W tym roku Jarosław Kraiński obchodzi 25-lecie pracy na rynku nieruchomości. Obecnie nadzoruje pracę trzech oddziałów firmy Freedom nieruchomości: w Elblągu, w Malborku i w Sztutowie na Mierzei Wiślanej. O tym jak na przestrzeni lat zmieniał się rynek nieruchomości i jak bardzo zmieniła się role pośrednika opowiedział w rozmowie dla info.elblag.pl.
Freedom Nieruchomości to największa firma w Elblągu zajmująca się nieruchomościami?
Największa i dodałbym, że najbardziej skuteczna. Jeszcze pięć lat temu, kiedy byliśmy BPN-em głównym naszym kierunkiem była obsługa rynku wtórnego, czyli obsługa klientów, którzy chcieli kupić, sprzedać czy zamienić mieszkanie, które zajmowali do celów prywatnych. Jednak dzięki temu, że staliśmy się częścią sieci ogólnopolskiej mogliśmy rozszerzyć pole działania.
Czyli o nieruchomości deweloperskie?
Tak. Teraz możemy jeszcze skuteczniej działać na rynku wtórnym, ale także możemy w pełni obsłużyć klienta, który poszukuje nieruchomości deweloperskiej. Osoby, które kupują mieszkania w Elblągu niekoniecznie pochodzą stąd. Posiadanie biur w kilkudziesięciu miejscach w Polsce powoduje, że nasza skuteczność się podniosła. Nie zajmujemy się tylko i wyłącznie sprzedażą lokali, ale również kompleksową obsługą od przygotowania konspektu informacyjnego, otwarcia rachunku powierniczego czy zastępowania deweloperów w każdym procesie związanym ze sprzedażą. Dzięki temu deweloper ma za zadanie wybudować, a my obsłużyć klientów.
Jak obecnie wygląda sytuacja na rynku nieruchomości?
Jest trudna. Rosną ceny materiałów, robocizny, brak rąk do pracy. Z tym borykają się wszyscy deweloperzy. Na razie rynek nieruchomości ma się bardzo dobrze, ale jest też coraz bardziej wymagający, dlatego pomoc takiego biura jak nasze jest dla dewelopera bardzo pomocna. Zmieniliśmy sposób podejścia do nieruchomości. Kiedy 25 lat temu zaczynaliśmy do obsługi nieruchomości był potrzebny jeden człowiek. Teraz pośrednik jest typowym handlowcem. Jego główne działania to perfekcyjne przygotowanie nieruchomości do sprzedaży, uzyskanie maksymalnej wiedzy o oferowanej nieruchomości. Dzisiaj jedną nieruchomość obsługuje do dziesięciu osób – oprócz doradcy są także osoby odpowiedzialne za zdjęcia, również z drona, film o nieruchomości, za wirtualny spacer, za marketing, jest też dział prawny. Kilka miesięcy temu sam sprzedawałem swój dom i na własnej skórze wiem, jaki jest to stres. Oczywiście skorzystałem z pomocy naszych doradców. Nie wyobrażałem sobie, abym sam miał sprzedawał swój dom.
Ze względu na to, że był Pan związany emocjonalnie ze swoim domem?
Moją dewizą jest to, że pośrednik nie sprzedaje nieruchomości, on sprzedaje marzenia. Jaka jest nieruchomość to każdy widzi. Należy zaprezentować to, jakie możliwości daje ta inwestycja. Pośrednik potrafi oddzielić emocje i uwypuklić to, co najważniejsze. Nieruchomość to towar i emocje są najgorszą rzeczą przy sprzedaży. Właściciele nie powinni być przy wizycie potencjalnego kupca. Prosimy, aby na czas takiej wizyty pochowane były zdjęcia osobiste czy symbole religijne. Kupiec oglądający nieruchomość powinien móc sobie wyobrazić siebie w tej nieruchomości.
Jak ocenia Pan obecny rynek?
Na dzień dzisiejszy mamy okres daleko posuniętej hossy. Ceny cały czas rosną. Takie zjawisko obserwujemy na rynku wtórnym, ale także i deweloperskim. Pytanie tylko jak długo kupiec przetrzyma ten wzrost cen. Obecnie ceny sięgają rzędu nawet i 6 tys. zł za m2 na rynku deweloperskim. Na rynku wtórnym ceny też gonią, bo czasami realizujemy transakcje i po 5 tys. zł za m2. Jednak patrząc na rynek europejski nie mamy wysokich cen. Na przykład w Europie, w miejscowościach wielkością podobnych do Pasłęka, dwupokojowe mieszkanie kosztuje ponad 300 tys. zł.
Ceny w Elblągu rosną ze względy na otwarcie S7 i zapowiadaną realizację Przekopu?
