Wywiad z Przewodniczącym Rady Miasta Jerzym Wilkiem, jaki dla elbląskiego dziennika internetowego info.elblag.pl przeprowadziła redaktor naczelna Kamila Jabłonowska.
Jak odnajduje się Pan w nowej roli?
Myślę, że dobrze odnajduję się w tej sytuacji, jednak brakuje mi intensywności pracy, która mi towarzyszyła w pracy na stanowisku prezydenta. W tej chwili wydaje mi się, że mam za dużo wolnego czasu. Kiedy pełniłem funkcję prezydenta miasta niemalże każdą minutę miałem wypełnioną zajęciami.
Jak teraz wygląda dzień pracy Jerzego Wilka?
W tej chwili organizujemy sesję budżetową, mamy zaplanowane spotkania z klubami oraz z panem prezydentem. Prowadzimy także konsultacje ze skarbnikiem. Prawie codziennie jestem w Urzędzie. Wymaga tego obecna sytuacja, Rada organizuje się od nowa, jest wiele spraw do załatwienia, dlatego jestem proszony o przybycie, żeby podpisywać szereg dokumentów. Oczywiście przychodzą też do mnie mieszkańcy ze swoimi problemami. Już od samego początku objęcia przeze mnie funkcji Przewodniczącego Rady Miejskiej miałem długą kolejkę oczekujących, dlatego prosiłem o jak najszybsze zaplanowanie swoich dyżurów przez Prezydenta Miasta. Należy zdać sobie sprawę, że rozwiązanie wielu z tych tematów, spraw leży w gestii prezydenta nie zaś przewodniczącego Rady Miejskiej.
Z jakimi sprawami przychodzili do Pana elblążanie?
Mieszkańcy przychodzą z wieloma różnymi problemami począwszy od remontów ulic i chodników, po sprawy osobiste dotyczące pn. przydziału mieszkania czy znajdowania się na liście dłużników w ZBK. Takich spraw i problemów jest bardzo wiele. Część z tych osób poszukuje pracy i prosi w tej sprawie o pomoc i radę.
Podobno Biuro Rady ma zostać rozbudowane na Pana wniosek. Ile w tym prawdy?
Chcę podkreślić, że zależy mi na tym, aby Biuro dobrze funkcjonowało. Osobowo nie będziemy zwiększali składu Biura Rady, jednak mamy dużo zadań, a od kilku kadencji istnieję pewne problemy. Jednym z przykładów jest brak podstrony czy zakładki dotyczącej Rady Miejskiej. Przypomnę, że były takie kadencje, w których nie znaliśmy wszystkich radnych, ponieważ nie były zamieszczone ich zdjęcia czy wizytówki. Chcę to uporządkować. Jesteśmy bardzo ważnym organem uchwałodawczym w związku z tym mieszkańcy powinni wiedzieć, czym radni się zajmują. Chcemy założyć na stronie Urzędu zakładkę Rady by pomóc w ten sposób radnym w tworzeniu polityki informacyjnej dla mieszkańców.
Lepszy kontakt z mieszkańcami radni mogą uzyskać oczywiście poprzez dyżury, jednak nie u wszystkich cieszą się one zainteresowaniem.
Ja mam już kilka dyżurów za sobą. Pan Nowak zrezygnował, w związku z tym na mnie spadł obowiązek pełnienia tych dyżurów. Już w tej chwili mam długą kolejkę osób oczekujących na kolejne dyżury. W odróżnieniu od niektórych radnych, może ze względu na to, że pełniłem funkcję prezydenta, moja osoba cieszy się ogromnym zainteresowaniem. W ciągu takiego dyżuru przyjmuję pięciu, sześciu mieszkańców, a nie można ich spraw załatwić w pięć minut. Ludzie przychodzą z konkretnymi problemami, należy ich wysłuchać i spróbować im pomóc.
Podczas wywiadu pan Janusz Nowak stwierdził, że pierwsze, co Prezydent oraz Wiceprezydenci powinni zrobić, to spotkać się z Klubem Radnych PiS-u i zapytać o ich priorytety, bo w przeciwnym razie współpraca nie będzie owocna. Czy do takiego spotkania doszło?
