Z autorem akurat sie zgodze. Może niezbyt dobrze napisane, ale ogólnie ma rację. Światowid idzie na iloś, nie zawsze na jakośc. Chwalą sie tyle a tyle projektów, za tyle a tyle kasy. Natomiast jakie efekty dla społeczeństwa? Ile osób skorzystało z tych projektów, czy były wartościowe i czy uczestnicy byli zadowoleni, jak p[rzebiegała promocja, czy przypadkiem nie "wchodza w paradę", tzn. z ofertą nie szkodza innym instytucjom (niestety, Światowid ma ewidentnie więcej kasy, nawet na wkłady własne, niz miejskie instytucje, które ledwo zipią pod panowaniem naszych władz...) - nie dublują. Słyszałem głosy nauczycieli np. że niektóre tzw. lekcje historyczne to po prostu "żenada" i wiecej się tam nie pojawią na takiej ofercie. I fakt - nie promują wartościowych inicjatyw, jak wspomniana praca na rzecz niepełnosprawnych.
Ale wstatystykach jest ładnie - miliony kasy dodatkowej, dziesiątki "tzw" projektów... ale gdzie znika pytanie o jakośc i celowośc. Ogólnie - po co?
Ale ten artykuł w ogóle nie wyjasnia co takiego Światowid zrobił, owszem - projekty. Jakie? Moze warto byłoby napisac choć kilka słów o nich. Słyszałam, że międzynarodowe projekty tez są. Pewnie - chwala sie pieniędzmi, ale nie oszukujmy się, trzeba umiec je zdobywać, czemu elbląskie instytucje tego nie próbują, moga aplikowac o pieniadze z różnych funduszy, czasem się uda, czasem nie. Swiatowid jest instytucją wojewódzka, wiec i zasięg jest większy.
artykuł podoba mi się, autor/ka opisał/a swoje wrażenia. Brakuje mi jednak opisania, czym dokładnie Światowid sie chwalił, co robił.
Pozwólmy nam, czytelnikom miec własne zdanie, a nie narzucac nam wrażenia autora/ki. Tekst ten to felieton, a nie artykuł prasowy. Szkoda, bo neizłe pióro...
To o czym pisze autorka tego artykułu dotyczy nie tylko Światowida, również innych instytucji kulturalnych - liczy się tylko zdobywanie funduszy-projekty, projekty, projekty...Jak ktoś poniżej już zauważył prawda jest taka, że gdyby nie one - rzeczywiście wiele tych instytucji już dawno poszłoby z torbami!!! Na pewno jednak ważne jest to, żeby ilość nie przysłaniała jakości, aby proponowane imprezy odzwierciedlały aktualne zapotrzebowanie na nie, żeby inspirowały, rozwijały itd. Co do artykułu - to raczej felieton, bo nie ma w nim nawet odrobiny obiektywizmu. Autorka ma oczywiście 100 % racji zgadzam się z tym, co napisane. Cały czas zastanawiam się się jednak, czy ten ton wypowiedzi pasuje do tego typu portali???
I zapomniałam dodać, że stwierdzenie, że "nie chcę instytucji kultury, która zachowuje się jak korporacja" też uważam za genialne- pod warunkiem jednak, że nie będzie się ono tyczyło tylko Światowida, również Galerii El, Biblioteki, Muzeum czy innych instytucji!!! Mimo moich wątpliwości - brawo za odwagę i zwrócenie uwagi na coś bardzo ważnego - że robienie kultury to nie tylko pieniądze, to coś o wiele ważniejszego... Ale o tym by bardzo długo.
