Każda dobra seria kiedyś się musi skończyć. W sobotnim meczu 6 kolejki III ligi, piłkarze Concordii doznali pierwszej w tym roku porażki w Elblągu. Pomarańczowo-czarni ulegli na Krakusa Pelikanowi Łowicz 1:2 i zakończyli świetną passę 10 meczów bez przegranej u siebie. Honorową bramkę dla elblążan zdobył w doliczonym czasie drugiej połowy Mateusz Szmydt. Wygrana w Elblągu była dla Pelikana pierwszą wyjazdową zdobyczą punktową i bramkową w tym sezonie.
W sobotnim meczu trener Łukasz Nadolny wystawił identyczną jedenastkę, jak na ostatni mecz z rezerwami Legii. W kadrze meczowej zabrakło jedynie Łukasza Kopki, który pauzował piąty i zarazem ostatni mecz za czerwoną kartkę obejrzaną w pierwszej kolejce.
Pelikan do tej pory, w tym sezonie nie radził sobie na wyjazdach, ale w pojedynku z Concordią od pierwszych minut zagrał odważnie i agresywnie z przodu, stosując wysoki pressing. Dłużej też utrzymywali się przy piłce, spychając momentami gospodarzy do głębokiej obrony. Łowiczanie nie pozwolili też na zbyt wiele w ofensywie graczom Concordii, którzy razili w pierwszej połowie brakiem dokładności. Mimo optycznej przewagi, przyjezdni nie wypracowali sobie zbyt wielu sytuacji bramkowych. W 22 minucie jedną z nielicznych okazji goście zamienili na bramkę. Z rzutu rożnego dośrodkował Kamil Łojszczyk, a pojedynek główkowy z dwoma obrońcami wygrał Eryk Woliński, który z pięciu metrów skierował piłkę do bramki. Groźnie było także w 25 minucie, gdy futbolówka po uderzeniu z dystansu Marka Grądzkiego odbiła się rykoszetem od Gracjana Szpuchy i nieznacznie przeleciała obok słupka. Pelikan największe zagrożenie stwarzał sobie głównie po stałych fragmentach gry. W 34 minucie znów dogrywał w pole karne Kamil Łojszczyk, a strzał głową Szymona Sołtysińskiego odbił poza linię końcową Dominik Sasiak. Kolejną szansę na podwyższenie prowadzenia Pelikan miał w 43 minucie. Znów jednak dobrą interwencją wykazał się Dominik Sasiak, który tym razem obronił płaski strzał Kacpra Falkowskiego z 16 metra.
Pomarańczo-czarni zagrali słabą pierwszą połowę i zasłużenie schodzili na przerwę przegrywając jedną bramką. W drugiej części spotkania gra elbląskiego zespołu wyglądała już lepiej. Słoniki przejęły inicjatywę i szukały wyrównania. W tym czasie dwukrotnie na bramkę rywala groźnie strzelał Joao Augusto. Za pierwszym razem piłka po jego uderzeniu głową przeleciała nad poprzeczką, a przy drugiej próbie w 73 minucie silne uderzenie z ostrego kąta Brazylijczyka obronił Mateusz Wlazłowski. Pelikan bliski podwyższenia rezultatu był w 77 minucie, gdy Eryk Woliński głową strzelił z kilku metrów w boczną siatkę. Minutę później po wrzutce Bartosza Danowskiego głową z pola karnego strzelał Joao Augusto, ale na posterunku był golkiper z Łowicza. Przy tej sytuacji arbiter nie dostrzegł jednak, że brazylijski napastnik Concordii został uderzony przez rywala (efektem tego było rozcięcie głowy zawodnika gospodarzy) i nie przyznał Słonikom rzutu karnego. W końcówce spotkania elblążanie zdominowali przyjezdnych i co chwila w polu karnym Pelikana robiło się gorąco. Tak jak w 87 minucie, gdy po rzucie wolnym i dośrodkowaniu Radosława Bukackiego, strzał głową Piotra Jakubowskiego świetnie obronił Mateusz Wlazłowski. Gdy wydawało się, że Concordia w końcu dopnie swego i wyrówna stan meczu, goście w 89 minucie przeprowadzili szybką akcję, po której zdobyli drugiego gola. Rajd prawą stroną przeprowadził Marek Grądzki, który będąc już pod linią końcową boiska dograł w pole karne. Piłki nie sięgnął Dominik Sasiak, a do bramki skierował ją głową Jakub Garnysz. Mimo niekorzystnego rezultatu elblążanie nie poddawali się i do końca walczyli o odwrócenie losów spotkania. Niestety jedyne na co było ich stać, to zdobycie bramki honorowej. W siódmej doliczonej minucie, po ładnym dośrodkowaniu Mateusza Jońcy za linię obrony, Mateusz Szmydt strzałem z czwartego metra pokonał bramkarza Pelikana. Tym samym to goście po ostatnim gwizdku mogli cieszyć się z pierwszej w tym sezonie wyjazdowej wygranej.
Concordia Elbląg – Pelikan Łowicz 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Eryk Woliński (22'), 0:2 Jakub Garnysz (89'), 1:2 Mateusz Szmydt (90'+7 – asysta Jońca)
Concordia: Dominik Sasiak – Gracjan Szpucha, Piotr Jakubowski, Szymon Mroczko, Radosław Bukacki, Szymon Drewek (65' Radosław Nowicki), Mateusz Szmydt, Jakub Rękawek (59' Bartosz Danowski), Mateusz Jońca, Joao Augusto Fortunato Mariano, Kacper Sionkowski.
Pelikan: Mateusz Wlazłowski – Bartosz Winkler, Patryk Pomianowski, Szymon Sołtysiński (90'+2 Maksymilian Czeczko), Kamil Łojszczyk, Kacper Falkowski (85' Kajetan Jendryczko), Marek Grądzki (90'+2 Jakub Kłąb), Eryk Woliński, Remigiusz Borkała, Artur Sójka (85' Bartosz Woder), Bartosz Dziemidowicz (62' Jakub Garnysz).
Sędziował: Adam Kwapisiewicz (Gdańsk)
Żółte kartki: Bukacki, Sionkowski, Szpucha, Jońca, Sasiak (Concordia), Pomianowski, Dziemidowicz, Grądzki, Łojszczyk, Garnysz (Pelikan)
W kolejnym meczu Concordia zmierzy się na wyjeździe z Bronią Radom. Spotkanie rozegrane zostanie w piątek, 8 września o godz. 19 w Radomiu.
III liga - grupa I - sezon 2023/2024 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
Panie Fot R.B. a gdzie zdjęcia pozostałych uczestników tego widowiska, czyli nas KIBICÓW !