Czy Elbląski Park Technologiczny wygeneruje kolejne koszta, które w przyszłym roku obciążą budżet naszego miasta? Czy przenosiny Inkubatora Nowoczesnych Technologii do EPT to pomysł trafiony? I czy potrzeba nam skomunikowania centralnej części miasta z Modrzewiną? M.in o tym rozmawiamy w drugiej części naszego wywiadu z Dyrektorem Elbląskiego Parku Technologicznego, Pawłem Lulewiczem.
- Pana zdaniem – lepszych kilka dużych firm na Modrzewinie, czy kilkanaście lub kilkadziesiąt małych przedsiębiorstw?
- Wszystko to weryfikuje życie. Założenia urbanistyczne, zagospodarowanie przestrzenne tego terenu przewidywało kilka lat temu, że tu powstanie kilka wielkich fabryk. Czas mija i widzimy, że z planów tych jak na razie nie wyszło wiele. Są trzy małe firmy, ale bardzo ważne i dające zatrudnienie, co w takim mieście jak Elbląg jest na wagę złota. Uważam jednak, że my jako miasto powinniśmy przeorientować tę strategię i przede wszystkim nastawić się na wsparcie dla firm lokalnych. Co nie znaczy że mamy zaniechać poszukiwania inwestorów na zewnątrz, tylko trzeba pamiętać, ze to się wiąże z dużymi kosztami. Nie wystarczy jedna wyprawa w mniej lub bardziej egzotycznym kierunku - to wymaga konsekwencji działania. Jeśli się nastawiamy na Skandynawię to opinia publiczna nie może nas rozliczać od razu po jednym takim roboczym spotkaniu.
- Wróćmy jeszcze na chwilę do Inkubatora. Jak Pan ocenia decyzję o jego przeniesieniu z CSB i umieszczeniu go w Parku?
- Decyzja pana Prezydenta jest rozsądna
- Nawet kosztem straconego dofinansowania z UE?
- To nie jest tak, że coś jest dane za darmo. Ja to widzę nawet po przykładzie EPT. Co z tego, że Miasto dostało 90 proc. dofinansowania do tego budynku, skoro teraz, rokrocznie musi do niego dokładać ok. 1 mln zł, gdyż koszty utrzymania Parku zamykają się w kwocie 1,6 mln zł, przychody w tym roku na poziomie 600 tys zł. Cały czas w plecy jest milion złotych Dlaczego? Bo Unia dając do EPT tak duże dofinansowanie zastrzegła, że Miasto nie może na tym zarabiać i musi się zobowiązać, że te pieniądze odda przedsiębiorcy w formie ulgi w czynszu czy darmowych usług.
Druga rzecz to sama lokalizacja dawnego „Plastyka”. Miasto nie przejęło całego budynku, tylko jedno piętro od firmy, która się tam kiedyś znajdowała za długi wobec miasta. Okazało się, ze struktura prawna tego obiektu jest bardzo skomplikowana, gdyż Syndyk prowadząc sprzedaż tych obiektów, zrobił błąd dzieląc np. drogi dojazdowe, windy, czy jego korytarze pomiędzy różnych właścicieli. Tak to jest niefortunnie posprzedawane, że teraz nikt np. nie chce wziąć odpowiedzialności za remont dachu czy dróg, czyli jednym słowem umowy podpisywano na konkretne lokale ale nikt nie wie, jak procedować zasady części wspólnych tego obiektu. Nie jest więc sztuką wziąć dofinansowanie unijne a potem martwić się, że nie ma parkingu, albo nie można wejść na klatkę schodową.
A w EPT znajduje się jeszcze miejsce na ulokowanie w nim Inkubatora. Przypuszczamy, że znajdzie się on w części niższej, na poziomie -1. Zrobimy tu boksy, które przeniesiemy z CSB, więc koszt adaptacji tych pomieszczeń nie powinien być duży. Oczywiście, być może nie będzie tu 30 pięknych biur, ale tak ja wspominałem wcześniej, Inkubator nie ma być przechowalnią i swego rodzaju powierzchnią do zasiedlenia, tylko wylęgarnią nowych pomysłów biznesowych.
