Więcej zawracania sobie gitary z tym doładowaniem internetowym niż to warte. Jeszcze trzeba potwierdzać przy kasowniku.
Mam kartę na okaziciela, więc mogę sobie takie rozwiązanie "wsadzić". Najbliższy punkt, gdzie mogę doładować kartę znajduje się większy kawałek od mojego miejsca zamieszkania, więc jak nie doładuję, to kupuję bilet u kierowcy, bo w sklepach też coraz rzadziej można dostać bilety. Z resztą i tak nie rozumiem po co likwidacja biletów papierowych. Zbędne utrudnienie tłumaczone przez ZKM możliwością kontroli ilości pasażerów. Bez sensu!
Jejq... czytam te komentarze i nie dowierzam... Jedni mądrzejsi od kolejnych... Wypowiadają się tutaj ludzie nie mający kompletnie pojęcia albo i mózgu... Po 1. istnieją karty EKM "bezimienne", jeśli ktoś chce być "anonimowy" (swoją drogą pewnie FB, NK i inne tego typu twory są przez tych chcących być "anonimowymi" okupowane i zaopatrywane codziennie we wszelkie możliwe informacje o sobie rodzinie i znajomych + komplet 200 zdjęć w różnych miejscach i sytuacjach, ale karta EKM bezimienna - OK), po 2. bilety papierowe trzeba wydrukować, dostarczyć do punktów dystrybucji, potem wyrzuć. Można je też przekazać wysiadając komuś wsiadającemu co generuje straty dla ZKM. Doładowanie karty EKM nie generuje żadnych kosztów. Parkometry i tak stoją, urządzenia do doładowania w punktach i tak tam są.
W Elblągu jest tyle miejsc do doładowania karty, że ciężko jest narzekać na odległość. W mieście można zrobić to w każdym parkometrze, których "stety" lub (dla parkujących) niestety jest mnóstwo co krok. Na obrzeżach miasta są punkty doładowujące. WIĘC W CZYM PROBLEM? A jak ktoś mieszka na wsi, to i bilet papierowy nie pomoże, bo kiosk/sklep otwarty od 8 do 16 :] Poza tym jaki jest problem doładować tą kartę "na zaś" i mieć święty spokój na jakiś czas, skoro wiem, że i tak i tak będę korzystać z komunikacji miejskiej. Temat rozkopanych dróg - owszem, porażka - ale jaki ma to związek z ZKM i biletami? Czy to ZKM rozkopało te drogi? :] Nie korzystam z komunikacji na co dzień, ale kupiłem i doładowałem kartę EKM, żeby w sytuacjach awaryjnych móc bez problemu wsiąść do autobusu lub tramwaju.
A co z przyjezdnymi? ~Kierowca z tego co piszesz to nie wiesz co to jest swoboda wyboru. To że ktoś ma jakies konto na jakieś stronie to nie oznacza od razu, że Państwo musi wiedzieć kto i kiedy jechał ZKM. Bo to żadna swoboda i wolność a po prostu ingwigilacja społeczeństwa !!! Bo jeszcze dojdzie do tego że poprzez system kamer będzie to Państwo mogło sobie w każdym momencie śledzić każdą osobę w mieście. Są już takie rozwiązania techniczne, które na to pozwalają. No ale to inny temat. Może ZKM nie rozkopało dróg ale to ta sama ekipa rządzących zarządza jednym i drugim ... no i jeszcze w tym roku już dokonała podwyżki pomimo tego, że linie tramwajowe nie jeżdżą pełnymi trasami już chyba ponad rok ...
Więcej zawracania sobie gitary z tym doładowaniem internetowym niż to warte. Jeszcze trzeba potwierdzać przy kasowniku. Mam kartę na okaziciela, więc mogę sobie takie rozwiązanie "wsadzić". Najbliższy punkt, gdzie mogę doładować kartę znajduje się większy kawałek od mojego miejsca zamieszkania, więc jak nie doładuję, to kupuję bilet u kierowcy, bo w sklepach też coraz rzadziej można dostać bilety. Z resztą i tak nie rozumiem po co likwidacja biletów papierowych. Zbędne utrudnienie tłumaczone przez ZKM możliwością kontroli ilości pasażerów. Bez sensu!
Jejq... czytam te komentarze i nie dowierzam... Jedni mądrzejsi od kolejnych... Wypowiadają się tutaj ludzie nie mający kompletnie pojęcia albo i mózgu... Po 1. istnieją karty EKM "bezimienne", jeśli ktoś chce być "anonimowy" (swoją drogą pewnie FB, NK i inne tego typu twory są przez tych chcących być "anonimowymi" okupowane i zaopatrywane codziennie we wszelkie możliwe informacje o sobie rodzinie i znajomych + komplet 200 zdjęć w różnych miejscach i sytuacjach, ale karta EKM bezimienna - OK), po 2. bilety papierowe trzeba wydrukować, dostarczyć do punktów dystrybucji, potem wyrzuć. Można je też przekazać wysiadając komuś wsiadającemu co generuje straty dla ZKM. Doładowanie karty EKM nie generuje żadnych kosztów. Parkometry i tak stoją, urządzenia do doładowania w punktach i tak tam są.
W Elblągu jest tyle miejsc do doładowania karty, że ciężko jest narzekać na odległość. W mieście można zrobić to w każdym parkometrze, których "stety" lub (dla parkujących) niestety jest mnóstwo co krok. Na obrzeżach miasta są punkty doładowujące. WIĘC W CZYM PROBLEM? A jak ktoś mieszka na wsi, to i bilet papierowy nie pomoże, bo kiosk/sklep otwarty od 8 do 16 :] Poza tym jaki jest problem doładować tą kartę "na zaś" i mieć święty spokój na jakiś czas, skoro wiem, że i tak i tak będę korzystać z komunikacji miejskiej. Temat rozkopanych dróg - owszem, porażka - ale jaki ma to związek z ZKM i biletami? Czy to ZKM rozkopało te drogi? :] Nie korzystam z komunikacji na co dzień, ale kupiłem i doładowałem kartę EKM, żeby w sytuacjach awaryjnych móc bez problemu wsiąść do autobusu lub tramwaju.
A co z przyjezdnymi? ~Kierowca z tego co piszesz to nie wiesz co to jest swoboda wyboru. To że ktoś ma jakies konto na jakieś stronie to nie oznacza od razu, że Państwo musi wiedzieć kto i kiedy jechał ZKM. Bo to żadna swoboda i wolność a po prostu ingwigilacja społeczeństwa !!! Bo jeszcze dojdzie do tego że poprzez system kamer będzie to Państwo mogło sobie w każdym momencie śledzić każdą osobę w mieście. Są już takie rozwiązania techniczne, które na to pozwalają. No ale to inny temat. Może ZKM nie rozkopało dróg ale to ta sama ekipa rządzących zarządza jednym i drugim ... no i jeszcze w tym roku już dokonała podwyżki pomimo tego, że linie tramwajowe nie jeżdżą pełnymi trasami już chyba ponad rok ...