W Hotelu Focus odbyło się spotkanie w ramach cyklu „Kobiecość po godzinach”. Na to wyjątkowe wydarzenie skupiające się na kobiecej sile mieszkanki naszego miasta zaprosiło Amari Spa. Event poprowadziła Jessica Ziółek, która udzieliła wywiadu Kamili Jabłonowskiej.
Podczas tego niezwykłego wydarzenia odbył się m.in. wykład dr Pauliny Smaszcz. Socjolożki, której zależy na tym, by kobiety budowały w sobie siłę do działania, wiarę we własne możliwości i miłość do siebie. Na tych samych wartościach zależy Jessice Ziółko, która poprowadziła czwartkowe (21.03.) spotkanie.
Dlaczego zdecydowałaś się wziąć udział w projekcie „Kobiecość po godzinach”?
Od zawsze marzyłam, żeby stworzyć projekt typowo kobiecy. Zależało mi na tym, aby zrzeszać kobiety i pokazywać, że najważniejsze w życiu jest, żebyśmy wszystkie trzymały się razem, budowały nawzajem, a nie tworzyły kolejne mury.
Jak można zjednoczyć kobiety?
Naszym sposobem jest cykl „Kobiecość po godzinach”. Zależało nam na tym, aby podczas tych spotkań kobiety poczuły swoją siłę, abyśmy mogły motywować się do dalszego działania. W tym pomaga m.in. spotkanie z Pauliną Smaszcz i Natalią Jakulą. To niezwykłe kobiety, które potrafią pozytywnie wpływać na ludzi.
W swoim życiu osobistym miałaś moment, w którym musiałaś zbudować swoje życie na nowo. Jak to zrobiłaś?
Najważniejsze jest wsparcie. O tym mówimy też na tych spotkaniach. Myślę, że na tej sali niejedno serce zostało złamane. Najważniejsze jest to, żeby się nawzajem wspierać i motywować. Chcemy też uświadamiać kobietom, jak ważne jest, aby były niezależne.
Na pewno łatwiej jest się porównywać zamiast inspirować i rozpamiętywać przeszłości zamiast skupić się na przyszłości.
Dlatego ja po rozstaniu porządnie zamknęłam drzwi. Nie zależało mi na tym, aby drzwi były uchylone. Nie można zaglądać przez dziurkę od klucza patrząc co tam może jeszcze jest. Oczywiście, że wszystko wymaga czasu. Każde rozstanie jest inne, ale każde potrzebuje czasu, by wrócić do życia. Najważniejsze jest, aby to przepracować i pewnym krokiem wejść w nowy etap.
Jednym słowem warto postawić na siebie...
I na niezależność. Ona bardzo dużo buduje w nas samowartości. Jeśli realizujemy siebie, swoje cele, marzenia to jesteśmy szczęśliwe. A to będzie z korzyścią nie tylko dla nas, ale i dla naszego otoczenia.
Wydaje mi się, że kobiety mają tendencję do umniejszania tego, co robią.
Dokładnie. Często ulegamy takiej autodestrukcji. Ja sama się z tym borykałam. Był czas, że wychodząc gdziekolwiek myślałam, że nie jestem wystarczająco mądra, że może lepiej by było, żebym się nie odzywała. Najgorsze, co możemy sobie zrobić to patrzeć, jak inni się budują, a samej tego nie robić.
Dziękuję za rozmowę.
Z Jessicą Ziółek rozmawiała
To polskie imię?