Za nami kolejna, ważna rocznica, pierwszych po wojnie wolnych wyborów parlamentarnych. 4 czerwca 1989r mieliśmy możliwość realnego wpływu na kształt ojczyzny. Przed nami wybory prezydenckie. Obawiam się, że wielu z nas nabzdyczyło się i postanowiło nie wziąć w nich udziału. Chociaż głosowanie to nie tylko prawo, lecz także obowiązek. Rzeczpospolita Polska to nasze dobro wspólne i mamy obowiązek zadbać o to dobro, wybory prezydenckie to jedno z najpoważniejszych wydarzeń w naszej wewnętrznej polityce.
A jest w kim wybierać. Ważne, by odbyć spacer do lokalu wyborczego lub korespondencyjnie oddać głos na osobę, która - zdaniem każdego z nas z osobna - ma najlepsze kwalifikacje do pełnienia zaszczytnej funkcji Prezydenta RP. Gorąco namawiam i apeluję o udział w wyborach prezydenckich. Wywalczyliśmy niepodległość i prawo do demokracji, więc swą postawą zamanifestujmy, że los kraju nie jest nam obojętny, że wolność i demokracja to zdobycze, które trzeba pielęgnować.
Koronawirus spowodował poważne perturbacje również w kalendarzu wyborczym, do tego jeszcze swoje zamieszanie wprowadzili politycy rozgrywający własne interesy ponad kalendarzem wyborów. Wydawać by się mogło, że dla części z nich wywoływanie paniki jest jednym z elementów kampanii wyborczej, emocje sięgają zenitu. Jesteśmy świadkami niespotykanej do tej pory presji niektórych środowisk na wygraną, presji tak dużej, że traktuje się zwycięstwo czy też przegraną w kategoriach być albo nie być. Nie dajmy się jednak nabrać na emocjonalne zachowania partyjnych liderów, oceniajmy kandydatów przez pryzmat ich postaw, dorobku i wiarygodności.
Wiele osób zastanawia się nad tym czy pójść na wybory czy może tego nie robić. Oczywiście, dla osób, które interesują się polityką, albo po prostu są patriotami i nie jest to obojętne kto wygra wybory – nie ma zbędnego tracenia czasu. Bardzo dużo młodych osób, w ramach tak zwanego buntu nie chce iść głosować, aby pokazać tym, którzy sprawują władzę, że obecny jej stan i system nie podoba im się. Ten jednak rodzaj buntu nie zbyt interesuje tych, którzy sprawują władzę, toteż nie robią oni praktycznie nic, aby przyciągnąć młode osoby do głosowania w wyborach. Warto głosować w każdych wyborach – zarówno tych prezydenckich, jak i tych samorządowych – gdyż właśnie w ten sposób dajemy dowód temu, że jesteśmy patriotami i zależy nam na dobru naszej ojczyzny.
W państwie demokratycznym nie ma przymusu zajmowania się polityką i rzeczywiście wiele osób korzysta z tzw. „wolności od polityki”. Najczęściej uważają, że śledzenie politycznych debat, analizowanie programów wyborczych i udział w głosowaniu jest czystą stratą czasu – czasu, który można przecież spędzić w bardziej przyjemny sposób. Wątpią też w to, że naprawdę mogą uczestniczyć w rządzeniu swoim krajem. Jednak nie ma w demokracji rzeczy ważniejszej od głosu obywatela. Demokracja to system, w którym władzę sprawują wszyscy obywatele. Oczywiście nikt z nas nie rządzi samodzielnie – o tym, jaka decyzja będzie realizowana, rozstrzyga wola większości. Na „większość” składają się jednak właśnie pojedyncze głosy.
Jeśli nie uczestniczymy w wyborach, zwiększamy szanse na to, że nasze zdanie przegra, że sprawy potoczą się inaczej, niżbyśmy tego chcieli. Nikt nie może dać nam gwarancji, że biorąc udział w wyborach zwyciężymy, ale nawet, jeśli przegramy, zwycięzcy będą musieli się z nami liczyć. Będą starali się nas przekonać, spróbują znaleźć rozwiązanie kompromisowe, które przynajmniej po części zaspokoi nasze oczekiwania. Zwycięzcy nie muszą liczyć się tylko z tymi, którzy nie głosują, bo nie stanowią oni realnej siły politycznej. Demokracja to władza ludu, ale nie tego, który zostaje w domu.
