Chętnie poznałabym odpowiedź na pytanie, dlaczego czasem są konkursy, a czasem ich nie ma, od czego to zależy. Na przykład fotel strategicznej firmy, jaką jest EPEC obsadzono bez konkursu, w dodatku osobą bez kompetencji, a na mało istotną i de facto niepotrzebną funkcję dyrektora d.s komunikacji społecznej konkurs powtarzano z uporem maniaka. Zgadzam się z opiniami, że konkursy to fikcja, działanie pod publikę, ciąg dalszy PR., z góry wiadomo kto ma wygrać. Szkoda mi tylko tych naiwnych i zdesperowanych, którzy przystępują do tych konkursów w dobrej wierze, licząc na obiektywny wybór, gdy tymczasem są tylko tłem dla faworyta.
beta, jesteś chyba młoda i "głupiutka". Wyjaśnie formę konkursów. Prezydent ma prawo obsadzać "swoimi" stanowiska w UM jak i w spółkach miejskich. Konkursy powołuje tylko wtedy gdy skończyła się ławka i brak "własnych" a chce wybrać najlepszego kandydata.
Jeżeli prezydent ma skutecznie rządzić to ma prawo obstawiać się swoimi ludzmi, warunek to powinni to być ludzie kompetentni. Niestety czasem tak nie jest i to jest tragiczne w tym wszystkim.
Beta, sprawa jest moim zdaniem dość prosta. PO ma bardzo krótką ławkę fachowców. Tam gdzie można ustawić konkurs, bo jest zainteresowany stołkiem towarzysz partyjny z wykształceniem o profilu pasującym do stanowiska, to się ustawia konkurs. W konkursie na szefa takiej firmy jak epec, od kandydatów należałoby by wymagać aby posiadali studia techniczne o specjalności energetycznej a w najgorszym wypadku ekonomiczne. W szeregach zasłużonych towarzyszy PO takich kandydatów nie ma. Ponieważ jednak jest to jeden z najlepiej opłacanych stołków będących w gestii prezydenta, więc nie ma możliwości aby taki stołek trafił na "wolny rynek". Republika Kolesiów sterująca Słońcem Dubaju zaleciła odstąpienie od zbędnych procedur i nagrodziła stołkiem zasłużonego towarzysza. Jest on wprawdzie bez odpowiedniego wykształcenia ale poznał problemy ciepłownictwa, bo w Enerdze nadzorował sprzątanie pomieszczeń. Dodać należy, że w związku z tym współpracował z jednym z pociągających za sznurki z drugiego rzędu w elbląskiej PO. Taki dobry stołek nie mógł się zmarnować. Ot i całe wyjaśnienie
Z wypowiedzi na Forum wnioskuję, że na tzw. wolny rynek trafiają "resztki", "odpadki", ale stanowisko sekretarza miasta do takich nie należy, a zalicza się do grona intratnych posad. Skoro zatem w EPEC można było dać fotel osobie bez kwalifikacji na to stanowisko, to można to chyba zrobić i w przypadku sekretarza miasta. Czyżby już wszyscy aktywiści PO zostali obdarowani refundowanymi przez podatnika miejscami pracy?
A od kiedy to Ratusz tak pokochał Jocza?
Chętnie poznałabym odpowiedź na pytanie, dlaczego czasem są konkursy, a czasem ich nie ma, od czego to zależy. Na przykład fotel strategicznej firmy, jaką jest EPEC obsadzono bez konkursu, w dodatku osobą bez kompetencji, a na mało istotną i de facto niepotrzebną funkcję dyrektora d.s komunikacji społecznej konkurs powtarzano z uporem maniaka. Zgadzam się z opiniami, że konkursy to fikcja, działanie pod publikę, ciąg dalszy PR., z góry wiadomo kto ma wygrać. Szkoda mi tylko tych naiwnych i zdesperowanych, którzy przystępują do tych konkursów w dobrej wierze, licząc na obiektywny wybór, gdy tymczasem są tylko tłem dla faworyta.
beta, jesteś chyba młoda i "głupiutka". Wyjaśnie formę konkursów. Prezydent ma prawo obsadzać "swoimi" stanowiska w UM jak i w spółkach miejskich. Konkursy powołuje tylko wtedy gdy skończyła się ławka i brak "własnych" a chce wybrać najlepszego kandydata. Jeżeli prezydent ma skutecznie rządzić to ma prawo obstawiać się swoimi ludzmi, warunek to powinni to być ludzie kompetentni. Niestety czasem tak nie jest i to jest tragiczne w tym wszystkim.
komu mydlicie oczy ze szukacie chyba dzieciom te stanowisko juz dawno wiadomo kto osadzi
gdzieś mam ten cały UM i Prezydenta. Przy najbliższych wyborach podziękuje mu za zaangażowanie w sprawy obywateli naszego miasta.
HWDN !!!
Beta, sprawa jest moim zdaniem dość prosta. PO ma bardzo krótką ławkę fachowców. Tam gdzie można ustawić konkurs, bo jest zainteresowany stołkiem towarzysz partyjny z wykształceniem o profilu pasującym do stanowiska, to się ustawia konkurs. W konkursie na szefa takiej firmy jak epec, od kandydatów należałoby by wymagać aby posiadali studia techniczne o specjalności energetycznej a w najgorszym wypadku ekonomiczne. W szeregach zasłużonych towarzyszy PO takich kandydatów nie ma. Ponieważ jednak jest to jeden z najlepiej opłacanych stołków będących w gestii prezydenta, więc nie ma możliwości aby taki stołek trafił na "wolny rynek". Republika Kolesiów sterująca Słońcem Dubaju zaleciła odstąpienie od zbędnych procedur i nagrodziła stołkiem zasłużonego towarzysza. Jest on wprawdzie bez odpowiedniego wykształcenia ale poznał problemy ciepłownictwa, bo w Enerdze nadzorował sprzątanie pomieszczeń. Dodać należy, że w związku z tym współpracował z jednym z pociągających za sznurki z drugiego rzędu w elbląskiej PO. Taki dobry stołek nie mógł się zmarnować. Ot i całe wyjaśnienie
prezydent, trzech wice i jeszcze sekretarz; czy to nie lekka przesada. może trzeba chłopy wziąć się za robotę zamiast mnożyć stołki.
hahahaha ...bo w Enerdze nadzorował sprzątanie pomieszczeń...super
Z wypowiedzi na Forum wnioskuję, że na tzw. wolny rynek trafiają "resztki", "odpadki", ale stanowisko sekretarza miasta do takich nie należy, a zalicza się do grona intratnych posad. Skoro zatem w EPEC można było dać fotel osobie bez kwalifikacji na to stanowisko, to można to chyba zrobić i w przypadku sekretarza miasta. Czyżby już wszyscy aktywiści PO zostali obdarowani refundowanymi przez podatnika miejscami pracy?