Dlaczego miejskie instytucje tego nie robią na taką skalę? Bo są MIEJSKIE i budżety im ustala RADA MIASTA. I dalej nie trzeba komentowac. Jak ktos nie ma na naprawy schodów przed wejściem czy zakupy porządnych nowych wydawnictw, sprowadzanie wystaw nowoczesnej sztuki, wkłady własne to i nie zdobędzie środków zewnętrznych. Do tego potrzebna jest dobra atmosfera i zapewne dofinansowanie na większa skalę niż niezbędne minimum na "przeżycie i stagnację". A tego to tylko rzeczywiście można pozazdrościc Światowidowi, że potrafi zdobywac kasę i miec taki odpowiedni fundusz na wkłady własne, bo bez tego, nie ma co czarowac, się dodatkowych pieniedzy nie zdobędzie. trzeba jeszcze pamiętac, że kazda instytucja ma inne umocowania prawne i organizacyjne i nie może do niektórych programów nawet aplikowac.
A felietomn? Dobrze, felieton z góry ma zaprezentowac zdanie dziennikarza a nie przedstawiac suche fakty na zasadzie informacji PAP.
Do Marty, jedno zdanie: Warszawa czy Kraków są lepsze od wszystkiego co w Trójmieście. Porównuj dziewczyno miasta o podobnej skali, a nie zestawiasz jedną z największych aglomeracji w kraju ze stutysięcznym miastem z biednego województwa - to zwyczajnie nie ma sensu. Co do artykułu: może nieco zbyt emocjonalny, ale pointę ma istotną: jaki jest sens chwalenia się pieniędzmi? Lepiej te pieniądze wpierw odpowiednio wykorzystać a potem chwalić się efektami!
Trudno nie zgodzić się z większością komentarzy do artykułu.Największym nieszczęściem jest to,że mówi sie o projektach ale ich nie widać , Swiatowid poza kabaretami za duże pieniądze robi mało(skoro są takie pieniądze to powinny być ciekawe imprezy artystyczne) To co maj w ofercie jest na miernym poziomie, patrząc na ich sztandarowe imprezy "zeszły na psy", jedynie taniec jest a nawet dużo go jest.
nowa pani rzecznik Światowidu i od razu konferencja prasowa :))) dajcie się dziewczynie wykazać
Z autorem akurat sie zgodze. Może niezbyt dobrze napisane, ale ogólnie ma rację. Światowid idzie na iloś, nie zawsze na jakośc. Chwalą sie tyle a tyle projektów, za tyle a tyle kasy. Natomiast jakie efekty dla społeczeństwa? Ile osób skorzystało z tych projektów, czy były wartościowe i czy uczestnicy byli zadowoleni, jak p[rzebiegała promocja, czy przypadkiem nie "wchodza w paradę", tzn. z ofertą nie szkodza innym instytucjom (niestety, Światowid ma ewidentnie więcej kasy, nawet na wkłady własne, niz miejskie instytucje, które ledwo zipią pod panowaniem naszych władz...) - nie dublują. Słyszałem głosy nauczycieli np. że niektóre tzw. lekcje historyczne to po prostu "żenada" i wiecej się tam nie pojawią na takiej ofercie. I fakt - nie promują wartościowych inicjatyw, jak wspomniana praca na rzecz niepełnosprawnych. Ale wstatystykach jest ładnie - miliony kasy dodatkowej, dziesiątki "tzw" projektów... ale gdzie znika pytanie o jakośc i celowośc. Ogólnie - po co?
Ale ten artykuł w ogóle nie wyjasnia co takiego Światowid zrobił, owszem - projekty. Jakie? Moze warto byłoby napisac choć kilka słów o nich. Słyszałam, że międzynarodowe projekty tez są. Pewnie - chwala sie pieniędzmi, ale nie oszukujmy się, trzeba umiec je zdobywać, czemu elbląskie instytucje tego nie próbują, moga aplikowac o pieniadze z różnych funduszy, czasem się uda, czasem nie. Swiatowid jest instytucją wojewódzka, wiec i zasięg jest większy. artykuł podoba mi się, autor/ka opisał/a swoje wrażenia. Brakuje mi jednak opisania, czym dokładnie Światowid sie chwalił, co robił. Pozwólmy nam, czytelnikom miec własne zdanie, a nie narzucac nam wrażenia autora/ki. Tekst ten to felieton, a nie artykuł prasowy. Szkoda, bo neizłe pióro...
szkoda, ze felieton? Bardzo dobrze, a nie szkoda.