Jeszcze nie doszło do takiego spotkania. Pan Janusz Nowak ma rację, tylko nic poza tym, że takie wnioski wyciągnął, nic się nie wydarzyło. Nikt z nami do tej pory nie rozmawiał. Ogólnikowe deklaracje padają z obu stron, wszyscy chcą tej dobrej współpracy, tylko że każdy inaczej rozumie pojęcie kompromisu. Osobiście spotkałem się dwukrotnie z Prezydentem Miasta i zaprosiłem go także na spotkanie klubu radnych PiS, w którym wziął udział.
Czego zatem oczekuje Prawo i Sprawiedliwość?
Oczekujemy tego, że będziemy mogli realizować określone punkty naszego programu. Elblążanie wybrali 13 radnych z PiS- u, po to byśmy mogli realizować nasze założenia. Pan prezydent Witold Wróblewski wygrał wybory i uważam, że też ma prawo realizować swoje punkty. Musimy dojść do konsensusu i spotkać się po pośrodku. Jeżeli dojdzie do "wojny", to ona nikomu nie będzie służyła. Prezydent przegra i my, bo nie wszystko zrealizujemy.
I mieszkańcy.
W konsekwencji oczywiście mieszkańcy na tym stracą.
Jakie zatem punkty programu Prawa i Sprawiedliwości są najważniejsze?
Na tematy kluczowe dla miasta nie będę się wypowiadał, bo Prezydent Wróblewski ma inny program. Jego ludzie wygrali, więc niech on realizuje swój program, tak jak to obiecał mieszkańcom. W ostatnich miesiącach mojej prezydentury można było zauważyć, że główne drogi są już przejezdne, inwestycje strategiczne dla miasta zostały zrealizowane i na spotkaniach z mieszkańcami ludzie mówili o poprawie komfortu życia. W tej chwili chodzi o rozwiązanie problemów istotnych dla mieszkańców poszczególnych dzielnic, jak np. naprawy chodników, osiedlowych dróg. My obiecaliśmy, że te osiedlowe sprawy rozwiążemy. Wiele z tych propozycji zgłaszanych jest do budżetu obywatelskiego, nie zawsze one wygrywają, a nie są to drogie inwestycje, zatem można zacząć je realizować.
Radni PiS będą zgłaszać sprawy, które będą dotyczyły niewielkiej grupki mieszkańców?
Tak. Będziemy na to zwracali uwagę.
Czy uważa Pan, że w najbliższym czasie dojdzie do spotkania Prezydenta, jego zastępców oraz KR PiS?
Ja zaprosiłem Prezydenta Wróblewskiego na takie spotkanie. Na tydzień przed sesją budżetową organizacja takiego spotkania nie ma już racji bytu. Radni PiS chcą dowiedzieć się, jak prezydent Wróblewski ocenia nasze pomysły, czy jest gotowy iść na kompromis, czy będziemy ze sobą rywalizowali. Wszystkie instrumenty są w rękach radnych. To radni uchwalają budżet, nie prezydent. Jeżeli będziemy ze sobą rywalizowali to odrzucimy pomysły prezydenta Wróblewskiego, dlatego powinien on zdać sobie sprawę z tego, że minęły już czasy, kiedy można było kogoś "podkupić". Jak ktoś startuje w wyborach to zdaje sobie sprawę z tego, że nie wolno zawieść zaufania wyborców dla jakiegoś stanowiska. Takie myślenie to strata czasu.
A jak ocenia Pan autopoprawki do projektu budżetu wprowadzone przez prezydenta Wróblewskiego?
Nie chciałbym oceniać, bo ja mam zupełnie inny sposób myślenia.
Ale ma Pan już doświadczenie jako prezydent miasta, pracował Pan nad stworzeniem projektu budżetu. Czy uważa Pan, że bez autopoprawek projekt budżetu byłby lepszy, czy te poprawki były potrzebne?
