Mający w swojej karierze występy w I lidze bramkarz Oskar Pogorzelec, to jeden z kilku nowych piłkarzy Concordii Elbląg, których wiosną obejrzymy w barwach elbląskiego zespołu. 21-letni golkiper ma zdecydowanie poprawić jakość w bramce Concordii. W wywiadzie dla info.elblag.pl opowiada m.in. jak trafił do Elbląga, co ma do udowodnienia w Kluczborku oraz jak wspomina swoją reprezentacyjną przygodę.
21-letni bramkarz Oskar Pogorzelec urodził się w Pile, ale jest wychowankiem Żaków 94 Kołobrzeg. W swojej karierze występował m.in. w juniorach i zespole Młodej Ekstraklasy Legii Warszawa. W seniorskiej piłce grał m.in. w drugoligowej Siarce Tarnobrzeg, a ostatnie dwa lata spędził w MKS Kluczbork. W poprzednim sezonie był podstawowym bramkarzem kluczborskiej drużyny. Rozegrał w jej barwach 26 spotkań w I lidze, w których przepuścił 37 bramek i 8 razy zachował czyste konto. W rundzie jesiennej obecnego sezonu wystąpił natomiast w 11 spotkaniach w I lidze (przepuścił 17 bramek i dwukrotnie zachowywał czyste konto). Oskar Pogorzelec to także były młodzieżowy reprezentant Polski. W 2012 roku doszedł z reprezentacją do lat 17 do półfinału Mistrzostw Europy. Do Concordii został wypożyczony do końca tego sezonu.
W poprzednim sezonie byłeś podstawowym bramkarzem w Kluczborku. Masz więc już doświadczenie na poziomie pierwszoligowym. Chciałbyś je przenieść do Concordii?
- Oczywiście, że tak. Głównie po to byłem tutaj ściągany. Nie przyszedłem tutaj tylko dobrze wyglądać na zdjęciu, ale przede wszystkim chciałbym podnieść jakość gry Concordii od tyłu. Mam nadzieję, że w rundzie wiosennej w naszych meczach tych bramek będzie wpadało jak najmniej, a najlepiej wcale.
Jak trafiłeś do Concordii i co skłoniło Cię do podpisania umowy właśnie z tym klubem?
- Działacze Concordii skontaktowali się ze mną, przedstawili swoją propozycję i ja na nią przystałem. Concordia wydaje się być w lekkich tarapatach jeśli chodzi o sytuację w ligowej tabeli. Wydaje mi się, że ten klub zasługuje by pozostać w III lidze. Chciałbym więc pomóc temu zespołowi w utrzymaniu się. Ponadto, sam osobiście też mam do udowodnienia wiele rzeczy, jeśli chodzi o aspekty sportowe.
Co dokładnie masz na myśli?
- Chciałbym udowodnić to, że mój obecny pracodawca, czyli MKS Kluczbork popełnił błąd wystawiając mnie na listę transferową. Faktem jest to, że tylko na początku swojej kariery spotkałem się z poziomem trzecioligowym. Było to w wieku 15 lat, gdy zaczynałem swoją przygodę z piłką w Kotwicy Kołobrzeg. Zagrałem wtedy kilka meczów w III lidze. Może brzydko to zabrzmi, ale właśnie dlatego chciałbym udowodnić, że to zbyt niski poziom jak dla mnie i że zasługuję grać zdecydowanie wyżej.
Jakie wobec tego są Twoje ambicje i plany?
- Moje marzenie to gra dla Manchesteru United (śmiech). Trzeba być jednak realistą i twardo stąpać po ziemi. Na ten moment jedynym moim celem jest utrzymać Concordię w III lidze. Co będzie dalej, zobaczymy.
Wróćmy jeszcze do przeszłości. Jako siedemnastolatek znajdowałeś się w kadrze reprezentacji Polski U-17, która doszła do półfinału Mistrzostw Europy. Jak wspominasz tamte czasy?
- Zdobyliśmy wtedy brązowe medale na tej imprezie. Była to bardzo fajna przygoda. Mieliśmy okazję pokazać się na arenie międzynarodowej. Kilku zawodników takich jak np. Mariusz Stępiński (dziś piłkarz francuskiego FC Nantes – przyp. red.) czy Igor Łasicki (obecnie włoskie Carpi FC – przyp. red.) bardzo mocno na tym skorzystało. Szkoda oczywiście tych, którzy mieli później problem by przebić się do seniorskiej piłki, ale niestety takie jest życie. Mój przykład też jest zaliczany do tych zawodników, którym aż tak bardzo się nie powiodło.
Chciałbyś jeszcze wystąpić w koszulce z białym orłem na piersi?
- Jasne, że tak. Zagrałem trochę tych meczy w reprezentacjach młodzieżowych, jednak mój licznik zatrzymał się na reprezentacji do lat 21. Wtedy ostatni raz zagrałem dwa spotkania z Włochami i Szwajcarią w drugiej kadrze trenowanej przez Marcina Dornę.
mniam, przystojniaczek