Nie czuję się inwigilowany, ale to z racji nieistotnego i mało znaczącego stanowiska zajmowanego w społeczeństwie - czuję się jednak szantażowany przez ogromna presję ze wszech stron pospolitej głupoty, pieniactwa i Polnische Wirtschaft a przede wszystkim braku poszanowania dla pracy, wiedzy i samorządu. Z racji swego niełatwego charakteru i usposobienia mówię ludziom, wprost co o nich sądzę lub daję tego wyraz . Jedno jednak z mych obserwacji wypływa - Polska a w szczególnie obszar, w którym mieszkamy jest doskonałym siedliskiem dla ignoranctwa i bylejakości i to ona z wielkim ukontentowaniem obiela rządy na tych terenach a wzory i standardy niemieckie postępowania, pracy samorządu jak były nam odległe tak i pozostały. Wszak dowodem na to niech będzie, co po Niemcach roztrwoniliśmy i przegraliśmy.
Godny zastanowienia jest fakt, ze niemiecka Kasa Chorych ma kilka miliardów euro nadwyżki a nasz ZUS kilkadziesiąt miliardów złotych długu. To pokazuje rozmiar szarej strefy. Lepiej zaplacić 500 zł kary ( jeśli złapie PIP a są to niezwykle rzadkie przypadki) niż 1000 ZUS-u. Tracą oczywiście ci najsłabsi ponieważ do kardiologa czekają ( jeśli doczekają) półtora roku. Ci co oszukują na ZUS-sie idą prywatnie bo ich na to stać.
Nad wyraz kulturalna wymiana poglądów chociaż temat z gatunku ciężkich gdyż dotyczy nas samych , naszych postaw i zachowań społecznych. Nie łatwi jest wyznać publicznie swoje wady - niemniej jednak nie uciekniemy o tak postawionego tematu. Ci najsłabsi musżą mieć instrument, który ochroni ich gdy wykazą sie postawą obywatelską . Mały świadek koronny - mocny i może się okazać ze skuteczny instrument.
Znakomity tekst, jestem zbudowana tym że potrafimy o tym rozmawiać bez fałszywej nuty politycznej ale na argumenty. W ostanim zdaniu autor użył słowa kluczowego dla tego tematu - ABOLICJA. Gdyby się tali mechanizm prawny udało wdrożyć to abolicja była by granicą czasowa od której każdy wie że jak złamie prawo będzie go to bardzo bolało, o to że nie uniknie kary mobilizuje do przestrzegania obowiązujacego prawa - i mamy prawie tak jak w Niemiecku.
Musze przyznać, że to pierwszy tekst pana Rembelskiego, z której częścią się zgadzam. Analiza stanu naszego społeczeństwa, wykazuje jednoznacznie, że jesteśmy genetycznie skażeni poprzednim ustrojem, można uogólnić „jesteśmy narodem złodziei”! Okradanie własnego państwa nie jest u nas czymś społecznie nagannym i napiętnowanym. Dobrym przykładem są komentarze, pod wczorajszym artykułem o „handlarzach nielegalnym paliwem”, gdzie 90% komentujących staje w obronie „przestępcy”, utożsamia się z nim i bezkompromisowo atakuje instytucje Państwa. To wygląda tak jakby ludzie w ogóle nie rozumieli, czym jest Państwo. Nie dociera do nich, że Państwo to „ludzie zamieszkujący określone terytorium i akceptujący obowiązujący w nim system prawny, m.in. obowiązek płacenia podatków i składek oraz akceptację demokratycznie wybranych władz”! Cdn.
Reasumując, pan Rembelski ma sporo racji, ale całkowita likwidacja szarej strefy w Polsce czy wprowadzenie instytucji „małego świadka koronnego” jest mało prawdopodobna, paradoksalnie w pewnym zakresie może to być szkodliwe dla gospodarki. Powodem jest to, że pewnych rodzajów działalności gospodarczej, przy funkcjonujących kosztach legalnej pracy po prostu nie opłaca się prowadzić legalnie. Rząd pewnie zdaje sobie i traktuje to, jako „ukrytą politykę” walki z bezrobociem tzn. przymyka oko na to, że spora część bezrobotnych pracuje nielegalnie i nie wyciąga ręki po pieniądze od państwa. Także brawo panie Rembelski za tekst i za pokazanie, że trochę panu nie po drodze z tzw. „grupą referendalną”;)
uh przeczytałem ale pewnie nei każdy dotrwa do końca... Pan Rembelski o ile dobrze kojarzę, to chyba dawny wojskowy za prl-u i moze stąd jego ciagotki do inwigilacji. Bo początek tekstu w miare rozsądny ale dalej do już POjechał strasznie głupio... No i proszę nie pisać, że nie przeszkadza nam cosw niemczech, czy skandynawii BO MY ŻYJEMY W POLSCE i nimi sięnie przejmujemy zbytnio CO NIE ZNACZY, ZE CHCIELIBYŚMY TEGO U NAS - szczególnie, że np. skandynawia to kolejna kolebka lewactwa i kompletnego braku swobód obywatelskich (choćby Rutkowski ratujac z tamtąd polskie dziecko to pokazał - a tego jest dużo wiecej także w Szwecji - polecam na youtube film "POstęp po szwedzku"), więc prosze nam nie wciskać takiej tandety - zamiast naprawiać państwo, to chce pan jeszcze bardziej je zochydzić...