Prezydent Wróblewski skupia się na pozyskiwaniu środków unijnych. Jednak trzeba wiedzieć, w którym kierunku, jako miasto, idziemy. Nie na wszystko należy brać pieniądze unijne. Przypomnę, że mieliśmy już szereg takich projektów, które realizowaliśmy, bo dawano na nie pieniądze, a były one ogromnym obciążeniem dla miasta. Jak się później okazało, utrzymanie tych inwestycji jest ogromnym obciążeniem bieżącym i zwiększyło w znacznym sposób zadłużenie miasta.
Jak oceniłby Pan inwestycję Centrum Rekreacji Wodnej? Wszystko przebiega zgodnie z planem?
Uważam, że ta inwestycja była potrzebna. Jednak jej realizacja nie przebiega zgodnie z planem. Ja byłem zwolennikiem basenu miejskiego, jednak po jego zamknięciu oczekiwania mieszkańców były takie, żeby powstało miejsce, gdzie można będzie w Elblągu się wykąpać. Nie widziałem jednak powodu, dla którego miałbym przedłużać Elzambudowi czyli wykonawcy terminu zakończenia inwestycji. Przetarg był ogłoszony i każda firma znała jego założenia. Oczywiście okres był krótki, ale każdy o tym wiedział. Wygrała firma Elzambud i zaczęła potem narzekać na warunki. W przypadku Eurovi, która realizowała budowę drogi DW 503 nie zgodziłem się na przedłużenie terminu oddania inwestycji do użytku, a wykonawca wnioskował o przedłużenie tego terminu aż o 4 miesiące. I zaczęli pracować na dwie, a nawet trzy zmiany. Inwestycja została dokończona w terminie.
Czyli uważa Pan, że w przypadku Centrum Rekreacji Wodnej też powinny być dwie zmiany?
To jest kwestia nadzoru i prezydenta, który albo będzie słuchał wykonawcy, albo będzie dla niego twardy. Pogoda była świetna, można było spokojnie realizować inwestycje, dopiero niedawno spadł śnieg, i nie utrzymuje się. Uważam, że Elzambud zamiast narzekać powinien wziąć się do roboty.
Uważa Pan, że dobrym posunięciem była decyzja, aby to miasto pełniło nadzór nad budową?
Mamy zespół złożony z kilku urzędników, którzy zajmują się projektami kluczowymi. To oni na co dzień nadzorują prace, uczestnicząc w spotkaniach komitetu sterującego i kierownictwa budowy. W Urzędzie jest też Departament dotyczący inwestycyjny, zatem osób nadzorujących jest sporo. Uważam, że warunki były wyśrubowane, ale to było z korzyścią dla miasta. Nie widziałem powodu, dla którego termin miałby być przesunięty o dwa miesiące. Jednak dzień po wyborach, 1 grudnia firma złożyła wniosek o przedłużenie terminu. Ja bym się nie zgodził.
Czyli uważa Pan, że była to błędna decyzja?
Ja bym tą decyzję dogłębnie przemyślał, był na to czas. Tu nie ma wielkiej filozofii, każdy kto miał coś do czynienia z budowlanką wie, że w temperaturach plusowych cement się wiąże, więc nie widzę podstaw, żeby taką podejmować decyzję o przedłużeniu terminu oddania inwestycji. Proszę zobaczyć jak prowadzone są prace nad rozbudową Centrum Handlowego Ogrody. Tam praca wre, nawet w nocy. To są dwa światy. Nie zaczyna się od poluzowania wykonawcom.
Czy zaskoczyła Pana jakaś decyzja prezydenta Wróblewskiego?
