Piszę do państwa redakcji, ponieważ jestem bardzo oburzona. Nie tym, że mój wniosek został odrzucony, ale argumentami, które zdaniem urzędu za tym przemawiają - przekonuje pani Justyna, elblążanka, która złożyła do budżetu obywatelskiego wniosek dotyczący dofinansowań leczenia niepłodności metodą in vitro. Jak się okazuje w elbląskim BO na takie pomysły nie ma miejsca.
Pani Justyna, mieszkanka Elbląga, w tym roku po raz pierwszy postanowiła złożyć swój wniosek do budżetu obywatelskiego. Zaproponowała, aby poddać pod głosowanie pomysł wprowadzenia dofinansowań dla elblążan do zabiegu in vitro.
Najbliżej Elbląga, przeprowadzane są w Olsztynie i Trójmieście. Kosztują od 10 do 12 tysięcy złotych. To dosyć spora kwota. Pomyślała, że fajnie by było, aby miasto oferowało dofinansowanie, w kwocie kilku tysięcy. Podobne rozwiązania funkcjonują już w innych miastach, między innymi Słupsku i Częstochowie. Mój pomysł poparło kilka osób, które również są zainteresowane tego typu tematyką. Podpisały się pod wnioskiem do BO
- mówi pani Justyna.
Takie zadnie jednak zdaniem miasta nie może być finansowane z budżetu obywatelskiego. Pomysł elblążanki został rozpatrzony negatywnie i odrzucony. Elblążanka przyjęła to ze spokojem, ale chciała poznać argumenty Ratusza.
Rozumiem, że niektóre wnioski są rozpatrywane negatywnie. Przyznam jednak, że tłumaczenie Urzędu mnie oburzyło. Co to znaczy, że nie wszyscy elblążanie, czyli dzieci, starsi i płodni, nie będą mogli korzystać z tego projektu i w związku z tym zostaje on odrzucony? Pytam się, czy np. z placów zabaw [w ramach BO 2017 na kilku elbląskich placach zabaw pojawiły się urządzenia dla niepełnosprawnych dzieci, a w BO 2018 we wnioskach ogólnomiejskich wygrała budowa boiska do piłki ręcznej przy SP nr 18 - przyp. red.] korzystają starsi i bezdzietni? Dlaczego w takich przypadkach to nie przeszkadza
- pyta Czytelniczka.
My również sprawdziliśmy, dlaczego pomysł dofinansowania zabiegów in vitro nie został poddany pod głosowanie elblążan. Jak się okazuje jedynm z argumentów Ratusza, rzeczywiście jest to, że nie jest on ogólnie dostępny.
Zadanie z zakresu dofinansowania metody zapłodnienia pozaustrojowego in vitro nie wchodzi w zakres definicji inicjatywy ogólnomiejskiej, gdyż nie będzie ono stanowić działania lub inwestycji o charakterze edukacyjnym, kulturalnym i sportowym - zgodnie z opinią prawników za takie należy rozumieć inicjatywy ogólnomiejskie. Ta inicjatywa stanowić będzie działanie o charakterze zdrowotnym. Dodatkowo z proponowanego działania nie będą mogli korzystać wszyscy mieszkańcy
- tłumaczy Joanna Urbaniak, rzecznik prezydenta Elbląga.
Gdyby te argumenty nie były przekonujące, urząd ma jeszcze jeden. Propozycja nie wchodzi w obecny zakres programów profilaktyki zdrowotnej realizowanych przez Gminę Miasto Elbląg i nie posiada pozytywnej opinii Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.
Chciałam spróbować, ale domyślałam się, że taka propozycja w Elblągu nie przejdzie. Będzie zbyt "kontrowersyjna" jak na nasz urząd. Szkoda. W Elblągu jest wiele par, które zmagają się z bezpłodnością
- dodaje elblążanka.
Co to olsztyn to pępek świata że w nim wszystko a w Elblągu wala. Walcie się z tą wiocha i z tymi bagnami.
"Pani Justyna " ma nazwisko, czy się wstydzi twego co robi?
Bo to Biedrąg właśnie, co to Biedrą stoi, jest:) rankingmiast.polityka.pl Jedno z ostatnich miejsc w rankingu - gRaTuLuJę Geniusze, zarządcy:)
w sumie racja, że odrzucili. To jakby dawać kasę z budżetu obywatelskiego na leczenie cukrzycy lub innych problemów zdrowotnych. Tym powinien się zająć NFZ a nie wszyscy obywatele miasta.
pani justyna nie jest tajemnica ze wladze elblaga i radni maja inne wazniejsze cele np.sralnia dla pieskow i tym podobne a pozatym nie chca sie narazic czarnej mafii bo beda ekskomunikowac albo nieposlusznych wyczytywac z ambon na invitro doplacaja w miastach w ktorych cos sie robi i mieszkaja ludzie ktorzy maja cos pod czapeczka a nie tylko biedry i lidle
W wielu, nawet bardzo wielu, miastach w Polsce samorządy dofinansowują metodę in vitro. W Elblągu będzie to możliwe gdy znajomi wróbla będą w takiej potrzebie. Wtedy nie będzie opinii "prawników" a autorytarna decyzja. Dla kumpli wszystko, nawet nieetyczne miejsca na listach wyborczych. Wolę sokoła w locie niż wróbla na parapecie.
Dalej głosujcie na tych pisiorów, a niedługo będą wam mówić, kiedy macie jeść, pić i oddychać! Kościół zabronił, to nie ma!
No jeszcze tego brakowało żeby szatańską produkcję ludzików na szkle finansować.Bóg jest dawca życia
Ja jestem i za panem Wróblewskim i za invitro
ikiv - po co ci nazwisko, naprawdę aż tak sie nudzisz?