To o czym pisze autorka tego artykułu dotyczy nie tylko Światowida, również innych instytucji kulturalnych - liczy się tylko zdobywanie funduszy-projekty, projekty, projekty...Jak ktoś poniżej już zauważył prawda jest taka, że gdyby nie one - rzeczywiście wiele tych instytucji już dawno poszłoby z torbami!!! Na pewno jednak ważne jest to, żeby ilość nie przysłaniała jakości, aby proponowane imprezy odzwierciedlały aktualne zapotrzebowanie na nie, żeby inspirowały, rozwijały itd. Co do artykułu - to raczej felieton, bo nie ma w nim nawet odrobiny obiektywizmu. Autorka ma oczywiście 100 % racji zgadzam się z tym, co napisane. Cały czas zastanawiam się się jednak, czy ten ton wypowiedzi pasuje do tego typu portali???
I zapomniałam dodać, że stwierdzenie, że "nie chcę instytucji kultury, która zachowuje się jak korporacja" też uważam za genialne- pod warunkiem jednak, że nie będzie się ono tyczyło tylko Światowida, również Galerii El, Biblioteki, Muzeum czy innych instytucji!!! Mimo moich wątpliwości - brawo za odwagę i zwrócenie uwagi na coś bardzo ważnego - że robienie kultury to nie tylko pieniądze, to coś o wiele ważniejszego... Ale o tym by bardzo długo.
Dlaczego miejskie instytucje tego nie robią na taką skalę? Bo są MIEJSKIE i budżety im ustala RADA MIASTA. I dalej nie trzeba komentowac. Jak ktos nie ma na naprawy schodów przed wejściem czy zakupy porządnych nowych wydawnictw, sprowadzanie wystaw nowoczesnej sztuki, wkłady własne to i nie zdobędzie środków zewnętrznych. Do tego potrzebna jest dobra atmosfera i zapewne dofinansowanie na większa skalę niż niezbędne minimum na "przeżycie i stagnację". A tego to tylko rzeczywiście można pozazdrościc Światowidowi, że potrafi zdobywac kasę i miec taki odpowiedni fundusz na wkłady własne, bo bez tego, nie ma co czarowac, się dodatkowych pieniedzy nie zdobędzie. trzeba jeszcze pamiętac, że kazda instytucja ma inne umocowania prawne i organizacyjne i nie może do niektórych programów nawet aplikowac. A felietomn? Dobrze, felieton z góry ma zaprezentowac zdanie dziennikarza a nie przedstawiac suche fakty na zasadzie informacji PAP.
Komentarz zablokowany z powodu naruszenia regulaminu!
Do Marty, jedno zdanie: Warszawa czy Kraków są lepsze od wszystkiego co w Trójmieście. Porównuj dziewczyno miasta o podobnej skali, a nie zestawiasz jedną z największych aglomeracji w kraju ze stutysięcznym miastem z biednego województwa - to zwyczajnie nie ma sensu. Co do artykułu: może nieco zbyt emocjonalny, ale pointę ma istotną: jaki jest sens chwalenia się pieniędzmi? Lepiej te pieniądze wpierw odpowiednio wykorzystać a potem chwalić się efektami!
Trudno nie zgodzić się z większością komentarzy do artykułu.Największym nieszczęściem jest to,że mówi sie o projektach ale ich nie widać , Swiatowid poza kabaretami za duże pieniądze robi mało(skoro są takie pieniądze to powinny być ciekawe imprezy artystyczne) To co maj w ofercie jest na miernym poziomie, patrząc na ich sztandarowe imprezy "zeszły na psy", jedynie taniec jest a nawet dużo go jest.