Nic nie ujmując panu Rembelskiemu – tekst się czyta z przyjemnością – takie rozwiązanie funkcjonuje w ustawie o związkach zawodowych. Funkcyjni działacze mają niemal status małego świadka koronnego. Inną sprawą jest czy z niego korzystają. Organizacje związkowe istnieją tylko w dużych zakładach i to nie we wszystkich więc pomysł pana Rembelskiego jest godny rozważenia bo wychodzi naprzeciw dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości we wszystkich obszarach życia gospodarczego
Jako naród dotknięci jesteśmy genetyczną wada – to zespół zaburzeń odpowiedzialny za tworzenie dobra wspólnego. To się przejawia w myśleniu i postawie na co dzień – państwo to wróg i nie będziemy łożyć na jego chore struktury. Ale oczekiwania wobec państwa to już mamy że ho ho. Znamy konstytucje, ustawy, doskonale wiemy co nam się należy za darmo. I dlatego jesteśmy postrzegani jako homo sowietikus zjednoczonej europy
tekst w czesci zawierajacej diagnoze zblizony do rzeczywistosci , potem coraz gorzej , obywatel nie jest winien , ze do wladzy dorwala sie grupa o zacieciach wrecz mafijnych i zapewnila sobie rzady poprzez odpowiednio skonstruowany system wyborczy , nie odda ona wladzy dzieki temu juz nigdy , bo to wodzowie i wodzusie roznych partyjek ustalaja obsade list wyborczych , a jeszcze pan Rembelski proponuje krok dalej totalna inwigilacja w stylu NRD , to juz nawet nie jest smieszne , opcja jest tylko jedna brac przyklad z braci Wegrow w 1956 , kto byl u wladzy od 1990 niech ozdabia drzewa , wszystko od poczatku - tylko jednomandatowe okregi wyborcze - wiem na kogo glosuje - kontrola obywatela nad rzadzacymi
Nie czuję się inwigilowany, ale to z racji nieistotnego i mało znaczącego stanowiska zajmowanego w społeczeństwie - czuję się jednak szantażowany przez ogromna presję ze wszech stron pospolitej głupoty, pieniactwa i Polnische Wirtschaft a przede wszystkim braku poszanowania dla pracy, wiedzy i samorządu. Z racji swego niełatwego charakteru i usposobienia mówię ludziom, wprost co o nich sądzę lub daję tego wyraz . Jedno jednak z mych obserwacji wypływa - Polska a w szczególnie obszar, w którym mieszkamy jest doskonałym siedliskiem dla ignoranctwa i bylejakości i to ona z wielkim ukontentowaniem obiela rządy na tych terenach a wzory i standardy niemieckie postępowania, pracy samorządu jak były nam odległe tak i pozostały. Wszak dowodem na to niech będzie, co po Niemcach roztrwoniliśmy i przegraliśmy.
Godny zastanowienia jest fakt, ze niemiecka Kasa Chorych ma kilka miliardów euro nadwyżki a nasz ZUS kilkadziesiąt miliardów złotych długu. To pokazuje rozmiar szarej strefy. Lepiej zaplacić 500 zł kary ( jeśli złapie PIP a są to niezwykle rzadkie przypadki) niż 1000 ZUS-u. Tracą oczywiście ci najsłabsi ponieważ do kardiologa czekają ( jeśli doczekają) półtora roku. Ci co oszukują na ZUS-sie idą prywatnie bo ich na to stać.
Nad wyraz kulturalna wymiana poglądów chociaż temat z gatunku ciężkich gdyż dotyczy nas samych , naszych postaw i zachowań społecznych. Nie łatwi jest wyznać publicznie swoje wady - niemniej jednak nie uciekniemy o tak postawionego tematu. Ci najsłabsi musżą mieć instrument, który ochroni ich gdy wykazą sie postawą obywatelską . Mały świadek koronny - mocny i może się okazać ze skuteczny instrument.
Znakomity tekst, jestem zbudowana tym że potrafimy o tym rozmawiać bez fałszywej nuty politycznej ale na argumenty. W ostanim zdaniu autor użył słowa kluczowego dla tego tematu - ABOLICJA. Gdyby się tali mechanizm prawny udało wdrożyć to abolicja była by granicą czasowa od której każdy wie że jak złamie prawo będzie go to bardzo bolało, o to że nie uniknie kary mobilizuje do przestrzegania obowiązujacego prawa - i mamy prawie tak jak w Niemiecku.