- Dlaczego więc od razu nie pomyślano o tym, by Inkubator znalazł się w EPT?
- Dobre pytanie. Ja otrzymałem zadanie zajęcia się przygotowaniem powierzchni, a potem organizacją Inkubatora w Plastyku. Nikt mnie nie pytał o to, co ja o tym sadzę, co uważam na ten temat. Dopiero kiedy mi to zlecono mogłem tam wejść i zobaczyłem co się tam dzieje i jaki jest tam problem. Lokalizacja Inkubatora w Plastyku nie była do końca złym pomysłem: budynek jest umiejscowiony w centrum miasta, dostaliśmy na to dofinansowanie z UE, ale jako Miasto jesteśmy też w takiej sytuacji, która zmusza nas do poszukiwania rozwiązań bardziej racjonalnych. I moim zdaniem to posunięcie prezydenta Wilka jest bardzo rozsądne – maksymalizujmy to, co mamy, czyli dostępność EPT i minimalizujmy koszty.
- Czy jest już przygotowany budżet Parku na przyszły rok?
- Tak, i nie różni się bardzo od budżetu na rok obecny (w 2013 roku koszty utrzymania Parku zamykają się w kwocie 1,6 mln zł, a przychody na poziomie 600 tys zł - przyp. red.). Tak, jak sytuacja finansowa Miasta jest trudna i wymaga oszczędności, tak i my tych oszczędności poszukujemy. Będziemy też szukać innych źródeł finansowania, głównie w zleceniach laboratoryjnych.
- A co dalej z kwestią połączeń autobusowych na Modrzewinę?
- Ja nie wiem, jakich argumentów jeszcze potrzebuje ZKM żeby zrozumieć, że połączenie na dzielnicę Modrzewina jest szalenie potrzebne. Zebraliśmy podpisy w 3 fabrykach, które funkcjonują na tej dzielnicy, także u nas, w Parku. Miała zostać puszczona linia testowa wiosną tego roku, jednak mamy wrzesień i nic w tej sprawie nie ruszyło. Przecież wiadomo, że na początku będzie tu mały ruch, ale to jest tak, jak z każdą nową linią, ludzie muszą się do niej przyzwyczaić. Ja rozumiem, że budżet jest napięty, ale jeśli mamy zbliżyć tę dzielnicę do pozostałej części miasta to również w wymiarze komunikacyjnym. Tu przychodzą stażyści, praktykanci, nie każdy ma samochód Brakuje mi tu pewnych konsekwentnych działań: konsekwentnie się promujmy i konsekwentnie wspierajmy Modrzewinę, ale to wymaga czasu i cierpliwości.
- Panie Dyrektorze, czy EPT zmierza w dobrym kierunku?
- W jedynym słusznym. Nie ma odwrotu, bo jeśli nie dalsza nasza praca, to alternatywą jest jedynie zamknięcie projektu i zwrócenie do Unii pieniędzy z odsetkami, które zostały pozyskane na budowę EPT, być może sprzedaż tego budynku. Więc ja nie wyobrażam sobie takiego scenariusza.
Jedynym słusznym kierunkiem jest tu więc jedynie konsekwentne wspieranie tego miejsca, z całym jego bagażem negatywnych obciążeń projektowych, czy lokalizacyjnych. Tu się naprawdę dzieje bardzo dużo dobrych rzeczy a naszym zadaniem jest udowodnienie, że działalność EPT ma sens, potrzeba tylko na to czasu i dostrzeżenia naszej pracy i działań, których w Parku nie brakuje.
