wystarczy się zagłębić w temat i policzyc że to akurat tyle wyjdzie. Nie sprowadzajcie wszystkiego do prostego wyleczenia na krzywy ryj! tak to możecie se policzyc ile zapłacicie za 2 kilo marchewek i kioperek w warzywniaku pod domem.
koszt laptoka to tylko ułamek za obsługę takiego przedsięwzięcia. UE nie zatrudnia idiotów i takie przedsięwzięcia są dokładnie sprawdzane więc po co te krzyki.
Pozatym przy naszym wykorzystaniu funduszy unijnych na poziomie kilku procent musze gratulujować Elblągowi za inicjatywę.
Większość tych laptopów wyląduje na allegro lub w komisach :( Nie będą wiedzieć co z nim robić - to jak babcie po 70ce uczyć teraz pisania smsów (nie wszystkie oczywiście). Taki sprzęt powinien być dla uzdolnionych uczniów z biednych rodzin jak już, chociaż i tam liczy się każdy grosz i też może okazać się zbędny. Ostatnio wyszła sprawa pomocy państwa wobec powodzian - przekazany sprzęt agd został sprzedany dalej.
Do "myslec". UE rzeczywiście nie zatrudnia idiotów, ale na pewno cwaniaczków. Oto cytat z "Die Weltwoche" z roku 2007.
"Trzynasty z rzędu rok Europejski Trybunał Obrachunkowy. Ponownie czytamy znaną już listę zażaleń: wielokrotne księgowanie, sfingowane rachunki, rozbieżności między subwencjami rolniczymi a tym co widać na zdjęciach satelitarnych, kryminalne układy między urzędami a oszustami w niektórych krajach. Raz jeszcze kontrolerzy ETO meldują, iż nie da się zaszeregować rzetelnie 90% wspólnotowego budżetu. I ponownie ich raport skwitowany zostanie kolektywnym wzruszeniem ramionami.
Dawniej te machinacje doprowadzały nas do szału. Blisko połowy lat 90. coroczny raport budżetowy zawsze stanowił prawdziwie sensacyjny materiał., przede wszystkim w Anglii i Skandynawii. Lecz z biegiem lat, powoli, doszło do tego, że korupcję postrzegamy jako naturalny bieg rzeczy w Brukseli, brukselską normalność. Choć to trochę dziwne, bo przecież prywatna firma, która działałaby tak jak UE, dawno trafiłaby za kratki. Dlaczego więc Brukselę traktujemy inaczej."
15000zł za laptopa to duża jałmużna. Jednak mała, bo nie pochodzi z kieszeni dających. A z "samego kurzu powstałego przy liczeniu tych pieniędzy można wykroić niezłą fortunkę". I to jest prawdziwy powód siłowego uszczęśliwiania półdebili.
Słuchajcie oszołomy, którzy uważają, że starsi nie mają pojęcia o komputerach, czasami maja wcale nie mniejsze niż niektórzy młodzi. Ja mam 61 lat i siedzę w internecie prawie codziennie w centrum , oprócz niedzieli. Pracowałem w firmie 3 miesiące, wysyłając i przyjmując oferty, niestety firma nie stała finnsowo najlepiej i laptop jest mi na pewno potrzebny, a z renty go nie kupię. Pracy szukam, choć jest w moim wieku ciężko znaleźć. Tak, że starszym również jest potrzebny, tylko obwarować t klauzulą, że sprzedani spowoduje nałożenie kary takiej, żeby nie opłacało się sprzedać.
wystarczy się zagłębić w temat i policzyc że to akurat tyle wyjdzie. Nie sprowadzajcie wszystkiego do prostego wyleczenia na krzywy ryj! tak to możecie se policzyc ile zapłacicie za 2 kilo marchewek i kioperek w warzywniaku pod domem. koszt laptoka to tylko ułamek za obsługę takiego przedsięwzięcia. UE nie zatrudnia idiotów i takie przedsięwzięcia są dokładnie sprawdzane więc po co te krzyki. Pozatym przy naszym wykorzystaniu funduszy unijnych na poziomie kilku procent musze gratulujować Elblągowi za inicjatywę.
No już nie przesadzajcie że te "szkolenia" i cała ta "obsługa" 300 laptopów kosztuje 3,5mln złotych!!!
założenia polskiej społecznej tworzą oderwane od rzeczywistości majętne i dobrze ustawione głąby, dla pożytku przede wszystkim własnego
Większość tych laptopów wyląduje na allegro lub w komisach :( Nie będą wiedzieć co z nim robić - to jak babcie po 70ce uczyć teraz pisania smsów (nie wszystkie oczywiście). Taki sprzęt powinien być dla uzdolnionych uczniów z biednych rodzin jak już, chociaż i tam liczy się każdy grosz i też może okazać się zbędny. Ostatnio wyszła sprawa pomocy państwa wobec powodzian - przekazany sprzęt agd został sprzedany dalej.
Do "myslec". UE rzeczywiście nie zatrudnia idiotów, ale na pewno cwaniaczków. Oto cytat z "Die Weltwoche" z roku 2007. "Trzynasty z rzędu rok Europejski Trybunał Obrachunkowy. Ponownie czytamy znaną już listę zażaleń: wielokrotne księgowanie, sfingowane rachunki, rozbieżności między subwencjami rolniczymi a tym co widać na zdjęciach satelitarnych, kryminalne układy między urzędami a oszustami w niektórych krajach. Raz jeszcze kontrolerzy ETO meldują, iż nie da się zaszeregować rzetelnie 90% wspólnotowego budżetu. I ponownie ich raport skwitowany zostanie kolektywnym wzruszeniem ramionami. Dawniej te machinacje doprowadzały nas do szału. Blisko połowy lat 90. coroczny raport budżetowy zawsze stanowił prawdziwie sensacyjny materiał., przede wszystkim w Anglii i Skandynawii. Lecz z biegiem lat, powoli, doszło do tego, że korupcję postrzegamy jako naturalny bieg rzeczy w Brukseli, brukselską normalność. Choć to trochę dziwne, bo przecież prywatna firma, która działałaby tak jak UE, dawno trafiłaby za kratki. Dlaczego więc Brukselę traktujemy inaczej." 15000zł za laptopa to duża jałmużna. Jednak mała, bo nie pochodzi z kieszeni dających. A z "samego kurzu powstałego przy liczeniu tych pieniędzy można wykroić niezłą fortunkę". I to jest prawdziwy powód siłowego uszczęśliwiania półdebili.
A dlaczego laptopy? Stacjonarne komputery są tańsze! czy to w ramach walki wykluczenia laptopowego?
Komentarz zablokowany z powodu naruszenia regulaminu!
Słuchajcie oszołomy, którzy uważają, że starsi nie mają pojęcia o komputerach, czasami maja wcale nie mniejsze niż niektórzy młodzi. Ja mam 61 lat i siedzę w internecie prawie codziennie w centrum , oprócz niedzieli. Pracowałem w firmie 3 miesiące, wysyłając i przyjmując oferty, niestety firma nie stała finnsowo najlepiej i laptop jest mi na pewno potrzebny, a z renty go nie kupię. Pracy szukam, choć jest w moim wieku ciężko znaleźć. Tak, że starszym również jest potrzebny, tylko obwarować t klauzulą, że sprzedani spowoduje nałożenie kary takiej, żeby nie opłacało się sprzedać.