Wtorek, 1.10.2024, Imieniny: Danuta, Igor, Remigiusz
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii POLECANE

HISTORIA JEDNEGO GRILLA

01.06.2017, 08:00:00 Rozmiar tekstu: A A A
HISTORIA JEDNEGO GRILLA

Andrzej i Maciek chodzili w przeszłości do tej samej klasy liceum. Po skończeniu szkoły Andrzej postanowił osiedlić się w Gdańsku, zaś Maciek pozostał w Elblągu. Po 20 latach ich drogi znowu się zeszły – odnaleźli się na jednym z portali społecznościowych. Zebrało się na wspominki dawnych lat, więc umówili się na spotkanie u Maćka.

Andrzej - dyrektor w jednej z poważnych firm branży IT, ojciec trójki dzieci, w trakcie rozwodu, obecnie ma o 20 lat młodszą partnerkę, posiadający apartament na ekskluzywnym trójmiejskim osiedlu, jeżdżący służbowym BMW.

Maciej – pracownik fizyczny w jednej z elbląskich firm, ojciec także trójki dzieci, żona od 15 lat ta sama, posiadający od niedawna mały domek z ogródkiem w Suchaczu.

Początek spotkania to wymiana uprzejmości, szybkie streszczenie informacji o rodzinie i pewne zdenerwowanie u Andrzeja. On, lider korporacyjny, pnący się szybko po szczebelkach kariery, nagle poczuł się niepewnie – wartości jego świata zostały w pewien sposób zachwiane.

- Maciek, ale ty masz przecież tutaj tak samo piękny widok jak ja z okien swojego apartamentu. Co prawda u mnie widać morze, a u ciebie Zalew Wiślany, ale muszę przyznać, że wrażenie jest niesamowite.

- Wiem, kto mnie tylko odwiedza jest zachwycony tym widokiem. Ale chodź do ogródka rozpalimy grilla.

Andrzej spojrzał jeszcze na mieniące się czerwienią zachodzącego słońca wody zalewu i z pewną niechęcią podążał za Maćkiem. Z niechęcią, bo oczami wyobraźni już miał obraz tłustej kiełbasy na małym grillu z zabrudzonym rusztem.

Mógł przecież przywieźć ze sobą sushi. Jednak widok ogródka całkowicie go zaskoczył: trawa równiutko przystrzyżona, dookoła iglaczki, w rogu stoi potężny, betonowy grill.

- Grill jest nowy, więc muszę go wypróbować – powiedział Maciek. 

Andrzej nie zwracał uwagi na słowa Maćka. Cały czas zauważał coś ciekawego – drewniany domek dla dzieci, huśtawki, piaskownicę, na tarasie meble ogrodowe z parasolem, no i fotel zawieszony na metalowym stelażu. Podobny ma jego psychoterapeuta w swoim gabinecie.

- Ty, słuchaj stary. Mówiłeś, że pracujesz fizycznie w Elblągu, więc pensyjki raczej nie masz zbyt dużej.
 
Rozumiem, że „500+” odbiło tobie i latasz tylko po nowe rzeczy do sklepu, ale pomyśl o przyszłości dzieci. Ja swoje wysłałem do prywatnej szkoły, odkładam już na studia, a ty na jakieś „ekskluzywy” do ogródka wydajesz – zaczął wywód Andrzej. - No dobra, przyznaję się, że czasami coś z tych pieniędzy wezmę na swoje przyjemności. Zresztą niedługo po rozwodzie i tak te pieniądze przejmie ich matka.

- No co ty, jak dobrze pracujesz to i pracodawca ciebie doceni. Ponadto to nie są drogie rzeczy. Podstawą jest wiedzieć gdzie i kiedy kupować. Może później zdradzę tobie tę tajemnicę. A z tego programu, to tak jak ty odkładam dla dzieciaków.

Jedyną przyjemnością jaką sprawiłem im z tych pieniędzy, to duży basen ze stelażem, który jutro rozstawimy. No i zafundowałem im wycieczkę w Tatry. Przy okazji mogę ci zarekomendować fajny dom wczasowy w Zakopanem. Nazywa się „Grań” – standard jak w porządnym hotelu, a lokalizacja jest idealna, parę minut na Krupówki.

- Basen, zadbany ogród, to może powiesz, że w domu masz jeszcze jacuzzi i klimatyzację? - zapytał się szyderczo Andrzej.

Maciek tylko się uśmiechnął i odpowiedział – Klima jest, co prawda przenośna, ale jest. Jacuzzi nie mam, ale zainstalowałem jego namiastkę, czyli kabinę prysznicową z hydromasażem.

- No dobra, ale widziałem u ciebie nowe panele podłogowe, ściany świeżo malowane. Majster musiał ciebie nieźle skasować za robociznę i materiały – powiedział Andrzej krzywiąc usta jakby coś go zabolało.

- Muszę ciebie rozczarować. Panele i ściany były robione ponad rok temu. Ale fakt – wyglądają jak nowe. Po prostu kupiłem materiały bardzo dobrej jakości. A majster mnie nie skasował, bo wszystko robiłem sam. Podczas zakupów podpytałem się doradcy w sklepie jak tego używać, później trochę rozmów ze znajomymi, parę porad i filmiki instruktażowe z internetu. Wolny weekend i zrobione.

Ta odpowiedź Andrzejem zaskoczyła. - Dobra Maciek, mów mi jak na spowiedzi, zdradź ten sekret: gdzie ty to kupujesz?

- Mrówka Mak-Chemia w Elblągu na ulicy Panieńskiej – odparł Maciek. - Co miesiąc mają promocyjne ceny, jedne z najniższych.

Nie opłaca mi się jeździć nawet do trójmiejskich marketów budowlanych. Ty wiesz ile czasu i paliwa traciłbym, jeszcze teraz przy tych wszystkich objazdach i przebudowach na „siódemce”. A tak mam wszystko prawie pod nosem.

Andrzej wyczuł wreszcie okazję do zadania ciosu, że jednak jego życie jest lepsze. - Wszystko pięknie, ładnie, tylko jak ja miałbym na przykład przewieźć taki fotel na stelażu swoim nowym BMW? Przecież się nie zmieści.

- Ja też mam nowe BMW – odparł Maciek. - Wygrałem w loterii na 15-lecie Mrówki, a od Mak-Chemii dostałem jeszcze 10 tys. zł na paliwo. A jeżeli jest coś większego i nie mieści mi się w samochodzie, to mi nawet przywiozą. No ale my tu gadu gadu, a karkóweczka z grilla już gotowa.

Smutny Andrzej tylko pomyślał: Muszę się znów umówić do psychoterapeuty. Usiądę w tym jego fotelu, który podejrzewam, że też kupił w Mrówce, a może nawet w elbląskiej Mak-Chemii i mu jeszcze dowieźli. A może by tak zostawić to wszystko i w Bieszczady się wyprowadzić? No może na początek do Elbląga wrócić.


Mrówka Mak-Chemia
Elbląg, ul. Panieńska 17/18

www.makchemia.pl
www.facebook.com/makchemia


.......................... Materiał promocyjny ..........................

Oceń tekst:

Ocen: 13

%30.8 %69.2


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


0.16358613967896