Troszkę prawdy w tym jest. Nasi lokalni politycy politycy twierdzili, że z chwilą uruchomienia drogi S7 do Elbląga przyjadą gdańszczanie, bo będzie im się żyło tutaj taniej. To były marzenia. Trasa S7 w rzeczywistości spowodowała to, że Elbląg stał się bramą do Gdańska, czyli do Elbląga ściągnęliśmy mieszkańców z ościennych miejscowości takich jak Pasłęk czy Pieniężno. Tutaj notujemy największy wskaźnik siły nabywczej na rynku nieruchomości. Elbląg byłby jeszcze lepszą bramą do Gdańska gdyby pojawiła się szybka kolej do Trójmiasta.
Elbląg stał się miejscem, gdzie osiedlają się żołnierze NATO. Czy żołnierze chętnie kupują mieszkania w Elblągu czy bardziej wolą wynajmować?
Faktycznie w Elblągu osiedla się kadra oficerska z różnych regionów Europy. Oni są zainteresowani tylko i wyłącznie wynajmem. Długoterminowym, ale wynajmem.
Rynek deweloperski w Elblągu nagle urósł w siłę. Budowa goni budowę, czego wcześniej w naszym mieście nie było.
Rzeczywiście buduje się dużo, ale dużo jak na Elbląg. Widzimy tylko kilka żurawi, czego nie było widać wcześniej, ale wystarczy pojechać do Gdańska. Tam będzie ich kilkaset. Statystyki GUS pokazują, że średnia ilość budowanych mieszkań w Polsce na 100 tys. mieszkańców to 1500 mieszkań. W Elblągu buduje się obecnie około 600, więc nawet nie połowa. Czyli możemy sobie wyobrazić jakie jest jeszcze zapotrzebowanie na budownictwo, tym bardziej, że w mentalności Polaków jest posiadanie własnego „M".
Obecnie ceny mieszkań są takie, że spłata kredytu na mieszkanie można porównać do cen wynajmu.
Dokładnie. Widzimy, że zapotrzebowanie na kupno własnego mieszkania jest bardzo duże. W wynajmowanym mieszkaniu nie możemy nic zrobić. Ani przemalować ścian, ani w żaden inny sposób udoskonalić tego mieszkania. Własne mieszkanie to własny kąt, a jeśli będziemy chcieli zmiany to możemy zawsze je sprzedać.
W niektórych ogłoszeniach wyraźnie podkreślane jest „bez pośredników", „pośrednikom dziękujemy". Jak Pan myśli, skąd to się bierze?
To hasło pojawiło się od samych pośredników, a raczej handlarzy. Często piszą tak osoby, które same zajmują się obrotem mieszkań. Kupują mieszkanie, przygotowują je pod sprzedaż i sprzedają je z odpowiednio wyższą marżą. Czasami zdarzają się też osoby fizyczne, ale wtedy sadzę, że jest to działanie bez świadomości. Fachowiec potrafi zweryfikować stan prawny nieruchomości, czy nie ma żadnych pułapek, jaka jest właściciela sytuacja podatkowa. Klienci często sami nie są w stanie sami odpowiednio wycenić nieruchomości.
Czy opieka nad klientem wybiega także na inne obszary takie jak pomoc w uzyskaniu kredytu?
Faktycznie musimy działać kompleksowo. Dzisiejszy pośrednik nie tylko sprzedaje nieruchomości. Powinien również gwarantować właścicielowi, pełną wiedzę na temat procesu kredytowego nabywcy. Ponadto z Freedom nieruchomości współpracują również geodeci, rzeczoznawcy, architekci, którzy przygotowują kompleksowe projekty. Klient w jednym miejscu powinien nie tylko wybrać nieruchomość, ale zostać obsłużony tak aby otrzymał nieruchomości, po oddanie wykończonego mieszkania, do którego trzeba tylko wnieść swoje rzeczy.
Dziękuję za rozmowę.
Z Jarosławem Kraińskim rozmawiała
Jarosław to cudowny i wspaniały człowiek
Cudownie najwyższa marża a pomoc w udzielaniu kredytu to telefon do Banku. Bank weryfikuje a nie pośrednik
Dokładnie. A weryfikacja '' czy nie ma pułapek " odbywa się na zasadzie sprawdzenia w ogólnodostępnych Księgach Wieczystych.
Kompletny brak profesjonalizmu. Zerowe zaangażowanie w interesy klienta. Współpraca z zaprzyjaźnionymi notariuszami i obciążenie klienta. Do tego wyrok z UOKiK o zmowę cenową z 2010. Nie polecam ani Pana Jarosława ani Freedom-Mierzeja. Pieniądze zapłacone za nic...
Tranzakcja przeprowadzone skrajnie niebezpiecznie, zero weryfikacji stanu prawnego. Jako Pośrednik, nie dba o interesy klientów kierując ich do droższych notariuszy. Firma nie wywiązuje się z własnych obietnic, a Pan Jarosław ani myśli o samokrytyce. Nastawienie tylko na marżę, nie na klienta. Smaczku dodaje wyrok skazujący sądu UOKiK z 2010 o praktyki ograniczające konkurencję a co za tym idzie, drenujące klientów.