warunki pogodowe na to pozwolą (mokra nawierzchnia, śnieg itp.)? można wszystko ze sobą pogodzić