„Magiczny wieczór, o którym nie raz słyszeliśmy w opowieściach naszych dziadków, rodziców i starszego rodzeństwa, staje się dzisiaj udziałem uczniów klasy VI Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II stopnia w Elblągu”. Tak oficjalną część swojej studniówki rozpoczęli w sobotę (8.02.) prowadzący ją uczniowie – Zofia Prytuła i Miłosz Kozyra.
Zanim abiturienci w zabawny sposób, aczkolwiek z dużą klasą, podziękowali wszystkim nauczycielom (tym obecnym i nieobecnym) oraz rodzicom, zaprezentowali przygotowany przez Zofię Prytułę układ tradycyjnego tańca rozpoczynającego każdą studniówkę.
- Poloneza czas zacząć! – ogłosił gromko dyrektor Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej w Elblągu, Andrzej Korpacki, który w pierwszej parze poprowadził go wraz z uczennicą rytmiki Zofią Prytułą.
Polonez Szkoły Muzycznej był wyjątkowy. Każdą parę stanowił uczeń i nauczyciel.
Były to dla mnie ważne chwile, również pełne wzruszeń. Pawła uczę od „zerówki” i tańczyłam z nim poloneza. Za chwilę zakończy się proces jego nauczania i wkroczy w nowy etap. To jest dla mnie wyjątkowy czas i bardzo to przeżywam
– mówi Anna Fiedeń, nauczycielka OSM.
Uczniowie starali się zachować spokój, ale słychać było w ich głosach wzruszenie i wdzięczność, której nie szczędzili wszystkim, którzy mieli wpływ na ich edukację.
- Pozdrawiamy nieobecnych dzisiaj z nami Pana Dyrektora Bogusława Stolarskiego, który nadzorował nasz start w nierównej edukacyjnej walce (tudzież w edukacyjnym meczu do jednej bramki) oraz Panią Dyrektor Marzenę Wrońską, dzięki której wszystko zo związane z liczeniem i wartościami wymiernymi nie ma przed nami żadnych tajemnic, o czym już niedługo przekona się Centralna Komisja Egzaminacyjna – rozpoczęła przedstawiać listę pedagogów Zofia Prytuła.
Wśród obecnych szczególnie ciepłe słowa usłyszeli Dyrektorzy: „przywódca duchowy, organizacyjny i mentalny” Andrzej Korpowski , Wiesław Pająk, „który w edukacji muzycznej odcisnął chwalebną pieczęć, czym zasługuje na dozgonną wdzięczność” i Grażyna Marusa, „która przez wiele lat nadzorowała postępy w nauce”.
Jest w naszej szkole osoba, która w pojedynkę, z sukcesem potrafi okiełznać różne charaktery, marzenia, fanaberie swoich podopiecznych. W sposób niemal niewidzialny i bezinwazyjny doprowadza tychże młodych ludzi do stanu, w którym jak nieopierzone pisklęta przekształcają się w piękne życiowo i mądre ptaki, które już za chwilę będą gotowe do odlotu
– tak Miłosz Kozyra opisywał wychowawczynię klasy maturalnej, panią Ewę Skorpską.
- Serdecznie dziękujemy wszystkim naszym nauczycielom, którzy przez cały okres naszej edukacji, poczynając od siedmioletnich maluchów, a kończąc na pełnoletnich obywatelach, każdy na swój niepowtarzalny sposób potrafił zagrać na wrażliwości, umiejętnościach i talencie uczniów jak na najpiękniejszym fortepianie – mówiła Zofia Prytuła.
- Mamy nadzieję, że nasze dzieci będą miały tyle szczęścia w wyborze ścieżki edukacyjnej co my – dodała.