Elbląg: "Zbędne podgrzewanie emocji"? Pomysł na referendum ws. imigrantów dzieli radnych

Czy w Elblągu należy przeprowadzić referendum dotyczące przyjmowania imigrantów? Odpowiedzi na to pytanie będą musieli udzielić radni podczas sesji w lutym. Wszystko wskazuje na to, że w tej sprawie nie będą jednogłośni.

Nad projektem uchwały w sprawie potrzeby zasięgnięcia opinii mieszkańców Elbląga w drodze referendum dotyczącej przyjęcia imigrantów na terenie miasta (to inicjatywa obywatelskiego komitetu uchwałodawczego, stworzonego przez przedstawicieli koła Konfederacji Korony Polskiej, Elbląskich Patriotów, MegaElbląg i Ruchu Narodowego) pochylili się radni podczas Komisji polityki regionalnej i spraw samorządowych, w czwartek (20 lutego). Głosowanie pozostało nierozstrzygnięte. Troje radnych wyraziło pozytywną opinię dla projektu uchwały, a troje negatywna.

To temat bardzo istotny. Niepokój społeczny, który widzimy w doniesieniach o tym, jak nielegalni imigranci potrafią się zachowywać i jakie problemy sprawiać, dochodzi także do radnych podczas rozmów z mieszkańcami. Mieszkańcy Elbląga są zaniepokojeni. Myślę, że ta propozycja wynika z tego, czym żyją mieszkańcy Elbląga. Niepokój o byt, o przyszłość, o to, że mogą nie mieć wpływu na zarządzenia wojewody, jest realną sprawą

- przekonywała radna Elżbieta Banasiewicz (PiS).

Myślę, że ta inicjatywa wręcz podgrzewa emocje, które są zupełnie niepotrzebne. Badania Eurostatu pokazują, że w 2100 roku będzie nas mniej o 8 milionów. Co to oznacza? Nadal będziemy potrzebować pielęgniarek, nadal będziemy potrzebować robotników. Potrzeba jest polityka migracyjna i taką politykę mamy zaplanowaną. Mamy również zapewnienia rządu. Więc uważam, że to jest zbędne podgrzewanie emocji

- dodała Ewa Horbaczewska (KO).

Radny PiS Karol Zdziech dodał, że aby uspokoić mieszkańców, prezydent Elbląga powinien jasno wyrazić stanowisko miasta w sprawie przyjmowania nielegalnych imigrantów, np. podczas konferencji prasowej.

Jesteśmy w roku wyborczym. Nie chciałbym opierać się w tej chwili na żadnych wypowiedziach premiera, przedstawicieli rządu w tej kwestii. Niepokojące jest natomiast głos płynący z Komisji Europejskiej. Na pytania europosłów dotyczące paktu migracyjnego, czy Polska będzie wyłączona ze względu na to, że przyjmowała imigrantów z Ukrainy, nie ma absolutnie żadnego jednoznacznego stanowiska. (...) Myślę, że termin takiego referendum mógłby być po wyborach prezydenckich, kiedy wyjaśni się sytuacja polityczna

- podkreślił przewodniczący komisji Marek Pruszak.

Na Komisji polityki regionalnej i spraw samorządowych pojawili się również przedstawiciele grupy, która przygotowała projekt uchwały. - Naszym priorytetem jest możliwość wypowiedzenia się przez lokalne społeczeństwo w tak ważnej kwestii - przekonywał Jacek Zbrzeźny z Konfederacji Korony Polskiej.

Zaproponowaliśmy powierzenie wykonania uchwały prezydentowi miasta, gdyż prezydent w ubiegłym roku wyznaczył 420 miejsc na potrzeby, zakwaterowania imigrantów w Elblągu, liczba tych miejsc może być zwiększona zwykłym zarządzeniem prezydenta np. zarządzenia w sprawie realizacji zadań z zakresu bezpieczeństwa publicznego. Wydaje się więc, że przyjęcie imigrantów może nastąpić z pominięciem organu uchwałodawczego, a nawet bez jego wiedzy. (...) W projekcie uchwały nie wskazujemy na tak poruszającą społeczeństwo kwestię, jak utworzenie Centrów Integracji Cudzoziemców, które zgodnie z wytycznymi rządowymi ma być uruchomione w tym roku w Elblągu, jako byłym mieście wojewódzkim

- podkreślił Jacek Zbrzeźny, najpewniej nawiązując do kwestii wzbudzających niepokój inicjatorów projektu uchwały.

- To oczywiste przekłamanie - przekonywał sekretarz miasta Artur Zieliński, odnosząc się do wypowiedzi dotyczącej prezydenta miasta i jego ewentualnych działań dotyczących przyjmowania imigrantów. 

Prezydent nie ma takich kompetencji, nawet rada ich nie ma. Takie kompetencje ma wojewoda. Jest ustawa o zarządzaniu kryzysowym z 2007 roku, która nakazuje konieczność opracowywania planu zarządzania kryzysowego. W 2018 roku zrobiono nowe zapisy w tej ustawie. Od tego czasu wojewoda, w ramach tej procedury reagowania kryzysowego, zwraca się do starostów powiatowych, również do prezydentów miast o wskazanie liczby miejsc dla cudzoziemców. Każdy z powiatów wskazuje takie możliwości. Pan sugeruje, że prezydent coś zarządzeniem może zrobić. Owszem zarządzenia prezydenta są, ale nie takie. To jest takie straszenie radnych, że jak rada czegoś nie zrobi, to prezydent to zrobi wprowadzając zarządzenie

- dodał sekretarz miasta.

Podczas komisji pojawił się również wątek umieszczenia imigrantów w budynku przy ul. Trybunalskiej. Taką informację przekazali przedstawiciele grupy inicjatywnej podczas jednej z konferencji. Rewelacjom tym stanowczo zaprzeczyły władze miasta - więcej na ten temat pisaliśmy tutaj. - Takie działania to jest właśnie wprowadzenie niepokoju wśród mieszkańców. Przypomnę, że to państwo (grupa inicjatywna - przyp. red.) przed urzędem miasta zrobiliście konferencję i wskazaliście, że budynek przy ul. Trybunalskiej jest przeznaczony dla nielegalnych imigrantów. To jest wprowadzanie mieszkańców Elbląga w błąd, w taki błąd, że zaczynają się bać. Wszyscy w urzędzie wiedzą, że ten budynek jest na funkcjonowanie urzędu miejskiego, tam będą przenoszone komórki urzędu - podkreślił sekretarz miasta.

Głosowanie nad uchwałą w sprawie potrzeby zasięgnięcia opinii mieszkańców Elbląga w drodze referendum dotyczącej przyjęcia imigrantów na terenie miasta to jeden z punktów sesji Rady Miejskiej w Elblągu, którą odbędzie się 27 lutego. Warto dodać, że nawet jeśli uchwała zostanie przyjęta, nie będzie to jednoznaczne, z tym że z organizacją referendum w Elblągu. Do tego będzie konieczna kolejna, już konkretna uchwała rady.