Rozmawiała:
za 4 mln to mozna caly plastyk wyremontowac...po co tam autobusy??? z tych firm to na pieszko 10-15 minut do nastepnego przystanku autobusowego! tramwaje i tak nie jezdza :P
ile firm jest teraz w tym starym inkubatorze?
koszty utrzymania EPT to nie tylko ten 1 milion, niech miszkańcy dowiedzą się ile wynosi amortyzacja budynku i tych laboratoriów, lekko licząć to 5% rocznie od kwoty wartości, a wydano tam około 50 milionów, czyli 2,5 miliona miasto traci na tym , że budynek i laboratoria się starzeją i będą wymagały nakładów na ich utrzymanie, w przypadku sprzetu badawczego amortyzacja to pewnie wyniesie 15%, za 5 lat miasto będzie musiało wydatkowac kolejne miliony na odnowę parku laboratyryjnego gdyz ten obecny będzie najnormalniej przestarzały, EPT to studnia bez dna i szans na samoutrzymanie, EPT zniszczy ekonomicznie miasto
Mój mąż z zawodu jest dyrektorem :),Jakie ten pan ma osiągnięcia w kierowaniu tym tworem? Jest zasada ,że jak ktoś się nie sprawdza na stanowisku to mu się dziękuje!!!!!!!
http://ppnt.pl/nowy-rozbudowany-ppnt-ju%C5%BC-otwarty.htm to link do Pomorskiego Parku Technologicznego, położony jest około godziny drogi od Elblaga, trzeba mieć siano zamiast mózgu we łbie aby roić sobie rywalizację z takim kolosem jak ten trójmiejski, czas przyznać, że władze miasta zostały wmanipulowane w ten niby rozwojowy projekt, najnormamlniej w świecie dały się oszukać i władowały miliony złotych w błoto, speców od tych słomianych inwestycji wywalić, pozbyć się ich bo to s a ludzie absolutnie nieodpowiedzialni, czas zastanowić się jak wyjść z tego pseudoinwestycyjnego projektu z najmniejszymi stratami i co ocalić z tej bzdury
gonić cwaniaka.!
Powiedz mi, po co jest ten miś? - Właśnie, po co? - Otóż to. Nikt nie wie po co i nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa To jest Miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie – mówimy – to jest nasze, przez nas wykonane, i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu. I co się wtedy zrobi? - Protokół zniszczenia. - Zapamiętaj: Prawdziwe pieniądze zarabia się na drogich, słomianych inwestycjach.
to są potężne pieniądze Słonina z kumplami powinien za to siedzieć - oczywiste działanie na szkodę miasta, a chłopina nam pier.... opowiada. To co powinno być ustalone i uzgodnione przed rozpoczęciem inwestycji on teraz będzie robił i albo mu się uda albo, nie uda po dotychczasowych sukcesach sądząc z pewnością mu się nie uda, dodatkowo sytuacja zewnętrzna jest g....na. Autobus na Modrzewinę niech uruchomi "niewidzialna ręka rynku" przecież mamy człowieku kapitalizm, tak jak chcieliście. Jak świeżo dorobieni sklepikarze rządzą krajem takie są efekty
Zróbcie wywiad ze Słoniną dla kogo te laboratoria budował. W samym pomyśle EPT nic głupiego nie ma, niestety jego realizację powierzono złodziejom i idiotom, nikt o ty nie mówi a dziennikarze nie pytają. Jeżeli ktoś buduje laboratorium to planuje jakieś obłożenie go zleceniami i musi to robić na jakieś podstawie, np uzgodnień z potencjalnymi klientami których ma dotyczyć wsparcie. Jak Słonina chciał wspierać pana W lub firmę A to mógł z nim zawrzeć stosowne umowy. A ten sepleniący ciemniak nie wykazał ani grama odpowiedzialności i dzisiaj jest doradcą marszałka specjalistą (ciekawe od czego?) i goli kasę nadal.
pomysł jest tak głupi, a nawet głupszy od tego uniwersytetem w Starym Polu, jak znam życie jeden i drugi wymyślili ci sami idioci, wtedy to był tzw aktyw partyjny a dzisiaj sa to stare dziadygi udające menagerow