Ponad dwa tygodnie temu zwołano konferencję prasową, na której podano skład listy Prawa i Sprawiedliwości do wyborów parlamentarnych. Na czwartym miejscu był wówczas Jerzy Wilk. Po zarejestrowaniu listy na stronie Państwowej Komisji Wyborczej okazało się, że jego nazwisko widnieje obecnie na trzeciej pozycji. Jaki był powód takiej zmiany? Jak były Prezydent Miasta komentuje pogłoski jakoby poseł Leonard Krasulski próbował nie dopuścić do awansu na liście Jerzego Wilka?
Miał Pan startować z czwartego miejsca, a jest jednak trzecie. Jaki był powód tej zmiany?
Nie wiem. Nie brałem udziału w konferencji (na której był ogłoszony skład listy PiS - przyp. red.). Zwołał ją poseł Krasulski z panem Szajem (Robertem - szefem sztabu wyborczego - przyp. red.). Oni podali taką informację. Trudno mi było się do niej odnieść. Czekałem na zatwierdzenie listy. W innych miastach czy okręgach nie podawano tych danych tak szczegółowo. Podawano kto może być liderem lub, że ma być jakaś znana postać, ale nikt nie wymieniał kto będzie zajmować jaką pozycję. Byłem tym zaskoczony. Miałem wiedzę, że zatwierdzenie listy ma nastąpić 14 bądź 15 września, więc cierpliwie na to czekałem. Komitet polityczny podjął wstępną uchwałę, ale jednocześnie upoważnił prezesa Jarosława Kaczyńskiego do dokonywania korekt. I właśnie prezes Kaczyński to zrobił również w Elblągu.
Czy była przeprowadzona jakakolwiek rozmowa między Panem a Panem Jarosławem Kaczyńskim, w której wyraził Pan chęć zajmowania wyższego miejsca na liście?
Ja o to nie zabiegałem. Zabiegałem o to, żeby uczestniczyć w tych wyborach parlamentarnych. Miejski Zarząd PiS-u wytypował mnie jako kandydata. Zostało to zgłoszone do Warszawy i prezes Jarosław Kaczyński wiedział o tym, że jestem gotów kandydować. Taką deklarację złożyłem. Chcę kandydować. Mogę pomóc liście. Jestem popularny w Elblągu. Może dzięki temu lista uzyska więcej głosów wyborców. W oparciu o tą deklarację prezes Kaczyński przeanalizował tą listę i doszedł do wniosku, że powinienem mnie awansować i dokonał takiej korekty.
Był Pan tą zmianą pozytywnie zaskoczony, czy miejsce na liście nie stanowi dla Pana znaczenia?
Miło mi, że przesunięto mnie na trzecie miejsce. Dwaj pierwsi są posłami, więc rozumiem, że zajmują takie miejsca, ale że z pozostałych osób ja jestem najwyżej to było docenienie mojej działalności w PiS-ie, to, że byłem Prezydentem Elbląga, jestem przewodniczącym Rady Miasta. Jest mi bardzo miło, że to zostało zauważone.
Kiedy dowiedział się Pan, że zmieni się Pana miejsce na liście?
Dowiedziałem się po rejestracji list. Wcześniej krążyły pogłoski, że może nastąpić taka korekta, ale ja nie brałem udziału ani w rejestracji tej listy, ani nie byłem na tej konferencji. Z boku przyglądałem się tej sprawie.
Czyli do ostatniej chwili Pan nic nie wiedział?
O tym, że będę trzeci na liście dowiedziałem się wczoraj, ok. 15.00.
Jakby Pan skomentował pogłoski, że pan Leonard Krasulski nie chciał, żeby Pan zajmował trzecią pozycję?
W Rzeczypospolitej przeczytałem, że były takie sytuacje. Poseł Krasulski nigdy nie powiedział mi tego wprost, że zabiega o to, żeby mnie niżej usadowić na liście. To są tylko informacje prasowe, z których wiedziałem, że coś się dzieje. Wydaje mi się to dziwne. Poseł Krasulski jest pierwszy na liście, więc gdybym zabiegał o to, żeby go "wygryźć" z tego pierwszego miejsca, to wtedy powinno być jakieś zaniepokojenie z jego strony. Natomiast, kiedy on jest liderem tej listy to cóż się obawiać tego trzeciego? To ja muszę walczyć o dobry wynik, a on z góry został jakby namaszczony na tego lidera. Mam nadzieję, że tak nie było, ale jeżeli rzeczywiście poseł Krasulski interweniował, to oficjalnie takie informacje do mnie nie dotarły.
Kiedy rozpoczyna Pan kampanię?
