Tradycyjnie Studniówka Zespołu Szkół Mechanicznych odbyła się w murach szkoły. Wczoraj, 9 lutego, podczas Balu bawiło się blisko 100 maturzystów.
Chciałbym, aby to wydarzenie było pełne radości. Studniówka to jest jeden z pierwszych egzaminów. Maturzyści powinni umieć się na niej zachować, bawić się. Dla nas każda Studniówka jest inna ze względu na uczniów
– zaznaczył Mariusz Bachanek, Dyrektor Zespołu Szkół Mechanicznych
Podczas tegorocznej Studniówki ZSM bawiło się 92 uczniów. - Wraz z osobami towarzyszącymi mamy 136 osób – precyzowała Ewa Komarzeniec, wychowawczyni IV a. - A wliczając grono pedagogiczne mamy ok. 170 osób.
Przygotowania do Studniówki ZSM rozpoczęły się we wrześniu. - Najpierw zorganizowaliśmy spotkanie z rodzicami i młodzieżą. Wiedzieliśmy, że Studniówka jak zawsze odbędzie się w szkole, ale trzeba było zadecydować kto zajmie się cateringiem, wystrojem – mówiła Ewa Komarzeniec. - Przedstawiliśmy rodzicom koszty stałe związane ze Studniówką. Trzeba było jeszcze podjąć decyzję dotyczącą DJ-a, oświetlenia. Wszystko udało nam się załatwić w ciągu trzech spotkań.
Zespół Szkół Mechanicznych to jedyna placówka w naszym mieście, która rok w rok Studniówek nie organizuje w wynajętej sali. - Mamy duży, piękny hol i aulę. Mieścimy się. Studniówka w szkole ma pewien klimat. Tak było zawsze, ale możliwe, że to się zmieni. Pojawiają się głosy, żeby w przyszłym roku bądź za dwa lata wyjść ze szkoły – dodała Ewa Komarzeniec.
Studniówka nie mogła odbyć się bez poloneza. Zatańczyło go osiem par. - W tym roku był tylko polonez pokazowy. Pary ćwiczyły go od września z panią Beatą Pfeifer, polonistką – mówiła Ewa Komarzeniec.
Około północy wybrano króla i królową Studniówki. - Tytuł ten nadaje młodzież spośród uczniów naszej szkoły. Wychowawcy podchodzą do swojej klasy z karteczkami, a ci zapisują na kartkach swojego kandydata i kandydatkę do tytułu. Uczniowie przez te cztery lata zdążyli się poznać. Wychowawcy zliczają głosy i zwycięzcy oprócz tytułu otrzymują piękne korony – opowiadała Ewa Komarzeniec.
W tym roku królową Balu ZSM została Katarzyna Ocalewicz z 4b, a królem – Grzegorz Widurski z 4d.
- Każda Studniówka jest zupełnie inna. Jako wychowawca muszę przyznać, że strasznie przeżywam Studniówki. Moment, w którym młodzież nam dziękuje jest bardzo wzruszający – przyznała Ewa Komarzeniec. - Widzimy naszych uczniów w zupełnie innej odsłonie.
Czego można życzyć maturzystom na symboliczne 100 dni przed maturą? - Żeby się wzięli do roboty – śmiał się Mariusz Bachanek. - Chciałbym, aby efekty były wymierne do pracy, jaką włożyli w naukę. Nie mamy się czego wstydzić, ale jeszcze jest co robić.
Życzę im, aby się nie stresowali. Zostało mało czasu i życzę wszystkim, żeby wykorzystali go na naukę. Aby wszyscy zdali i przede wszystkim mieli satysfakcje z tego, że chodzili do naszej szkoły, wiele się nauczyli i dobrze zdali egzamin maturalny
– podkreśliła Ewa Komarzeniec.
O co temu dyrektorowi ZSM - w przemowie - chodziło? Bo ja nic a nic nie kumam.
Wszyscy tam byli zakręceni widać po zdjęciach sami małolaci jeszcze mają mleko pod nosem a nie alkohol dzieciom?
Jak jest studniówka w szkole to od razu nie widać na twarzach młodzieży takiego zadęcia ... Bardzo fajnie! Powodzenia na maturze!!!
super! tez mieliśmy studniówkę w szkole, 20 lat temu... piękne te dziewczyny w granatowych spódnicach. klasa sama w sobie. naprawdę nie trzeba tyłka i podwiązek wywalać na wierzch, aby wyglądać subtelnie, dziewczęco i z klasą.