Trzy punkty dla Olimpii po emocjonującym meczu

Nasi piłkarze pokonali Garbarnię Kraków 3:2 (1:2), po bardzo emocjonującym meczu. Oba zespoły grały w zasadzie bez stawki, ale potrafiły wykreować ciekawe widowisko. Gospodarze pokazali charakter, odrabiając dwa gole i strzelając zwycięską bramkę w końcówce rywalizacji. Co ciekawe, na ławce rezerwowych elblążan znalazło się tylko 4 zawodników.

Olimpia Elbląg utrzymała się w lidze i nie ma szans na awans. Garbarnia Kraków już przed meczem wiedziała, że w przyszłym sezonie zagra na niższym szczeblu. A więc piłkarze mogli skupić się na odważnej grze i zafundować frajdę kibicom.

Fani mogli być zdziwieni, że wśród rezerwowych elblążan znalazło się tylko 4 graczy. To Andrzej Witan oraz trzech młodzieżowców, najczęściej biegających w IV lidze, czyli Dominik Kozera, Paweł Kazimierowski oraz Kacper Łaszak. Trener nie mógł skorzystać z Kacpra Jóźwickiego i Jana Sienkiewicza z powodu nadmiaru ich żółtych kartek, a Michał Kuczałek, Marcin Rajch, Adrian Piekarski i Marcin Czernis pauzują przez kontuzje. Szkoleniowiec elblążan mógł skompletować kadrę, aby mieć większy wybór, ale chce dawać szanse tylko tym, którzy jego zdaniem zasłużyli na grę.

Pojedynek mógł się podobać, ponieważ oba zespoły chciały go wygrać. Garbarnia zaatakowała, co dało efekt w 3 minucie. Patryk Warczak skorzystał z wolnej przestrzeni i pobiegł wiele metrów w kierunku bramki. A później zdobył gola. Po chwili strzał Karola Dziedzica i futbolówka trafiła w słupek. Drugi gol to celne zagranie tego samego gracza, który odnalazł się w polu karnym w 12 minucie.

Olimpia pokazała jednak charakter. Najpierw w końcówce pierwszej części indywidualna akcja Marcela Stefaniaka. Wbiegł w pole karne, otrzymując podanie od partnera z zespołu i celnie strzelił przy słupku. Na początku drugiej odsłony Mariusz Gabrych był faulowany w polu karnym i po chwili wykorzystał jedenastkę.

Garbarnia nie chciała bronić remisu, tylko atakowała gospodarzy. W bramce elblążan solidne zawody rozegrał Łukasz Łęgowski, który obronił później strzały rywala. A wspierali go także Dawid Wierzba, wybijający futbolówkę i Patryk Jakubczyk, który interweniował tak, znajdując się wtedy na linii bramkowej. Przyjezdni nie zamienili tych szans na gola i odsłonili się w obronie. Skorzystała z tego Olimpia, która znakomicie zagrała kontrę. Maciej Famulak przejął prostopadłe podanie, po czym w sytuacji sam na sam z golkiperem, zapewnił miejscowym wygraną.

Przemysław Gomułka (trener Olimpii Elbląg): W większości meczów Garbarni brakowało skuteczności. Szkoda, że żegna się z tą ligą. Grali ofensywnie i mnie się to podoba. Mecz był bardzo wyrównany. Po bramce na 2:2 straciliśmy kontrolę, a przeciwnik miła kontry, które musi zakończyć golem. A później jedna i druga drużyna straciła siły, ale my nie straciliśmy wiary.

Maciej Musiał (trener Garbarni Kraków): Gratulacje dla Olimpii za grę do końca. My także graliśmy, ale  skończyło się jak zawsze na wiosnę. W pierwszej połowie dobry mecz w naszym wykonaniu. Szkoda, że nie utrzymaliśmy prowadzenia. Ważna była ta bramka na 1:2. W drugiej połowie przeciwnik miał więcej z gry. Jednak mieliśmy więcej sytuacji. To jest dobre podsumowanie tej wiosny.

Olimpia Elbląg - Garbarnia Kraków 3:2 (1:2)

0:1 - Warczak 3', 0:2 - Warczak 12', 1:2 - Stefaniak 42', 2:2 - Gabrych 56' - k., 3:2 - Famulak 90'

Olimpia Elbląg: Łęgowski - Stefaniak, Sarnowski, Szczudliński (82' Łaszak), Wierzba, Stefaniak (87' Kazimierowski), Danilczyk, Famulak, Branecki, Łabecki, Gabrych (87' Kozera)