Od poniedziałku. Dzisiaj przeczytałem na stronach PKW zarejestrowany skład listy. Teraz czekam na losowanie listy, bo dobrze by było znać numer jaki będzie miał PiS. Wtedy rozpocząłbym kampanię. Teraz trwają przygotowania. Będę jeździć po całym okręgu wyborczym. Oczywiście nie zapominając o Elblągu. Tutaj jestem najbardziej znany, ale elblążanie też muszą wiedzieć, że kandyduję, i że będę chciał reprezentować Elbląg. Do tej pory elblążanie nie mieli takiego swojego przedstawiciela. Byłem Prezydentem Elbląga i wiem, co jest potrzebne Elblągowi.
Patrząc na listy z okręgu elbląskiego nie można nie zauważyć, że na 151 kandydatów z naszego miasta jest tylko 35 osób.
To mało osób. Elbląg nigdy nie uzyskał takiego przedstawiciela, który by zajął się reprezentowaniem miasta. Jak ktoś robił karierę to starał się ją robić w Warszawie, a nie tu, w Elblągu. Nie chciałbym wymieniać żadnym nazwisk, ale z różnych opcji politycznych posłowie i senatorowie jak już zdobyli ten mandat to starali się błysnąć w Warszawie, w swoich ugrupowaniach, a niekoniecznie walczyć o sprawy Elbląga. Ja mam już dojrzały wiek i bardziej zależy mi na tym, żeby w Elblągu się lepiej działo niż żebym robił karierę polityczną w Warszawie.
A jest o co walczyć, jeśli chodzi o Elbląg.
Jest. Chociażby odprawy fitosanitarne. Cztery lata temu pani poseł Elżbieta Gelert robiła konferencję mówiąc, że już są załatwione. Senator Dziewałtowski też robił konferencję, że już jest załatwione. A odpraw fitosanitarnych do dziś nie ma. Port stoi i na tym cierpi. Teraz podniesiono VAT do 23 procent na materiały budowlane. Rozmawiałem ostatnio z tymi armatorami. Jednostek pływających jest dużo i bardzo dobrze, natomiast fitosanitarnych nadal nie ma. Nie możemy wozić soi i innych rzeczy dalej. To jest kłopot. Wydaje mi się, że w tej chwili była idealna sytuacja. Prezydent Elbląga jest z PSL, Wojewoda jest z PSL, Marszałek jest z PSL-u i Minister Rolnictwa jest z PSL-u. A to od Ministra Rolnictwa zależą te odprawy fitosanitarne. Sytuacja jest idealna. Jeżeli PiS by wygrał wybory to wierzę, że to załatwię. To jest taka rzecz, którą chciałbym w pierwszej kolejności wywalczyć dla Elbląga.
Dziękuję za rozmowę.
Z Jerzym Wilkiem rozmawiała
Oj Jureczku ,Jureczku a nosek się wydłuża jak u Pinokia
a co i komu będziesz odprawiał w porcie przecież jest EMBARGO......
Jerzy Wilk to dobry kandydat, dlatego ma mój głos.
Krytyka przemawia, że Pani Gelert i Pan Dziewałtowski nie załatwili odpraw fitosanitarnych. A Pan Leonard (PiS) co w tej sprawie uczynił. Kancelaria Sejmu podaje , że Pan Leonard (PiS) miał jedynie 10 interpelacji (nie związanych z Elblągiem) i 35 wystąpień sejmowych (jedynie sprawozdania komisji). Co wybory wracają tematy: odprawy fitosanitarne, przekop. Może zanim zacznie się krytykować innych trzeba popatrzeć na siebie i swoje ugrupowanie? Czy ludzie dadzą sie na to nabrać ??? Źródło: http://search.sejm.gov.pl/SejmSearch/ADDL.aspx?DoSearchNewByIndex
Panie Wilk po trupach a do celu. Pan nie liczy się z ludźmi, tylko kariera, oj nieładnie. Pinokio, to nic w porównaniu z panem
Sukcesy osięgnie takie jak w ELSINIE - likwidator to likwidator
Panie Jerzy W. to że jest Pan znany w Elblągu to oczywiste. Z której jednak strony Pan jest znany, z tej dobrej czy z tej złej???????? Chyba po wpisach i ocenach nie tylko pod tym artykułem widać doskonale. Mojego głosu Pan nie zdobędzie nigdy.
To zły człowiek jest
Elsin - padł prezydentura w Elblągu i duże oczekiwania wyborców PiS - jeden wielki niewypał,zdjęty po roku ze stanowiska przez tych samych wyborców karierę czas zacząć..ale jako emeryt :)
,,Jestem popularny w Elblagu"...tylko i wylacznie z tej najgorszej strony.Najkrotsza kadencja prezydenta miasta w histori,powiazana z klamstwami i znajomoscia wielokrotnie skazanym SBK.