Powołanie trzech wiceprezydentów. Ja tego nie zrobiłem i skutecznie broniłem się przed panem wojewodą, który nakazywał mi powołanie sekretarza miasta. Uważałem, że poradzimy sobie we trzech, choć to wymagało wytężonej pracy. Wprowadziłem też program dobrowolnych odejść, dla tych pracowników, którzy osiągnęli wiek emerytalny. Mogli oni złożyć deklarację, w której wyrażali wolę dobrowolnego odejścia z pracy. Taki pracownik dostawał wtedy podwyżkę wynagrodzenia w ciągu ostatnich miesięcy pracy, ale deklarował, że tego i tego dnia rozwiąże umowę o pracę. Dzięki temu ponad 20 osób w tej chwili odejdzie. Nikt nie płacze, nikt nie jest zły. W tej sytuacji pojawia się prosta kalkulacja. Jeśli chociaż na połowę z tych stanowisk nie zatrudnimy nowych ludzi i podzielimy ich obowiązki pomiędzy innymi pracownikami, to możemy uzyskać konkretne oszczędności. Tym pracownikom, którzy przejęli obowiązki można dać podwyżkę, co i tak da duże oszczędności. Takie rozwiązanie będzie z korzyścią dla Urzędu, i dla pracowników. Jeżeli jednak z tego klucza partyjnego, które popierało pana Wróblewskiego, każdy dostanie swoje stołki, to Urząd będzie źle funkcjonował. Ja awansowałem ludzi nie patrząc na ich poglądy polityczne.
Jak Pan ocenia podział trzech wiceprezydentów?
Jak na razie jest za krótki okres na jakiekolwiek oceny, ale dziwię się takiej decyzji. W sytuacji kiedy miasto jest bardzo zadłużone, nie zatrudnia się o jednego więcej wiceprezydenta, bo to są bardzo duże koszty. To prosta kalkulacja, spokojnie o 150 tys. zł więcej, na to składa się ok. 10 tys. zł pensji plus składki ZUSowskie. W mojej opinii taka decyzja nie była uzasadniona i w żaden sposób prezydentowi nie pomoże. A zatrudnienie w przyszłości jeszcze dodatkowo sekretarza miasta wydatki płacowe podwoi.
Czy uważa Pan, że zamykanie szkół lub ich łączenie jest koniecznym sposobem na znalezienie oszczędności?
Obiekty, które zostaną zamknięte, bezpowrotnie dla oświaty zostaną utracone. Albo budynek zostanie przeznaczony na sprzedaż albo będzie pełnił inną funkcję. Trzeba jednak brać pod uwagę fakt, że po demograficznych spadkach następowały znaczne wzrosty. W pewnym okresie zamknięto przedszkola i żłobki, a teraz się tych decyzji żałuje. Analogiczna sytuacja może być ze szkołami. Oczywiście można ograniczać ich funkcjonowanie i można je łączyć. Można to zrobić na Zawadzie, gdzie w jednym budynku jest podstawówka i gimnazjum i stworzyć zespół szkół. Nad Jarem taki zespół funkcjonuje i to świetnie. Takie rozwiązanie uważam, za racjonalne.
A co z pomysłem połączenie Szkoły Hotelarskiej z Zespołem Szkół Gastronomicznych?
Obie szkoły mają te same kierunki, więc taka decyzja wydaje się zrozumiała, ale trzeba to dokładnie przeanalizować. W tym zakresie jestem otwarty na współpracę.
Czy patrząc na to, jak swoje obowiązki wykonuje prezydent Wróblewski i jego zastępcy, ma Pan jakieś dobre rady?
W mojej opinii to wszystko zbyt spokojnie funkcjonuje, ja bym to tempo pracy zwiększył. Widzę, że panowie jacyś senni chodzą. Niestety skutek rozdania politycznie jest taki, że każdy ma swoją działkę i jest gospodarzem tylko swojego tematu. Nie widzę współpracy, nie ma zespołu. Pan Prezydent Wróblewski i Wiceprezydent Milusz współpracują ze sobą a pozostali obaj panowie Wiceprezydenci funkcjonują oddzielnie. Tak to odbieram patrząc na to z zewnątrz. Dziwią mnie także częste wyjazdy do Olsztyna.
Czyli więcej dynamizmu, więcej rozmów z opozycją i urzędnikami?
I radnymi w ogóle. Inaczej się nie da, a widzę, że tych spotkań jest niewiele. I podejście to stanu miasta w stylu, że "jakoś to będzie". Nie będzie, bo albo będzie współpraca i wypracujemy kompromis, albo każdy będzie się okopywał po swojej stronie barykady ze szkodą dla Miasta.
Niedługo sesja Rady Miasta. Czy projekt budżetu zostanie przyjęty?
