Ma dopiero 18 lat, ale ma już za sobą występy w III lidze w barwach rezerw Lechii Gdańsk oraz GKS-u Przodkowo. Teraz trafił do elbląskiej Concordii, w której ma wzmocnić formację defensywną i rywalizację wśród młodzieżowców tego klubu. Artur Stawikowski, bo o nim mowa, to jeden z pięciu nowych piłkarzy, którzy trafili do Concordii w przerwie zimowej. Zapraszamy do lektury wywiadu z młodym obrońcą pomarańczowo-czarnych.
Jesteś jeszcze bardzo młodym zawodnikiem i obecnie posiadasz status młodzieżowca. Jak przebiegała Twoja dotychczasowa przygoda z piłką nożną?
- Jestem wychowankiem klubu Gryf 2009 Tczew. Zaczynałem tam od małego dziecka i spędziłem łącznie około 8 lat gry w piłkę. Później przeniosłem się do Lechii Gdańsk, gdzie spędziłem 2 lata i grałem w Centralnej Lidze Juniorów oraz zaliczyłem epizod w trzecioligowych rezerwach tej drużyny. Następnie przeniosłem się do GKS Przodkowo, gdzie spędziłem ostatnie pół roku. Teraz mam nadzieję, że wywalczę sobie miejsce w pierwszym składzie Concordii i razem powalczymy o utrzymanie w III lidze.
Miałeś już wcześniej styczność z poziomem trzecioligowym?
- Tak. W Przodkowo rozegrałem 10 spotkań w III lidze. Było to dla mnie pierwsze przetarcie w seniorskiej piłce. Uważam, że zdążyłem już poznać poziom gry w tej lidze i jestem trochę bogatszy o te doświadczenia.
Jak to się stało, że trafiłeś akurat do Concordii?
- Po pół roku gry w Przodkowie rozwiązaliśmy kontrakt, więc byłem wolnym zawodnikiem. Pojawiła się okazja, by przyjechać do Elbląga i zagrać w sparingu Concordii, więc z niej skorzystałem. Chciałem pozytywnie zaprezentować się przed trenerem. Ten uznał, że będę potrzebny drużynie i tak udało mi się pozostać w tym klubie.
Czy bywałeś już wcześniej w Elblągu?
- Tak byłem tutaj wiele razy na sparingach razem z Lechią Gdańsk, a wcześniej z zespołem z Tczewa. Graliśmy tutaj mecze sparingowe zarówno przeciwko Olimpii, jak i Concordii. Znałem więc te realia. Zdążyłem wtedy poznać młodszych zawodników Concordii, m.in. Bartłomieja Lubiejewskiego czy Mariusza Pelca. Dzięki temu było mi łatwiej wkomponować się teraz w ten zespół, w którym gra wielu młodych piłkarzy.
Jakie masz plany i ambicje na najbliższy czas?
- Na razie nie myślę o tym, co będę robił za dwa czy trzy lata. Liczy się to, co jest teraz. Walczymy z Concordią o utrzymanie i to jest mój główny cel na najbliższe pół roku.
Złapałeś już wspólny język na boisku z pozostałymi piłkarzami Concordii?
- Po dzisiejszym sparingu (rozmowa odbyła się po meczu sparingowym z Gromem Nowy Staw – przyp. red.) można powiedzieć, że gramy już coraz lepiej w ofensywie i rozumiemy się. Jest to bardzo dobra drużyna, która składa się z wielu dobrych piłkarzy. Zespół jest naprawdę mocny jak na III ligę. Obecnie przyszło do niego kilku nowych zawodników, którzy też na pewno podniosą poziom drużyny. Oceniam, że nasze szanse na utrzymanie są duże.
Czy gra w Concordii ma być dla Ciebie szansą do pokazania się przed managerami z wyższych lig?
- Mam nadzieję, że zbiorę na boisku doświadczenie, które pomoże mi wypromować się i przejść w przyszłości na wyższy poziom rozgrywkowy. Moje ambicje sięgają wyżej. Chciałbym, aby moja dobra gra w Concordii potwierdziła, że nadaję się do gry w piłkę i za jakiś czas zostanę dostrzeżony. Aby tak było, trzeba codziennie pokazywać się z dobrej strony na treningach i udowadniać, że zasługuje się na miejsce w podstawowym składzie.
Rozmawiał
hmmmm przystojniaczek