A ja się pytam gdzie jest konserwator zabytków ,bo jak na razie to konserwator potrafi zakazywać remontu budynków ,a żeby dać trochę kasy albo chociaż się zainteresować to nie ,tylko karać potrafią .
Aż łezka w oku się kręci! Pracowałem w tym budynku przez blisko 16 lat, znam go od podszewki. Lokal wymaga wielu prac remontowych, nie tylko od zewnątrz. Pamiętam jak trzeba było walczyć o każdą złotówkę, szukać sponsorów na materiały czy wykonawców by połatać dach czy usunąć inne usterki. Pałacyk ma swój klimat, mam nadzieję, że trafi w dobre ręce, że ktoś z duuuużą kasą przywróci mu dawną świetność.
Tak qwoli ścisłości, dla internautów wiadomości, tylko nielicznym są znane dalsze losy tejże posiadłości... A drodzy internauci, zapamiętajcie to przysłowie - kto z Ratuszem jest w zgodzie, tego bida nie ubodzie...
a gdzie ma pies chodzić kupę robić?? Na chodniku albo w parku na alejkę?? Chodzi tam bo tam jest ładny teren ogrodzony by pies mógł kupę zrobić i się wybiegać nie przeszkadzając nikomu tym bardziej że teren stoi pusty, a jest własnością miejską a nie prywatną.
Warto by tym obiektem zainteresować dawnych elblążan ,poprzez Tow. Mniejszości Niemieckiej, Nie wierzę ,że sprzedaż prywatnej osobie przyniesie porzadany efekt .Mamy już parę zaniedbanych działek w Centrum na których dzieje się nic ,których właścicielami są zamozni elblążanie .Lub wrócić do planu sprzed kilkunastu lat , gdzie teren od Piechoty miał być oddzielony od Palacyku i przeznaczony na budowę domków jednorodzinnych , a Pałacyk z dojazdem od Bema wyremontować na koszt Miasta/ za pieniądze uzyskane ze sprzedaży działek / i przeznaczyć na siedzibę stowarzyszeń , organizacji kulturalnych ,kolejna filia pobliskiego MDK ,czy na wzór sopockiego Dworku Sierakowskich ,kawiarnia artystyczna ,kameralne koncerty , ale musi to pozostać własnością Miasta.
Czyli przyszłość może wygladać tak: właściwa osoba kupuje pałacyk z działką 1,3 hekatara za 1 procent wartości, po czym odsprzedaje deweloperowi za 100 procent. W tym czasie okazuje się, że pałacyk jest tak zniszczony, że nie opłaca sie go remontować, więc będzie ogrodzony wysokim parkanem i w ciszy się rozpadnie, a park z kasztanami zostanie zaatakowany przez szrotówka kasztanowcowiaczka, co skończy sie wycięciem porażonych drzew. Wszystko w świetle prawa i na oczach konserwatorów zabytków i przyrody. Nowy inwestor zbuduje na tym terenie pięć - siedem czteropiętrowych bloków wielorodzinnych. Zarobek właściwej osoby będzie interesem życia, oznaczającym stukrotność zwrotu z poniesionych nakładów inwestycyjnych. Ale to pewnie science-fiction, co? :)
A ja się pytam gdzie jest konserwator zabytków ,bo jak na razie to konserwator potrafi zakazywać remontu budynków ,a żeby dać trochę kasy albo chociaż się zainteresować to nie ,tylko karać potrafią .
Aż łezka w oku się kręci! Pracowałem w tym budynku przez blisko 16 lat, znam go od podszewki. Lokal wymaga wielu prac remontowych, nie tylko od zewnątrz. Pamiętam jak trzeba było walczyć o każdą złotówkę, szukać sponsorów na materiały czy wykonawców by połatać dach czy usunąć inne usterki. Pałacyk ma swój klimat, mam nadzieję, że trafi w dobre ręce, że ktoś z duuuużą kasą przywróci mu dawną świetność.
Kurii biskupiej powierzyć, inwestorem zastępczym zrobić księdza Halberdę. Albo wystawić na Allegro.pl do licytacji.
Marek i Ala, a pies tam chodzi kupę robić ?
Tak qwoli ścisłości, dla internautów wiadomości, tylko nielicznym są znane dalsze losy tejże posiadłości... A drodzy internauci, zapamiętajcie to przysłowie - kto z Ratuszem jest w zgodzie, tego bida nie ubodzie...
A co z pałacykiem w PAKKU MODRZEWIA.
a gdzie ma pies chodzić kupę robić?? Na chodniku albo w parku na alejkę?? Chodzi tam bo tam jest ładny teren ogrodzony by pies mógł kupę zrobić i się wybiegać nie przeszkadzając nikomu tym bardziej że teren stoi pusty, a jest własnością miejską a nie prywatną.
Warto by tym obiektem zainteresować dawnych elblążan ,poprzez Tow. Mniejszości Niemieckiej, Nie wierzę ,że sprzedaż prywatnej osobie przyniesie porzadany efekt .Mamy już parę zaniedbanych działek w Centrum na których dzieje się nic ,których właścicielami są zamozni elblążanie .Lub wrócić do planu sprzed kilkunastu lat , gdzie teren od Piechoty miał być oddzielony od Palacyku i przeznaczony na budowę domków jednorodzinnych , a Pałacyk z dojazdem od Bema wyremontować na koszt Miasta/ za pieniądze uzyskane ze sprzedaży działek / i przeznaczyć na siedzibę stowarzyszeń , organizacji kulturalnych ,kolejna filia pobliskiego MDK ,czy na wzór sopockiego Dworku Sierakowskich ,kawiarnia artystyczna ,kameralne koncerty , ale musi to pozostać własnością Miasta.
Czyli przyszłość może wygladać tak: właściwa osoba kupuje pałacyk z działką 1,3 hekatara za 1 procent wartości, po czym odsprzedaje deweloperowi za 100 procent. W tym czasie okazuje się, że pałacyk jest tak zniszczony, że nie opłaca sie go remontować, więc będzie ogrodzony wysokim parkanem i w ciszy się rozpadnie, a park z kasztanami zostanie zaatakowany przez szrotówka kasztanowcowiaczka, co skończy sie wycięciem porażonych drzew. Wszystko w świetle prawa i na oczach konserwatorów zabytków i przyrody. Nowy inwestor zbuduje na tym terenie pięć - siedem czteropiętrowych bloków wielorodzinnych. Zarobek właściwej osoby będzie interesem życia, oznaczającym stukrotność zwrotu z poniesionych nakładów inwestycyjnych. Ale to pewnie science-fiction, co? :)
"Liczydło" czytaj tekst ze zrozumieniem. Gdzie tam jest napisane że posiadłość pójdzie za 1% ????