We wtorek, 17 stycznia, w naszym mieście odbyła się debata oświata. Wzięła w nim udział m. in. poseł PO Krystyna Szumilas. Dlaczego była Minister Edukacji krytycznie wypowiadała się na temat reformy oświaty?
Jest Pani przeciwna reformie oświaty. Podczas debaty nazwała ją Pani „de reformą”. Dlaczego?
To jest niszczenie polskiego systemu edukacji. Niszczenie tego, czego dorobiliśmy się przez ostatnie 17 lat, a właściwie 25 lat wolności. To jest de reforma skierowana przeciwko dzieciom, bo to one za nią zapłacą.
Barbara Antczak – dyrektor wydziału kształcenia, wychowania i opieki w Kuratorium Oświaty podczas debaty próbowała wyjaśnić powody, dla których reforma oświaty została wprowadzona. Te argumenty Panią nie przekonały?
Niestety ta debata o zmianach w edukacji proponowanych przez panią Minister Zalewską wygląda tak, że po stronie Rządu nie ma argumentów. To są ogólniki, pobożne życzenia. Natomiast nauczyciele, rodzice, naukowcy, związkowcy, samorządowcy mówią „nie” tej zmianie. Nie ma żadnego argumentu, który by pokazywał, jaki cel ma zostać, co przez tą zmianę chce osiągnąć pani Minister. Dzisiaj wiemy, że nie ma podstaw programowych, podręczników, że czwartoklasiści, piątoklasiści i szóstoklasiści opuszczą szkołę podstawową z lukami w wiedzy, dlatego nie będzie egzaminu po ósmej klasie z geografii, historii, fizyki i chemii. Wiemy, że w szkołach podstawowych nie będzie pracowni przyrodniczych, chemicznych, fizycznych, że trudno będzie zatrudnić nauczyciela specjalistę, ponieważ będzie za mało godzin. To wszystko uderza w edukację dzieci, w ich wiedzę, ich przygotowanie do następnego etapu kształcenia.
Jednak kilkanaście lat temu, kiedy wprowadzane były gimnazja również była niewiedza, niepokój, jak to będzie. Czym to się różni od obecnej sytuacji?
Wtedy Minister powiedział, że gimnazja będą miały lepiej przygotowanych nauczycieli, że będzie tam można zatrudnić na pełny etat fizyka, chemika, że będą tam pracownie fizyczne, chemiczne i że wspólna nauka uczniów będzie trwała o rok dłużej, czyli 9 lat, a nie ja proponuje pani Minister Zalewska 8 lat. To wszystko miało przynieść większą wiedzę i umiejętności dla uczniów. Dzisiaj wiemy, że tak się stało. Dodatkowo wtedy powiedziano, że gimnazja powstają po to, by oddzielić edukacje młodszych uczniów od tych starszych. Wiadomo, że w okresie dojrzewania buzują hormony i dzieci potrzebują większej uwagi ze strony nauczycieli. To była trudność tamtej reformy, bo nauczyciele musieli się nauczyć pracować z tymi starszymi uczniami. Teraz już się tego nauczyli. Szkoła wciskać na siłę te starsze dzieci do podstawówki, gdzie są nie tylko 7-latki, ale też 6-latki w oddziale zerowym, a czasami 3-latki w przedszkolu.
Jednym z argumentów Kuratorium Oświaty była poprawa bezpieczeństwa.
Badania pokazują, że w podstawówce jest większy stopień przemocy niż w gimnazjach. Te badania były przeprowadzone przez Instytut Badań Edukacyjnych podległych Ministrowi Edukacji Narodowej. To nie jest tak, że poziom bezpieczeństwa się podniesie. Na pewno będzie zamęt organizacyjny, niepewność pracy dla nauczycieli, nieznajomość podstaw programowych spowoduje, że w szkole podstawowej będzie panował chaos. A chaos nie sprzyja bezpieczeństwu. Chaos powoduje, że dzieciaki zachowują się gorzej.
Podczas debaty elblążanie byli zaniepokojeni jak reforma oświaty wpłynie na rynek pracy. Chodziło nie tylko o nauczycieli, którzy uczą w gimnazjach, ale i o tych świeżo upieczonych, którzy chcieliby rozpocząć pracę po szkole.
Dla nich są złe perspektywy. Nie będzie miejsc pracy w najbliższych latach. Pani Minister skraca rok wspólnej nauki z 9 lat do 8 lat. Za 3 lata w gminach będzie o jeden rocznik mniej dzieci, a więc będzie też o ileś tysięcy miejsc pracy mniej. Nie jest też tak, że przejmą to licea, ponieważ ok. 40 proc. uczniów idzie do liceów ogólnokształcących. Większość będzie szła do szkół zawodowych i okres ich nauki się skróci. W 8 klasie już nie ma obowiązku szkolnego, jest obowiązek nauki. Uczeń może uczyć się zawodu na kursach. To też zmniejszy liczbę miejsc pracy dla nauczycieli, ale i nie będzie motywować uczniów do kontynuowania nauki.
