Piątek, 29.03.2024, Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii WYWIADY

"Koncerty dają mi siłę, żeby się rozwijać". Rozmowa z Piotrem Ziołą

27.03.2017, 10:00:01 Rozmiar tekstu: A A A
"Koncerty dają mi siłę, żeby się rozwijać". Rozmowa z Piotrem Ziołą
Fot. Ryszard Biel
REKLAMA

Jego debiutancka płyta "Revolving Door", która ukazała się w kwietniu ubiegłego roku, przysporzyła mu fanów, uznanie krytyków, a ostatnio nominację do Fryderyków. Piotr Zioła, bo o nim mowa, kilka dni temu zagrał w elbląskim klubie Mjazzga. Przy tej okazji zapytaliśmy go, jak po roku ocenia swój debiut, o plany na przyszłość i współpracę z gwiazdami.

"Revolving Door" to twój debiut. Jesteś bardzo młodym artystą. Wcześniej szersza publiczność mogła kojarzyć Cię z występem w X Factor albo wcale. Skąd wziął się Piotr Zioła?


Pochodzę z Opola. Tam rozwijałem się. Mój tata również jest muzykiem, więc w naszym domu było dużo muzyki. Naturalnie to przyswoiłem i zapragnąłem spróbować swoich sił na scenie. Robiłem wszystko, żeby w tym kierunku podążać. Na początku rodzice zapisali mnie do szkoły muzycznej, do klasy fortepianu. Zdałem sobie jednak sprawę z tego, że klasyka to nie jest moja broszka. Zacząłem śpiewać i stwierdziłem, że to jest moje miejsce. Następnie spotkałem się z producentem i zaczęliśmy prace nad pierwszymi piosenkami, gromadziliśmy materiał autorski. W końcu on wyszedł z inicjatywą wysłania zapisu do wytwórni. Udało się. Pod koniec 2013 roku podpisałem kontrakt z Warner Music Poland. Od tego czasu trwały prace nad płytą. Płyta wyszła prawie równo rok temu, bo w kwietniu 2016.

Gdy to opowiadasz, to brzmi bardzo prosto. Podejrzewam jednak, że młodemu muzykowi nie jest tak łatwo zaistnieć.


Przede wszystkim trzeba być pewnym tego, co się robi. Miałem wiele przeszkód do pokonania, nie raz myślałem o tym, żeby się poddać. To była długa praca, tym bardziej, ze sam materiał nagrywałem około 3 lat. Cały czas myślałem o tym, że materiał, który został zarejestrowany, nie jest świeży, ma już swoje lata, ja oswoiłem się z nim i jak to teraz będzie, że wydam płytę, która dla mnie wydaje się już przestarzała. Na szczęście cały czas wierzyłem w ten projekt i miałem pomysł na siebie, a tak naprawdę wszyscy poznali mnie od momentu wydania płyty, więc dla publiczności to było świeże. Faktycznie na koncertach ten materiał odżył na nowo i żyje do dzisiaj. Cały czas się bawimy, staramy się coś zmieniać, rozwijać. Patrzę teraz inaczej. Wcześniej zależało mi, żeby wszystko dopiąć ze swojej strony, teraz patrze jak to cieszy publiczność. Pozytywna energia, kolejne miasta, kolejne koncerty dają mi siłę na to, żeby dalej się rozwijać.

Jak po roku patrzysz na swoją debiutancką płytę? Nie ukrywajmy, jest sporo artystów, którzy o swoich debiutach po latach wola nie myśleć.

Jestem zadowolony. Do ostatniego momentu trzymałem nad wszystkim pieczę i starałem się wydać ten album tak, abym był z niego zadowolony. Podejrzewam, że za kilka lat będę inaczej na niego patrzył. Jednak jest to mój debiut i doceniam to, co się wydarzyło. To jest zapis pewnej chwili. Nie ukrywajmy, że postęp musi być widoczny. Nie chodzi mi o to, aby cały czas podtrzymywać ten sam poziom, tylko żeby kolejne wydawnictwo było coraz lepsze. Nie jestem w stanie przewidzieć, jaka będzie moja trzecia, czwarta płyta. Na razie powoli zarysowuje się ta druga.

Możesz już powiedzieć coś więcej na jej temat?

Mam takie podejście, że gdy będę gotowy, to ta płyta się pojawi. Nie pracuję pod presją. Wytwórnia też mnie nie naciska. Zależy mi na tym, żeby ta płyta wyszła, w takiej formie jak chcę, żeby potem nie było komplikacji i myśli, że jestem niezadowolony, bo zrobiłem to pod presją czasu, musiałem się spieszyć, spełnić czyjeś oczekiwania.

Jak udało Ci się zaprosić do udziału w płycie takie gwiazdy jak Gaba Kulka czy Natalia Przybysz?

