Blisko 6 tysięcy uczniów elbląskich szkół średnich, podobnie jak i ich koleżanki oraz koledzy z żółtej strefy w całym kraju, od poniedziałku (19 października) przechodzi na nauczanie hybrydowe. Wytyczne w tej sprawie Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawiło w piątek po południu. Dyrektorzy liceów, techników i zawodówek mają więc tak naprawdę weekend, aby przygotować się do przejścia na nowy system. Jak podkreślają, będzie to kolejne trudne zadanie, z którym przyjdzie im się zmierzyć.
Od soboty (17 października) w całym kraju obowiązują dodatkowe obostrzenia wprowadzone w związku z pandemią COVID-19. W strefie żółtej, czyli również w Elblągu, oznacza to m.in. zmianę systemu nauczania dla szkół średnich. Od poniedziałku licea, technika i szkoły branżowe przechodzą na nauczanie hybrydowe, w trybie ok. 50 proc./50 proc. Oznacza to, że co najmniej połowa uczniów z danej szkoły będzie miała zajęcia stacjonarnie w szkole, a pozostali zdalnie. Jak wyjaśnia MEN, to zadaniem dyrektora szkoły będzie wdrożenie odpowiednich procedur wprowadzających oraz poinformowanie całej społeczności szkolnej o przyjętym systemie kształcenia hybrydowego. Nowelizacja rozporządzenia ministra edukacji w tej sprawie opublikowana została w Dzienniku Ustaw w piątek wieczorem. Dyrektorzy mają więc niewiele czasu na przestawienie się na nową formę nauczania.
W tej chwili tylko pan premier zapowiedział zmianę. Nie ma rozporządzenia. Myślę jednak, że jesteśmy do tego przygotowani. W tej chwili taki system funkcjonuje już np. w Szkole Podstawowej nr 16, tam klasy IV-VIII mają nauczanie zdalne, a klasy I - III stacjonarne. Teraz jednak jest za wcześnie, aby mówić o tym, jak konkretnie będzie funkcjonowało nauczanie hybrydowe w elbląskich szkołach średni. W poniedziałek na pewno będziemy mieli więcej informacji na ten temat
- mówiła w piątek przed południem Małgorzata Sowicka, dyrektor Departamentu Edukacji Urzędu Miejskiego w Elblągu.
Dyrektorzy mają jednak sporo obaw związanych z przejściem na hybrydowy systemem nauczania. Jak podkreślają to dla większości z nich nowość, a takie funkcjonowanie szkół mimo wszystko znacznie różni się od tego, z czym do czynienia mieli w ubiegłym roku szkolny, czyli nauczaniem zdalnym.
Nie mamy konkretnych wytycznych, jak dokładnie takie nauczanie hybrydowe ma wyglądać. W naszej szkole chcemy więc prowadzić system rotacyjny. Co tydzień klasy uczęszczające do szkoły i mające lekcje zdalnie będą się zamieniały miejscami. Do zdalnego nauczania jesteśmy przygotowani. Hybrydowe jest zdecydowanie trudniejsze do przygotowania, chociażby dlatego, że łącze internetowe w szkole będzie mocno przeciążone. Realizacja tylu lekcji z jednego miejsca to będzie ogromne wyzwanie
- przynaje Agnieszka Jurewicz, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego z Oddziałami Dwujęzycznymi w Elblągu.
W Elblągu 6 tys. uczniów kształci się w szkołach ponadpodstawowych. Od poniedziałku niemal połowa z nich pozostanie w domu i będzie miała lekcje online. Warto jednak dodać, że są również wyjątki od nowych zasad. Nauczanie stacjonarne pozostaje w szkołach ponadpodstawowych w następujących placówkach: specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych, młodzieżowych ośrodkach wychowawczych, młodzieżowych ośrodkach socjoterapii, szkołach specjalnych samodzielnych lub funkcjonujących w zespołach. W szkołach tych młodzież ma zapewnioną naukę, wychowanie, a także prowadzone są zajęcia o charakterze specjalistycznym, terapeutycznym, rewalidacyjnym. Ograniczeniem nie będą także objęci młodociani pracownicy będący uczniami branżowej szkoły I stopnia w zakresie zajęć praktycznych u pracodawców. Będą oni realizować zajęcia praktyczne, o ile u pracodawcy nie wystąpią zdarzenia zagrażające ich zdrowiu.
