Aby te formy przestrzenne były jakąś atrakcją, to wszystkie te formy przestrzenne powinny zostać zgromadzone w jednym miejscu (np. park koło fontanny na 1 maja). I wszystkie te formy przestrzenne powinny mieć nocne iluminacje świetlne które były by zsynchronizowane z jakąś klimatyczną muzyką. Tak aby formy przestrzenne były podświetlane kolorowymi światłami w rytm jakiejś relaksacyjnej muzyczki. Wtedy to była by prawdziwa atrakcja. A jak na razie to te formy przestrzenne nie mają w sobie nic ciekawego.
Nabijałem się z elbląskich form przestrzennych do czasu, aż zobaczyłem podobne dzieło stojące w centrum Waszyngtonu. Potem moja matka opowiedziała mi trochę o ich historii i nabrałem do nich dystansu i szacunku.
Nie znam się na tego typu sztuce,więc nie będę zabierał zdania,dla mnie gryzmoły Picassa niczego konkretnego nie przedstawiały,jednak znawcy je cenią,podobnie chyba z formami przestrzennymi,aby je zrozumieć,nalezy chyba przeczytac tabliczki informacyjne,co autor miał na myśli.
Uważam taką formę promocji miasta za słuszną, można tanim kosztem wzbudzić zainteresowanie turystyczne Naszym Miastem i zangażować w takie działania młodzież . Nawet tych znających się tylko na narzekaniu. Sztuka to nie Matejko, czy Leonardo to LUDZIE tworzą SZTUKĘ.
Do miejscowych kmiotków nie dotarło przesłanie formy i treści uznanych nawet w Europie form przestrzennych. Mnie to wcale nie dziwi. Wielbiciele seriali i kibolskiej piłki kopanej nie gustują w takich wrażeniach estetycznych.
Panie Aborygenie, proszę mi nie ubliżać, bo ja, choć nie oglądam tv i nie chadzam na mecze, entuzjastką form przestrzennych nie jestem. Wie też Pan zapewne, że są one reliktem socrealizmu, a przesłanie jakie towarzyszyło ich powstaniu to połączenie przemysłu ze sztuką, czyli taki niby sojusz robotniczo-inteligencki. Zresztą w poprzednim ustroju niemal wszystko było na niby. Mnie życiorys tych rzeźb wcale by nie wadził, gdyby to było ładne, ale jest brzydkie i żadnego artyzmu w nich doszukać się nie mogę. Nasze smutne i mentalnie szare miasto winniśmy tymczasem rozjaśniać, ożywiać i dodawać mu kolorów. Nie jestem osobą wielce światową, ale intuicja podpowiada mi, że rzeźbami turystów nie oszołomimy, a jedynie się ośmieszymy. Tak, jak ośmieszamy się czytaniem nazw przystanków w tramwajach, co ma sens jedynie w warszawskim metrze i dużych aglomeracjach. U nas trąci to prowincją i kompleksami, a dodatkowo drenuje kieszenie i tak biednych elbląskich podatników.
Pani Famo - sztuka sama się broni. A mnie trudno by posądzać o sympatię do komuchów i ich ideologii. Ja wiem w Elblągu, każda sztuka jest "komin fou" jak mawiał Łazuka. Taka gmina.
Aby te formy przestrzenne były jakąś atrakcją, to wszystkie te formy przestrzenne powinny zostać zgromadzone w jednym miejscu (np. park koło fontanny na 1 maja). I wszystkie te formy przestrzenne powinny mieć nocne iluminacje świetlne które były by zsynchronizowane z jakąś klimatyczną muzyką. Tak aby formy przestrzenne były podświetlane kolorowymi światłami w rytm jakiejś relaksacyjnej muzyczki. Wtedy to była by prawdziwa atrakcja. A jak na razie to te formy przestrzenne nie mają w sobie nic ciekawego.
~ zyber Nie wiem gdzie podróżujesz po Europie,bo w każdym większym mieście stawia się teraz sporo tego typu rzeźb
Nabijałem się z elbląskich form przestrzennych do czasu, aż zobaczyłem podobne dzieło stojące w centrum Waszyngtonu. Potem moja matka opowiedziała mi trochę o ich historii i nabrałem do nich dystansu i szacunku.
Te formy przestrzenne są okropne. Na pewno żaden turysta nawet na nie nie spojrzy.
Nie znam się na tego typu sztuce,więc nie będę zabierał zdania,dla mnie gryzmoły Picassa niczego konkretnego nie przedstawiały,jednak znawcy je cenią,podobnie chyba z formami przestrzennymi,aby je zrozumieć,nalezy chyba przeczytac tabliczki informacyjne,co autor miał na myśli.
Uważam taką formę promocji miasta za słuszną, można tanim kosztem wzbudzić zainteresowanie turystyczne Naszym Miastem i zangażować w takie działania młodzież . Nawet tych znających się tylko na narzekaniu. Sztuka to nie Matejko, czy Leonardo to LUDZIE tworzą SZTUKĘ.
Komentarz zablokowany z powodu naruszenia regulaminu!
Do miejscowych kmiotków nie dotarło przesłanie formy i treści uznanych nawet w Europie form przestrzennych. Mnie to wcale nie dziwi. Wielbiciele seriali i kibolskiej piłki kopanej nie gustują w takich wrażeniach estetycznych.
Panie Aborygenie, proszę mi nie ubliżać, bo ja, choć nie oglądam tv i nie chadzam na mecze, entuzjastką form przestrzennych nie jestem. Wie też Pan zapewne, że są one reliktem socrealizmu, a przesłanie jakie towarzyszyło ich powstaniu to połączenie przemysłu ze sztuką, czyli taki niby sojusz robotniczo-inteligencki. Zresztą w poprzednim ustroju niemal wszystko było na niby. Mnie życiorys tych rzeźb wcale by nie wadził, gdyby to było ładne, ale jest brzydkie i żadnego artyzmu w nich doszukać się nie mogę. Nasze smutne i mentalnie szare miasto winniśmy tymczasem rozjaśniać, ożywiać i dodawać mu kolorów. Nie jestem osobą wielce światową, ale intuicja podpowiada mi, że rzeźbami turystów nie oszołomimy, a jedynie się ośmieszymy. Tak, jak ośmieszamy się czytaniem nazw przystanków w tramwajach, co ma sens jedynie w warszawskim metrze i dużych aglomeracjach. U nas trąci to prowincją i kompleksami, a dodatkowo drenuje kieszenie i tak biednych elbląskich podatników.
Pani Famo - sztuka sama się broni. A mnie trudno by posądzać o sympatię do komuchów i ich ideologii. Ja wiem w Elblągu, każda sztuka jest "komin fou" jak mawiał Łazuka. Taka gmina.