Zobaczymy, co ustalimy podczas spotkania z panem prezydentem. Zależy mi, żeby nie stawiać sprawy na ostrzu noża, bo nie wszystkie wnioski musimy przeforsować. Na pewno te, na których nam zależy przeforsujemy. Wolałbym, aby odbyło się to przy akceptacji Prezydenta, bo na tym polega kompromis obu stron.
Z Jerzym Wilkiem rozmawiała
Jak za dużo czasu to do kościoła modlić się albo żoną się zająć..... a nie biadolić o duperelach poza tym to może już o emeryturze czas pomyśleć
OJ Panie Wilk pan już nie jest żadnym wielkim organem i nikt nie chce oglądać pańskiego zdjęcia w jakichś zakładkach. Weź się pan za robotę a nie lanserkę tym razem na podłożu Rady Miasta. Przestań pan Pajacować. Na Bożdyńską sobie popatrz i wyluzuj
Wilku nie będziesz się wypowiadał na kluczowe tematy bo i po prostu nie znasz. Nie macie żadnego programu, krzyczysz byle krzyczeć, jeśli nawet ktoś napisał jakiś program to nawet go nie przeczytałeś, nie masz pojęcia co się dzieje. NIE potrafisz podać kluczowych PUNKTÓW programu własnej partii. Chcesz walczyć ale nie wiesz o co i po co, byle tylko zaistnieć w mediach. Czy to naprawdę kręci twoją żonę?
."Wprowadziłem też program dobrowolnych odejść, dla tych pracowników, którzy osiągnęli wiek emerytalny. Mogli oni złożyć deklarację, w której wyrażali wolę dobrowolnego odejścia z pracy. Taki pracownik dostawał wtedy podwyżkę wynagrodzenia w ciągu ostatnich miesięcy pracy, ale deklarował, że tego i tego dnia rozwiąże umowę o pracę." ŁASKAWCA. to ja tez poproszę podwyżkę!!!!! A jak p. Wilk wyegzekwuje, żeby ktoś teraz odszedł. Bo zmusić nie można, emerytura to prawo, nie obowiązek!!!!!!!!! A co do zdania "po demograficznych spadkach następowały znaczne wzrosty" warto zajrzeć do prognoz GUS, anie wróżyć z fusów
No tak " podkupić" o tym to napewno nowy prezydent wie,bo ta era właśnie się skończyła z chwilą nowych wyborów.A ja gdybym dostał takie mieszkanie około 140 metrów w centrum Elbląga to niewiem jakbym się czuł.
Teraz wykonawca basenu jest be. Ale on się sam nie wybrał. Wybrała go ekipa Pana Wilka. Tak jak przewidywałem betonowa opozycja bez zdolności współpracy.
Ten p. Wilk kreuje się na nadprezydenta?
Ale ludzkie panisko z niego sie zrobiło i demokrata pełną gębą. dalej nie mogą darować klęski i knują bez przerwy, bo taką maja naturę. Uczyli sie od Macierewicza. Dokopać nawet Słoninie, któremu tyle zawdzięczają.
Cytuję "...minęły czasy, kiedy można było kogoś "podkupić"..." czyżby Wilk wiedział coś o czymś o czym my nie wiemy? Mi do głowy przychodzi tylko jeden transfer Tomczyński jako radny PIS przeszedł do SLD...a może jest więcej pikantnych szczegółów jak to radni byli "...podkupywani.." tylko kto za co i kiedy? Czekam na szczegóły!
Nadworni komentatorzy i krzykacze już się uaktywnili. Przypominam że w Elblągu są w tym momencie dwa ośrodki władzy a jeżeli obecnie panujący prezydent Wróblewski nie będzie wypracowywać kompromisu to doprowadzi do katastrofy dla miasta i paraliżu decyzyjnego. Do RM radzę przeczytać podstawowe akty prawne między innymi ustawę o samorządzie gminnym która nadaje wręcz więcej kompetencji organowi uchwałodawczemu niż prezydentowi. Jerzy Wilk był sprawnym i pracowitym prezydentem bez względu na to jaką opcje polityczną reprezentuje.