Kto, w Pani odczuciu, najbardziej straci na likwidacji gimnazjów?
Najbardziej stracą uczniowie obecnych klas 4-tych, 5-tych i 6-tych. Oni skończą szkołę podstawową według starego programu nauczania, a w 7 i 8 klasie będą się uczyli według całkiem innego programu nauczania. Będą mieli luki w wiedzy. Część tematów nie zostanie przez nich przerobiona, część będzie powtarzana. Oni też będą się uczyli w największym chaosie. Będą pierwsi. Będą skazani na gorszą edukację, bo demoluje się system edukacji.
Jak ocenia Pani elbląską debatę oświatową?
Debata była emocjonalna, bo temat jest emocjonalny. Widać, że ludzie są zaangażowani w ten temat. Niestety nie usłyszałam żadnej nowej informacji ze strony Kuratorium Oświaty. Nie mam żalu do osób, które były, bo na każdej debacie jest tak, że odczytują z kartki ogólniki. Przedstawiciele Kuratorium Oświaty nie potrafią się konkretnie odnieść się do pytań, uzasadnić celów reformy, odpowiedzieć na pytania. Nie dziwie się im, bo jeśli nie potrafi tego zrobić pani Minister , to podlegli jej pracownicy tym bardziej.
Dochodziły do Pani konkretne sygnały, obawy od elblążan?
Tak, z troską o dzieci, o szkoły, o nauczycieli. Powtarzają się te same pytania. Tu dużo mocniej, ponieważ na terenie Elbląga i okolic jest dużo małych szkół, gdzie te problemy związane z ich nową organizacją będą większe. Pojawiły się problemy związane z tym, jak łączyć w jednej szkole nauczanie przedszkolaków ze starszymi uczniami. Pojawiła się troska o to, że jeżeli zostanie w szkole 7 klasa to nie będzie miejsca dla maluchów. I wielka troska o zatrudnienie nauczycieli.
Widzi Pani pozytywne strony tej reformy, by 1 września nie wyczekiwać z niepokojem?
Uważam, że trzeba zrobić wszystko, by tę de reformę zatrzymać. Jako Klub Parlamentarny Platformy Obywatelskiej włączyliśmy się mocno w akcje Związku Nauczycielstwa Polskiego, by zbierać podpisy pod referendum. Chcemy tym pokazać PiS-owy, że ludzie są przeciwni tej reformie.
Dziękuję za rozmowę.
Z Krystyną Szumilas rozmawiała
kolejne samozaoranie POrąbańców - jeśli szóstoklasiści wyjda z lukami w wiedzy, to wiadomo, że przecież tak rządziło PO, które do tego doprowadziło, że nie wspomnęo lukach w wiedzy historycznej licealisów, które to zrobiło także PO, a o które były swego czasu nawet były prowadzone głodówki, które miała głęboko PO jaki i tutejsza redakcja
To ona powinna być ministrem edukacji. Gada konkretnie i szczerze, że z dzieci robi się "króliki doświadczalne" reformy
Czas by w szkołach byli profesjonaliści a nie dukający po kursach -nauczyciele.
Zgadzam się z przedmówcą. Najbardziej szkoda mi tych dzieci i młodzieży, których uczą nauczyciele od wszystkiego - zrobi jakieś podyplomowe studia w rok i zgrywa się na specjalistę z danego przedmiotu. Do czego to dochodzi, że nauczyciele z kierunkowym wyksztalceniem mogą być zwolnieni w jednej szkole podczas gdy w innej np. matematyki uczy wfista po skończonym kursie/ podyplomowce. Czas chyba by UM przyjrzał się wyksztalceniu wszystkich nauczycieli i nauczanych przez nich przedmiotów, tak by wykorzystać maksymalnie potencjał zatrudnianych osób i zostawić w pierwszej kolejności tych po studiach kierunkowych.
Oj będzie się działo w tych podstawówkach. Pod jednym dachem przez 7 godzin, 7 latkowie z 14 latkami / przygotowanymi do życia/. Darmowe "lekcje survivalu". I to wszystko przez widzimisię "dobrej zmiany" i jej reformę.
A gdzie jest mój komentarz?
ta baba ma oczy wariata. nie ufam jej
A co ta wsza POwska Szumilas szukała w Elblągu!!!!
bo tak ich uczyliście !!!
Rodzice zaoszczędzą bo w nowym systemie, będą kwiaty , a może i coś więcej na zakończenie tylko podstawówki, a tak to była podstawówka, kwiaty - zakończenie i pożegnanie , gimnazjum, kwiaty - zakończenie i pożegnanie .