Dużą rolę odegrał mój producent Marcin Bors. Na co dzień nie współpracuje on z debiutantami, więc współpraca ze mną to był z jego strony duży kredyt zaufania. To on, mając możliwość skontaktowania się z artystami, z którymi wcześniej współpracował, zaproponował mi, że w jednym z utworów widziałby Gabę Kulkę. Tak rozpoczęła się nasza współpraca. Na początku były to po prostu dogrywane glosy, później spotkaliśmy się, aranżowaliśmy piosenki, Gaba nawet popełniła kilka tekstów na tę płytę. Duet z Natalią Przybysz wyszedł dosyć przypadkowo. Mniej więcej w tym czasie, gdy pracowałem nad swoim debiutanckim albumem, Natalia wydała płytę "Prąd", która wydaje mi się bliska temu, co robię. Zdecydowaliśmy, że jest osoba, która współbrzmiałaby ze mną w piosence "Zapalniki".

Z okładki "Revolving Door" patrzy na nas połączenie Jamesa Dean'a z Marlonem Brando. Skąd pomysł na taki image, czujesz się buntownikiem?

Cały materiał nawiązuje do lat 50., 60. w brzmieniu. Stylistycznie też chciałem to podkreślić. Z Zuzą Krajewską, autorką zdjęć, tak ubraliśmy te fotografie, aby odpowiadały muzyce i taki wizerunek wspólnie wymyśliliśmy. Oczywiście to jest wizerunek, który towarzyszy mi na scenie, w sferze muzycznej. Na co dzień jestem zupełnie inny. To pozwala mi na powrót do codziennego życia, poradzenia sobie z oddzieleniem grubą kreską tego, co się dzieje na scenie, od tego, co się dzieje w życiu. To rozróżnienie musi być. To nie jest jednak stylizacja, która kompletnie jest z czapy i nie ma ze mną nic wspólnego, ale konsekwencja tego, co zostało wymyślone już ileś lat temu.

Inspirują cię lata 50., 60. Zastanawiam się, czy to ma wpływ na to, kto cię słucha?


Słucha mnie ten, kto ma na to ochotę. Komponując tę płytę, nie myślałem do kogo ma ona trafić, starałem się, tylko aby był to bardziej wysublimowany materiał. Na koncerty przychodzą przeróżne osoby. Przede wszystkim są to dziewczyny w wieku licealnym i policealnym, ale są też osoby starsze. Cieszę się z każdej z nich.

Bywa, że twoja publiczności czymś cię zaskakuje?

Tak. Od momentu wydania płyty działa mój Fan Club. Ta grupa podąża za mną i są ze mną na wielu koncertach. To jest bardzo miłe. Doceniam to. Wiadomo, że podróżowanie za muzykiem po kolejnych miastach nie jest łatwe, tym bardziej że dziewczyny z tego fan klubu jeszcze się uczą, wiec muszą to pogodzić ze szkołą, z rodzicami.

Czy ty odczuwasz już to brzemię popularności?


Z tym oddzielaniem dwóch sfer życia: prywatnej i "na scenie" nawet nie chodzi o ochronę prywatności, tylko o komfort psychiczny. O to, że wracając do domu, myślę o codziennych problemach, o wynoszeniu śmieci, sprzątaniu, codzienności. Staram się, będąc w domu, tak ułożyć zajęcia, aby trochę wkroczyć w te codzienną rutynę. Jeśli jej nie mam, to świat mi się trochę rozsypuje. Trasa to jedno, a życie później to drugie.

Twoja debiutancka płyta spotkała się z bardzo dobrym odbiorem. Piszą o tobie, że jesteś jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym młodym wokalista. To jest motywacja, czy też trochę stresujące?

Na pewno przy drugiej płycie media wywierają presję. Tak jak mówisz, pierwsza płyta została dobrze przyjęta, wiec oczekuje się, żeby kolejna była lepsza. Tak naprawdę jest to jednak pojęcie dosyć względne. Bo dla kogo lepsza? To, że będzie dla mnie lepsza, nie oznacza, że i inni tak będą uważali. Mnie zależy na tym, żeby się rozwijać. Dążę to tego, żeby za każdym razem móc się podpisać pod tym, co robię.

Czy w najbliższym czasie, poza koncertami tournée, będzie można Cię gdzieś jeszcze zobaczyć, usłyszeć? Planujesz jakieś projekty?


Z projektami to jest tak, że najczęściej powstają one na gorąco. Nie mam zaplanowanych występów gościnnych. One się wydarzają. Spotykam kogoś, nagle działa jakaś magia i razem zaczynamy działać. Tak było w przypadku zespołu Rysy i piosenki "Przyjmij brak" z Justyną Święs, czy Flirtini z "Biletem". Jest kilka projektów. W ich sprawie toczą się w tej chwili rozmowy, więc nie mogę za dużo zdradzać. W najbliższym czasie będzie mnie można jednak usłyszeć na majówce we Wrocławiu.

Dziękuje za rozmowę.

Natasza Jatczyńska
Wyślij wiadomość do autora tekstu

Oceń tekst:

Ocen: 3

%66.7 %33.3


Komentarze do artykułu (0)

Dodaj nowy komentarz

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.0762641429901