Duże emocje i rozczarowanie wynikiem. Tak w skrócie można podsumować dzisiejszy występ Olimpii Elbląg z Pogonią Siedlce. Nasza drużyna prowadziła i powinna pewnie wygrać ten pojedynek, ale nieskuteczna postawa elblążan w kluczowych sytuacjach dała szansę rywalowi.
Olimpia po remisie w Kaliszu wyczekiwała szansy na pierwsze trzy punkty w tym roku. Rywal wydawał się w zasięgu miejscowych. ZKS lubi grać z Pogonią, a mecz na swoim boisku to dodatkowy atut gospodarzy.
W pierwszym składzie wybiegł napastnik Mariusz Gabrych. Ten nowy zawodnik znakomicie przedstawił się publiczności, ale o tym za chwilę. Najpierw to Pogoń sprawiała trochę problemów obronie miejscowych swoimi stałymi fragmentami i szczelną obroną. Ta drużyna w lidze, za kadencji trenera Marka Saganowskiego, nie straciła jeszcze gola.
Jednak wystarczyła jedna akcja, aby przełamać mur przyjezdnych. W 14 minucie znakomita kontra Olimpii. Piłkę otrzymał Jakub Branecki, popędził na połowę gości i zagrał prostopadłe podanie do Gabrycha. Ten nawinął Tomasza Lewandowskiego i spokojnie trafił między słupki. Gol sprawił, że Olimpia czuła się bardzo pewnie, a siedlczanie w zasadzie nie mieli pomysłu na przedarcie się przez elbląską defensywę.
Druga część była inna. W niej można było się przekonać, że warto wykorzystywać swoje sytuacje, bowiem gdy się tego nie robi, rywal błyskawicznie jest w stanie odpowiedzieć i zmienić obraz gry. Olimpia mogła Pogoni wyperswadować korzystny wynik. Po raz kolejny w polu karnym znalazł się Mariusz Gabrych, ale jego strzał obronił Maciej Kikolski. Za chwilę Jan Sienkiewicz znalazł się przed golkiperem Pogoni, wykorzystując pressing zespołu, ale strzelił zbyt lekko.
Chwilę później Jakub Branecki był faulowany przez Tomasza Lewandowskiego i sędzia podyktował jedenastkę. Futbolówkę ustawił Jan Sienkiewicz, ale w 62 minucie, po jego strzale, piłka trafia w słupek. Gracz gospodarzy dobił futbolówkę do siatki, ale sędzia tego gola nie mógł uznać, ponieważ gdy piłka trafi w konstrukcję bramki po rzucie karnym, strzelec nie może jej ponownie wykorzystać.
Ten chaos wykorzystała jednak ekipa siedlczan. W 68 minucie zagranie wzdłuż pola karnego na gola zamienił Cezary Demianiuk. Ten gracz mógł wkrótce znów zaskoczyć bramkarza. Najpierw strzał głową Mateusza Majewskiego i piłka trafiła w poprzeczkę, a potem Demianiuk chybia z kilku metrów. Punkt jest wydaje się cenną zdobyczą dla przyjezdnych, a Olimpia nie wykorzystała swoich wielu szans na to, aby cieszyć się wygraną.
Przemysław Gomułka (trener Olimpii): Pierwsza połowa była pod naszą pełną kontrolą, pod względem pressingu, fizyczności, doskoku. Pokazaliśmy ze jesteśmy lepszą drużyną. Uważam, że druga połowa była jedną z najlepszych połów jaką widziałem w Olimpii i musi się to zakończyć, jeżeli jest to średni dzień 3:0, a dobry nawet 5:0, a kończy się 1:1. Przeciwnik oddał w drugiej części jeden celny strzał. Czujemy się jakby to była porażka.
Marek Saganowski (trener Pogoni): Warunki sprzyjały zespołowi, który grał z wiatrem. W pierwszej my graliśmy pod wiatr. Bramkę straciliśmy po bardzo dobrze rozegranym kontrataku. W drugiej zdecydowaliśmy się zagrać odważniej i mieliśmy inicjatywę. Olimpia jest bardzo dobrze przygotowana motorycznie, dobrze zagęszcza środek pola, gra ofensywnie. To cenny punkt.
Olimpia Elbląg – Pogoń Siedlce 1:1 (1:0)
1:0 – Gabrych 14', 1:1 – Demianiuk 68'
Olimpia Elbląg: Witan – Jakubczyk, Sarnowski, Kuczałek, Piekarski, Stefaniak (83' Wierzba), Czernis, Jóżwicki, (83' Famulak), Sienkiewicz (72' Stasiak), Gabrych (72' Rajch), Branecki
II liga - sezon 2022/2023 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
Powtorka gry z zeszłych sezonów. Panicze do roboty a nie to won.
Śliwka przyniósł pecha.
Kompromitacji ciąg dalszy-jaką trzeba mieć zrytą banię aby oglądać tych kopaczy-podgrzewana murawa -nowy stadion itd itp gnać do Karczowisk albo Raczek tam są wolne łąki.
no to kiedy podgrzewana murawa, przecież z taką grą to łąka im się należy ... , no i co panie prezes?
Dla tych kopaczy remis to przecież wygrana i tak trzeba to odbierać
"Kibice Olimpii rozczarowani" Jeśli już, to elblążanie nie są zadowoleni z tych roszczeń (murawa podgrzewana, finansowanie, remont infrastruktury, wcześniej oświetlenie). Najpierw wyniki potem oczekiwania. W myśl zasady "jaka praca - taka płaca".
Ciągle powtarzam: stadion zaorać, albo zrobić z niego wybieg dla psów.