Dla uczniów, którzy ze względu na niepełnosprawność lub np. warunki domowe nie będą mogli uczyć się zdalnie w domu, dyrektor będzie zobowiązany do zorganizowania im nauczania stacjonarnego lub zdalnego w szkole (z wykorzystaniem komputerów w szkole). W przypadku szkół i placówek prowadzących kształcenie zawodowe zajęcia praktyczne w strefie żółtej i czerwonej będą prowadzone co do zasady stacjonarnie, w tym u pracodawców. Jeżeli z programu nauczania danego zawodu wynika możliwość realizacji części zajęć zdalnie, wówczas szkoła lub placówka będzie mogła te zajęcia prowadzić z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość. Praktyki zawodowe w strefie czerwonej realizowane będą stacjonarnie lub w formie projektu edukacyjnego albo wirtualnego przedsiębiorstwa. W strefie żółtej praktyki zawodowe będą odbywać się stacjonarnie – o ile u pracodawcy nie wystąpią zdarzenia zagrażające zdrowiu uczniów
- wyjaśnia MEN.
Jestem zdania ze szkoły podstawowe tez powinny przejść na hybrydową formę nauczania, czy rząd czeka aż covid rozejdzie się po wszystkich podstawówkach i sanepid za nich załatwi sprawę
Powinno być wszędzie zdalne przez kolejne 2-3 miesiące !!! Bo inaczej domy dziecka sierotami się zapełnia !!!
Co to za system hybrydowy kiedy cała klasa i tak przychodzi do szkoły? Chodziło o zmniejszenie grup i ograniczenie kontaktu w ramach poszczególnych klas a nie w całej szkole, bo tam uczniowie mieli się nie stykać ze sobą (różne godziny rozpoczęcia lekcji, niewychodzenie na przerwy, itd). A tak to jest system hybrydowy TYLKO dla nauczycieli, bo oni owszem ograniczyli kontakt z uczniami o połowę. Ale dla uczniów nic się nie zmieniło... a przepraszam zmieniło się: dzieciaki przez tydzień będą siedzieć w domu na zdalnej i uczą się przy komputerach, a w kolejny tydzień przyjdą do szkoły, gdzie nauczyciele nadrabią z odpytywaniem, klasówkami, kartkówkami. (już im to zapowiedziano) Brawo nauczyciele! Tylko gdzie w tym wszystkim dobro, bezpieczeństwo i rozwój dzieci?
A co z podstawówkami? Tam największy syf i zagrożenie. Rodzice nadal wysyłają chore dzieci do szkoły. Nie informują o kwarantannie
A gdzie zrobiono takie pokazowe zdjęcie ? W szkole na co dzień uczniowie siedzą w podwójnych ławkach, obok siebie, i tak 30 osób stłoczonych na 40 m kw. Oczywiście bez maseczek. A teraz również na przerwie w klasie aby nie było tłoku na korytarzach. Kiedy ma być przewietrzona i zdezynfekowana klasa ?
Pani z tej edukacji z miasta to bierze za co pieniądze, za oszczędności w szkołach, czy za to, żeby ten system wdrażać z dyrektorami, a nie znowu wszystko spada na szkoły, bo paniusia zapewne nawet nie orientuje się co się dzieje w podległych jej szkołach, czy chociaż jakąś informację szkoły z urzędu otrzymały, chyba nie, ale o nie wypłacaniu świadczeń, to i owszem szybciutko. Nic tylko standaryzacja!!!!!
Rozporządzenie o hybrydowym nauczaniu było już opublikowane w piątek przed południem!
Komentarza dyrektor DEiS nie należy traktować poważnie. Urzędnicy z UM w E-gu oderwani są od rzeczywistości. Nie zorganizowano nawet jednego, zdalnego spotkania z dyrektorami placówek oświatowych w E-gu. Scedowano całą organizację nauki, wychowania czy opieki na dyrektorów. Jedyne w czym samorząd elbląski był/jest aktywny, to w przysyłaniu tabelek do wypełnienia w różnych konfiguracjach. W Elblągu, władze samorządowe, jako jedne z nielicznych, zdecydowały dokonać drastycznych cięć etatów administracji i obsługi w dobie COVID-19. Co zaskutkowała tym, że w placówkach nie ma rąk do pracy. A te, które zostały na placu boju są wykorzystywane- to pachnie mobingiem!
Tej dyrektor z um nikt poważnie nie traktuje, brak kompetencji chyba nie jest usprawiedliwieniem?
Pani Nataszo (autorko artykułu), nie ma czegoś takiego jak "zawodówka". Są szkoły branżowe, więc jeśli już, to "branżówka".