Jeśli nie uczestniczymy w wyborach, zwiększamy szanse na to, że nasze zdanie przegra, że sprawy potoczą się inaczej, niżbyśmy tego chcieli. Nikt nie może dać nam gwarancji, że biorąc udział w wyborach zwyciężymy, ale nawet, jeśli przegramy, zwycięzcy będą musieli się z nami liczyć. Będą starali się nas przekonać, spróbują znaleźć rozwiązanie kompromisowe, które przynajmniej po części zaspokoi nasze oczekiwania. Zwycięzcy nie muszą liczyć się tylko z tymi, którzy nie głosują, bo nie stanowią oni realnej siły politycznej. Demokracja to władza ludu, ale nie tego, który zostaje w domu.
Mamy prawo wyborcze, więc korzystajmy z niego, walczyliśmy o taką możliwość. Nie siedźmy bezczynnie i nie narzekajmy na niedobry dla nas wynik wyborów. Nie obwiniajmy innych, tylko sami zadecydujmy! Oddajmy głos na tego kandydata, którego chcielibyśmy widzieć jako naszego Prezydenta. Jeśli nie wiemy na kogo głosować bacznie przyjrzyjmy się kampanii wyborczej. Zastanówmy się który z kandydatów może poprawić warunki życia i ruszajmy do urn. A jeśli nie chodzimy na wybory z lenistwa to nie przystoi nam nazwa obywatel demokratycznego kraju.
Obywatele demokracji są aktywni, bo nie ma demokracji bez aktywnych obywateli.
Nie ma demokracji w Polsce, bo nie ma jej w partiach. Wystarczy Elbląg. Na co głosowaliśmy, a co mamy. NIE dla klik, partii i pogardy dla zwykłych ludzi.
Przecież marysienie na ten temat już było. Demencja przy ognisku? Przepisane potrójnie "przemyślenia". Prawie jak wróblewski o planach Energi. Zejdźcie na Ziemię. Nawet tak samo odmłodzona na fotce jak wróblewski.
I tym stwierdzeniem ... "oceniajmy kandydatów przez pryzmat ich postaw, dorobku i wiarygodności" ... dała pani wskazówkę że obecnemu prezydentowi należy podziękować, aby się już więcej nie męczył.
Dalej Pani milczy na temat elbląskiego zepsutego podwórka samorządowego . Zupełnie Pani nie reaguje . Przypadek ?? Nie sądzę .
Powinniśmy posprzątać najpierw swoje podwórko,potrzeba ludzi młodych,mądrych,pełnych energii,aby wydobyć nasze miasto z marazmu i bagna niemocy,państwo z ratusza na emeryturę,brać pieniądze każdy potrafi.
Słusznie i na temat.
Jeszcze się taki na świecie nie urodził ,żeby polakowi dogodził .
Ten kraj do porządku może doprowadzić jedynie BOSAK!! , ten z prawdziwej prawicy, nie żadne POPISy...
Deja-vu? Już to gdzieś widziałem... czeeekaj! Wiem. W 2007. Idź młody, zagłosuj, żeby tylko ten głupi kaczor już nie rządził. No i skończyło się 8 latami jeszcze gorszego kaczora - sadysty. Głos wyborcy, który głosuje dlatego bo ktoś mu kazał jest zawsze złym głosem. Jeśli ktoś głosuje nie oddając głosu to ma do tego prawo. A czy szanowna autorka nie przysiadywała z kodziarstwem? Nie robiła sieczki z mózgu Właśnie tym wyborcom?
To nie tylko kwestia starych bab, to kwestia tych które stosują złe prakyyki wobec pracownika co dzis nazywa sie mobbingiem i to z tym trzeba zrobic porządek, jeszcze myślą ze strachem mogą wiele ale niestety to one wlasnie psują wizerunek pracodawcy i działają na jego niekorzyść bo pracodawca nie wie o wszystkim co sie dzieje lub jest oszukiwany ,