Musze przyznać, że to pierwszy tekst pana Rembelskiego, z której częścią się zgadzam. Analiza stanu naszego społeczeństwa, wykazuje jednoznacznie, że jesteśmy genetycznie skażeni poprzednim ustrojem, można uogólnić „jesteśmy narodem złodziei”! Okradanie własnego państwa nie jest u nas czymś społecznie nagannym i napiętnowanym. Dobrym przykładem są komentarze, pod wczorajszym artykułem o „handlarzach nielegalnym paliwem”, gdzie 90% komentujących staje w obronie „przestępcy”, utożsamia się z nim i bezkompromisowo atakuje instytucje Państwa. To wygląda tak jakby ludzie w ogóle nie rozumieli, czym jest Państwo. Nie dociera do nich, że Państwo to „ludzie zamieszkujący określone terytorium i akceptujący obowiązujący w nim system prawny, m.in. obowiązek płacenia podatków i składek oraz akceptację demokratycznie wybranych władz”! Cdn.
Reasumując, pan Rembelski ma sporo racji, ale całkowita likwidacja szarej strefy w Polsce czy wprowadzenie instytucji „małego świadka koronnego” jest mało prawdopodobna, paradoksalnie w pewnym zakresie może to być szkodliwe dla gospodarki. Powodem jest to, że pewnych rodzajów działalności gospodarczej, przy funkcjonujących kosztach legalnej pracy po prostu nie opłaca się prowadzić legalnie. Rząd pewnie zdaje sobie i traktuje to, jako „ukrytą politykę” walki z bezrobociem tzn. przymyka oko na to, że spora część bezrobotnych pracuje nielegalnie i nie wyciąga ręki po pieniądze od państwa. Także brawo panie Rembelski za tekst i za pokazanie, że trochę panu nie po drodze z tzw. „grupą referendalną”;)
uh przeczytałem ale pewnie nei każdy dotrwa do końca... Pan Rembelski o ile dobrze kojarzę, to chyba dawny wojskowy za prl-u i moze stąd jego ciagotki do inwigilacji. Bo początek tekstu w miare rozsądny ale dalej do już POjechał strasznie głupio... No i proszę nie pisać, że nie przeszkadza nam cosw niemczech, czy skandynawii BO MY ŻYJEMY W POLSCE i nimi sięnie przejmujemy zbytnio CO NIE ZNACZY, ZE CHCIELIBYŚMY TEGO U NAS - szczególnie, że np. skandynawia to kolejna kolebka lewactwa i kompletnego braku swobód obywatelskich (choćby Rutkowski ratujac z tamtąd polskie dziecko to pokazał - a tego jest dużo wiecej także w Szwecji - polecam na youtube film "POstęp po szwedzku"), więc prosze nam nie wciskać takiej tandety - zamiast naprawiać państwo, to chce pan jeszcze bardziej je zochydzić...
Nic nie ujmując panu Rembelskiemu – tekst się czyta z przyjemnością – takie rozwiązanie funkcjonuje w ustawie o związkach zawodowych. Funkcyjni działacze mają niemal status małego świadka koronnego. Inną sprawą jest czy z niego korzystają. Organizacje związkowe istnieją tylko w dużych zakładach i to nie we wszystkich więc pomysł pana Rembelskiego jest godny rozważenia bo wychodzi naprzeciw dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości we wszystkich obszarach życia gospodarczego
Jako naród dotknięci jesteśmy genetyczną wada – to zespół zaburzeń odpowiedzialny za tworzenie dobra wspólnego. To się przejawia w myśleniu i postawie na co dzień – państwo to wróg i nie będziemy łożyć na jego chore struktury. Ale oczekiwania wobec państwa to już mamy że ho ho. Znamy konstytucje, ustawy, doskonale wiemy co nam się należy za darmo. I dlatego jesteśmy postrzegani jako homo sowietikus zjednoczonej europy
tekst w czesci zawierajacej diagnoze zblizony do rzeczywistosci , potem coraz gorzej , obywatel nie jest winien , ze do wladzy dorwala sie grupa o zacieciach wrecz mafijnych i zapewnila sobie rzady poprzez odpowiednio skonstruowany system wyborczy , nie odda ona wladzy dzieki temu juz nigdy , bo to wodzowie i wodzusie roznych partyjek ustalaja obsade list wyborczych , a jeszcze pan Rembelski proponuje krok dalej totalna inwigilacja w stylu NRD , to juz nawet nie jest smieszne , opcja jest tylko jedna brac przyklad z braci Wegrow w 1956 , kto byl u wladzy od 1990 niech ozdabia drzewa , wszystko od poczatku - tylko jednomandatowe okregi wyborcze - wiem na kogo glosuje - kontrola obywatela nad rzadzacymi