Jak dla mnie najbardziej po tyłku dostaną pracownicy, bo z tego co się orientuję, branie kredytów na osobę trzecią w naszym kraju jest nie legalne, przez co pracownicy mogą mieć sprawę o wyłudzenie. Co za tym idzie, naczelniczka prysnęła, zostali pracownicy, którzy wzięli kredyt na nią nie zgodnie z prawem. A że pracownicy są na miejscu to mogą dostać wyroki. Jeżeli jest jakiś prawnik na tym forum to niech uzupełni/ewentualnie poprawi moją wypowiedź, ale jestem na 90% że tak jest u nas w kraju.
Nie jestem prawnikiem ale wiesz źle :) bo można wziąć kredyt dla kogoś i na umowie jest tak napisane że bierzesz Ty a ktoś spłaca ale jak ktoś nie spłaci to wtedy Ty zaczynasz spłacać i Ty za to odpowiadasz - czyli przy takim kredycie jesteś tak jak by żyrantem. A na poczcie to normalne branie kredytów zmuszanie do zakładania kont w banku pocztowym, zmuszają do funduszu emerytalnego pocztylion itd itp.
Wydaje mi się jednak że jest inaczej, jeżeli ktoś bierze na kogoś kredyt to zazwyczaj wtedy, gdy dana osoba nie spełnia warunków do otrzymania kredytu i to podchodzi pod oszustwo. A W tym co Ty piszesz to jak by normalne umowy z poręczycielem były to wszystko by było ok. Tutaj jednak sprawa wygląda tak, że umowy brali na siebie w założeniu że naczelniczka będzie spłacać. Ona by nie miała takiej zdolności kredytowej, więc i na umowach jej dane nie występowały, pracownicy wiedząc o tym że takowej zdolności nie ma i przekazując jej pieniądze z pożyczek łamali prawo.
do ~`kmb ~` Ten proceder na poczcie trwa już od zeszłego roku i wszyscy o tym wiedzieli ( dyrektor, kierownicy, pracownicy działu kontroli i inni ) ważne, że plan był wykonany, nie ważne w jaki sposób i czy zgodne z prawem. Jesienią zaczęło się robić trochę szumu wokół tej sprawy więc dyrekcja poleciła pracownikowi działu kontroli potajemnie przyglądać się tej sprawie ale nic w tym kierunku nie poczyniono. Celem było chyba przyciszenie pracowników. Sprawa przycichła a proceder toczył się dalej zbierając laury i pochwały.
no i wreszcie ktos sie wezmie za poczte polska. te akcje z kontami, II filarem itd. trwa juz od dobrych paru lat-szantaz byl zawsze ten sam-albo nie przedluza umowy albo zmienia etat z calego na 7/8.a wszyscy sie bali bo prawnik poczty polskie w e-gu wyznawal zasade-dajcie mi czlowieka a znajde na niego paragraf!!!
Niesamowite co się dzieje, gdzie szukać sprawiedliwości i uczciwości. Ci co są winni czyli zarządzajacy są niewinni a niewinni ponoszą karę. Znane zagrywki Pana Dyrektora a teraz na dodatek zakaz mówienia przed prokuraturą czy policją bo pójdziesz na bruk. Mobbing, zastraszanie, prześladowanie i wiele innych zasad nie zgodnych z Prawem Pracy. Czy prawo jest tylko dla pracowników. Wszędzie układy i korupcja nie ważna wiedza i wykształcenie jak smarujesz to zyskujesz .
Jak dla mnie najbardziej po tyłku dostaną pracownicy, bo z tego co się orientuję, branie kredytów na osobę trzecią w naszym kraju jest nie legalne, przez co pracownicy mogą mieć sprawę o wyłudzenie. Co za tym idzie, naczelniczka prysnęła, zostali pracownicy, którzy wzięli kredyt na nią nie zgodnie z prawem. A że pracownicy są na miejscu to mogą dostać wyroki. Jeżeli jest jakiś prawnik na tym forum to niech uzupełni/ewentualnie poprawi moją wypowiedź, ale jestem na 90% że tak jest u nas w kraju.
Nie jestem prawnikiem ale wiesz źle :) bo można wziąć kredyt dla kogoś i na umowie jest tak napisane że bierzesz Ty a ktoś spłaca ale jak ktoś nie spłaci to wtedy Ty zaczynasz spłacać i Ty za to odpowiadasz - czyli przy takim kredycie jesteś tak jak by żyrantem. A na poczcie to normalne branie kredytów zmuszanie do zakładania kont w banku pocztowym, zmuszają do funduszu emerytalnego pocztylion itd itp.
Wydaje mi się jednak że jest inaczej, jeżeli ktoś bierze na kogoś kredyt to zazwyczaj wtedy, gdy dana osoba nie spełnia warunków do otrzymania kredytu i to podchodzi pod oszustwo. A W tym co Ty piszesz to jak by normalne umowy z poręczycielem były to wszystko by było ok. Tutaj jednak sprawa wygląda tak, że umowy brali na siebie w założeniu że naczelniczka będzie spłacać. Ona by nie miała takiej zdolności kredytowej, więc i na umowach jej dane nie występowały, pracownicy wiedząc o tym że takowej zdolności nie ma i przekazując jej pieniądze z pożyczek łamali prawo.
do ~`kmb ~` Ten proceder na poczcie trwa już od zeszłego roku i wszyscy o tym wiedzieli ( dyrektor, kierownicy, pracownicy działu kontroli i inni ) ważne, że plan był wykonany, nie ważne w jaki sposób i czy zgodne z prawem. Jesienią zaczęło się robić trochę szumu wokół tej sprawy więc dyrekcja poleciła pracownikowi działu kontroli potajemnie przyglądać się tej sprawie ale nic w tym kierunku nie poczyniono. Celem było chyba przyciszenie pracowników. Sprawa przycichła a proceder toczył się dalej zbierając laury i pochwały.
niech ABW przesłucha urzędasów z w-wy Gadńska niech odpowie ktos za ten bałagan pani naczelnik to płotka rekinysą nażarte za nich sie wziąść
no i wreszcie ktos sie wezmie za poczte polska. te akcje z kontami, II filarem itd. trwa juz od dobrych paru lat-szantaz byl zawsze ten sam-albo nie przedluza umowy albo zmienia etat z calego na 7/8.a wszyscy sie bali bo prawnik poczty polskie w e-gu wyznawal zasade-dajcie mi czlowieka a znajde na niego paragraf!!!
Niesamowite co się dzieje, gdzie szukać sprawiedliwości i uczciwości. Ci co są winni czyli zarządzajacy są niewinni a niewinni ponoszą karę. Znane zagrywki Pana Dyrektora a teraz na dodatek zakaz mówienia przed prokuraturą czy policją bo pójdziesz na bruk. Mobbing, zastraszanie, prześladowanie i wiele innych zasad nie zgodnych z Prawem Pracy. Czy prawo jest tylko dla pracowników. Wszędzie układy i korupcja nie ważna wiedza i wykształcenie jak smarujesz to zyskujesz .