Redakcja info.elblag.pl, wspólnie z restauracją Amore Mio, postanowiła rzucić wyzwanie miłośnikom włoskiego placka i zaprosić ich do udziału w Zawodach w jedzeniu pizzy na czas. Zadania podjęło się dziesięciu śmiałków. Komu poszło najlepiej, jakie techniki mieli przygotowane uczestnicy i czy to tylko miłość do pizzy skłoniła ich od udziału w konkurencji? Zapytaliśmy ich.
20 października obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Szefa Kuchnia. Z tej okazji redakcja info.elblag.pl oraz restauracja Amore Mio zaprosiły chętnych do udziału w Zawodach w jedzeniu pizzy! Chętnych nie zabrakło. Z zadaniem zamierzyło się dziesięciu panów. Co ich do tego zachęciło? Zapytaliśmy.
Nie ukrywam, lubię pizzę, ale do udziału w zawodach zainspirowała mnie moja kobieta. Jakoś szczególnie nie przygotowywałem się do nich. Stwierdziłem, że to ma być zabawa. Miałem wsparcie w postaci rodziny. Dzieci mi kibicowały, więc to już jest pół sukcesu. Każdemu polecam udział w takim konkursie. To coś innego, naprawdę dobra rozrywka
- przekonuje Sławomir Pohoski.
Kilkakrotnie brałem już udział w podobnych zawodach. Namówili mnie koledzy. "Szybko jesz, dużo jesz, spróbuj".Spróbowałem i okazało się, że idzie mi całkiem nieźle. Raz, drugi, trzeci wygrałem. Pomyślałem, że spróbuje i tym razem. Info.elblag.pl często organizuje takie zawody. To są moje trzecie zawody z wami. Myślę, że to zabawa dla każdego. Jedni przychodzą się bawić, drudzy dla rywalizacji. Ja jestem sportowcem. Oczywiście traktuję te zawody, jak zabawę, ale nie ukrywam, że chciałbym wygrać
- mówi Mateusz Bąkowski, zwycięzca Zawodów w jedzeniu pizzy.
Pan Mateusz nie był jednym zawodnikiem, którzy już wcześniej próbowali swoich sił w podobnych zawodach, również tych organizowanych przez info.elblag.pl.
Kiedyś już brałem udział w jedzeniu pączków na czas. Wtedy zająłem czwarte miejsce. Takie zawody w jedzeniu mnie interesowały. Często widziałem podobne zmagania w telewizji. W Stanach Zjednoczonych są one bardzo popularne, ale i u nas organizowane są coraz częściej. Nie miałem jednak za bardzo na to czasu. Teraz się trafiło i postanowiłem, że spróbuję
- dodaje Piotr Jędrzejewski.
Sporo zawodników po raz pierwszy wzięło udział w podobnej konkurencji.
To pierwsze takie wyzwanie, które podjąłem. Wcześniej nie brałem udziału w podobnych konkursach. Tym razem skusiła mnie pizza. Nie ukrywam, że to jedno z moich ulubionych dań. Można więc powiedzieć, że jestem tu z miłości do pizzy (śmiech)
- mówi Ireneusz Rycicki.
- Pizza mnie skusiła do udziału w zawodach. Zobaczyłem, że jest taki konkurs i postanowiłem się sprawdzić. Wcześniej nie próbowałem swoich sił w jedzeniu. Przyznam, że nawet nie spodziewałem się, że tu będą tak mocni zawodnicy - dodaje Krzysztof Piątek.
Zadaniem dziesięciu zawodników było zjedzenie w jak najszybszym czasie placka pachnącej pizzy serwowanej przez Amore Mio. Maksymalnie mieli na to 10 minut, ale jak się okazało, poradzili sobie z wyzwaniem znacznie szybciej. Być może dlatego, że wielu panów miało przygotowaną specjalną taktykę. Jakie były ich sposoby na wygraną?
Jedzenie to moja pasja (śmiech) więc tego się trzymam. Mam nadzieję, że ta pasja pomoże. Oglądałem na YouTube profesjonalnych zawodników. Było parę treningów, ale bardziej w formie zabawy. Jeden test wyszedł mi się całkiem dobrze. Zobaczymy, może się uda wygrać. To rywalizacja i zabawa, a zabawa nawet przede wszystkim. To bardzo ciekawe przeżycie
- podkreśla Michał Studziński.
- Nie zjadłem obiadu i jestem dosyć głodny. To moja strategia (śmiech). Odchudzam się, więc ostatnio nie jadłem dużo. Dziś, specjalnie na ten dzień zrobiłem sobie przerwę, więc to też może mi pomóc (śmiech). Tak na serio to już wcześniej próbowałem swoich sił w takich konkursach. Wiem, co i jak. Dla mnie to przede wszystkim dobra zabawa - przekonuje Piotr Pieńkosz.
Pochodząca z kuchni włoskiej pizza znana jest na całym świecie. Polacy bardzo szybko zakochali się w tym niezwykłym drożdżowym placku z dodatkami i nadal jest to jedno z naszych ulubionych dań. Na polskich stołach gości niezwykle często. Każdy ma swoją ulubioną wersję, choć kwestia ananasa nadal budzi spore kontrowersje, wręcz trudno wyobrazić nasze menu bez pizzy. Najlepiej wiedzą o tym uczestnicy zawodów zorganizowanych przez info.elblag.pl i restaurację Amore Mio.
Chyba każdy lubi pizzę. U mnie to zależy od humoru. Raz jem pizzę na grubym cieście, raz na cienkim, raz zamawiam z tej pizzerii, raz z innej. Ulubionej nie mam. W Amore Mio jest pizza typowo włoska. To trochę coś innego niż w innych pizzeriach, warto przyjść i spróbować
- zachęca Mateusz Bąkowski.
- Polacy lubią pizzę, ale jedzą ją inaczej niż Włosi. Myślę, że Włoch by nas zabił gdyby zobaczył na pizzy sos czosnkowy. Ja sam mam też specyficzny gust (śmiech). Lubię pizzę z mięsem, ale też hawajską - tak wiem różne są zadania na temat ananasa na pizzy. Poza wszystkim takie zawody są więc okazją do najedzenia się pizzy - mówi Mateusz Grabowski.
Sam jestem miłośnikiem pizzy. Był okres, że w tygodniu nawet kilka razy mi się zdarzało ją jeść. Co jest takiego w tej pizzy? Może ta prostota. To zwykły placek z pomidorami, ale jak się okazje do szczęścia nie trzeba nic więcej
- mówi Mateusz Krasowski.
- Kochamy pizzę. Za co? Ser (śmiech), choć teraz najbardziej lubię wersję na ostro, z papryczkami i salami. Nie mam wątpliwości, że jedzenie pizzy na czas to dobra zabawa i pyszne zawody - dodaje Marcin Karpiński.
Zwycięzcą Zawodów w jedzeniu pizzy został Mateusz Bąkowski (czas 1:55:94). Drugie miejsce wywalczył Piotr Jędrzejewski (1:57:50), a trzecie Michał Studziński (2:05:77). Gratulujemy!
Super było dzięki info