Od wielu lat Polski Czerwony Krzyż ani Caritas nie ma nic wspólnego z charakterystycznymi, zółtymi kontenerami na używaną odzież. Jednak wielu elblążan jest przekonana, że oddając ubrania pomagają biednym. Czy tak faktycznie jest?
Żółte, charakterystyczne kontenery na stałe wpisały się w miejski krajobraz. Można je spotkać na większości elbląskich osiedli. Dawniej wszystkie należały do Polskiego Czerwonego Krzyża, którego logo widniało na pojemnikach. Ubrania, które tam trafiały, były przekazywane do najuboższych. Mimo, że od kilku lat pojemniki nie są sygnowane logo PCK, mieszkańcy mają przeświadczenie, że oddając tam rzeczy pomagają najbiedniejszym. Niestety, zdarza się, że te rzeczy trafiają do sklepów z odzieżą używaną i co za tym idzie, wpływają na rozwój prywatnej firmy.
Od 1998 roku Polski Czerwony Krzyż współpracował z firmą Wtórpol ze Skarżyska – Kamiennej. Zgodnie z umową firma dostarczała pojemniki, zajmowała się segregacją ubrań, ich sprzedażą do sklepów z używaną odzieżą oraz przetwórstwem. PCK użyczyło swoje logo w zamian za co, otrzymywał część ubrań gromadzonych w kontenerach i określoną sumę pieniędzy.
W sierpniu 2008 roku umowa została zerwana, ale firma Wtórpol nie zlikwidowała kontenerów. Co prawda, zniknęło logo PCK, jednak w świadomości większości mieszkańców nadal są to pojemniki na odzież dla potrzebujących. - W ogóle nie współpracujemy z tą firmą, która ma rozstawione pojemniki na terenie Elbląga i całej Polski – mówi pracownica Oddziału Rejonowego PCK w Elblągu.
Większość pojemników znajdujących się na terenie Elbląga należy właśnie do tej firmy. - Wtórpol jest właścicielem ponad 35.000 pojemników na odzież używaną ustawionych na terenie całego kraju. W najbliższym czasie planujemy ustawić kolejne 12.000 pojemników na bezpłatnych lokalizacjach użyczonych przez właścicieli gruntów świadomych korzyści płynących z działalności firmy Wtórpol - czytamy na stronie internetowej firmy.
Rocznie firma sortuje ok. 34.000.000 kg odzieży pozyskanej z kontenerów. - Wtórpol stał się jedną z największych firm sortujących odzież używaną na świecie. Na 14.000 m2 hal produkcyjne zatrudnionych jest ok. 1.200 osób z czego 600 to osoby niepełnosprawne – wynika z opisu.
Zebrana przez Wtórpol odzież, jest ponownie przetwarzana. - W procesie sortowniczym odzież podzielona jest na ok. 100 asortymentów, które trafiają do naszych kontrahentów w Afryce Azji i Europie Wschodniej. Odzież, która nie nadaje się do dalszego użycia przerobiona jest na czyściwo fabryczne i paliwa alternatywne wykorzystywane w przemyśle – czytamy na stronie internetowej.
Firma działa charytatywnie przekazując część zysków ze swojej działalności na pomoc dzieciom niepełnosprawnym. Do tego celu powołała własną fundację „Fundacja Eco Textil”. O przekazywaniu środków na cele charytatywne informuje komunikat umieszczony na kontenerach. - Część oddanej przez Państwa odzieży za kwotę 80 tysięcy złotych otrzymuje wiele ośrodków pomocy, schronisk, noclegowni. Pomoc w postaci sprzętu rehabilitacyjnego i turnusów rehabilitacyjnych co miesiąc otrzymuje dziesięcioro dzieci, na kwotę 60 tysięcy złotych – czytamy w komunikacie.
Na podobnej zasadzie działa firma Tesso, która od 2003 roku ma podpisaną umowę z UNICEF i właśnie to logo znajduje się na kontenerach. Obie firmy, w swoim statucie mają wpisaną działalność proekologiczną, na rzecz ochrony środowiska, a także działalność charytatywną.
Nie zmienia to jednak faktu, że mieszkańcy oddają niepotrzebną odzież do kontenerów z nadzieją, że trafia ona do najuboższych. Dużą część przekazanej przez elblążan odzieży sprzedaje się do sklepów z używaną odzieżą. Gdzie w takim wypadku można oddawać ubrania, by mieć pewność, że trafi do potrzebujących? - Odzież używaną, przedmioty codziennego użytku najlepiej dostarczać osobiście do naszego biura przy pl. Słowiańskim 13-14 – mówi pracownica elbląskiego PCK.
Czyli jeżeli zona wrzuci moją starą ale ulubioną koszulę do takiego pojemnika to mam szansę odkupić ją w second-handzie? A tak poważnie to faktycznie byłem przez lata przeświadczony że to pojemniki PCK ;(
Czyli generalnie i tak wspomagamy biednych w krajach biedniejszych. Mi tam to nie przeszkadza :)
i właśnie dlatego Mrożek umarł konkuręcja go wykończyła
"ta wredn akomuna miała wszystko rozzpracowane w szczegółach , zaawsze na pierwszym miejscu był człowiek , mieszkania może skromne ale dla wszystkich , wczasy, kolonie, obozy dla wszystkich dzieci bez wyjatku, stołowki w szkołach, szpitalach , zakładach pracy -żxywiły aa nie truły , dbałość o czlowieka była na pierwszym miejscu - nie była lepszego systemu , obecny system wyzwolił w ludziach najgorsze instynkty,"
Pojemniki ustawione "na bezpłatnych lokalizacjach użyczonych przez właścicieli gruntów " Dlaczego np. spółdzielnia nad Jarem nie zapytała lokatorów, czy wyrażają zgodę na ustawienie takich pojemników? To my, właściciele mieszkań płacimy podatek od gruntu za mienie spółdzielni, więc jakim prawem użycza się bezpłatnie gruntu dla firmy, która ma z tego ogromny zysk. Poza tym 1 pojemnik zajmuje połowę miejsca parkingowego. Czy nie lepiej by było pobierać za to opłaty i przekazywać środki dla potrzebujących mając pewność, że tam dotrą, albo obiżyć czynsz?
Spółdzielnia nad Jarem to najgorsza i najdroższa spółdzielnia w mieście- masakra!!!!zmienic zarząd!!!!!!!!
Na Zawadzie zmieniliśmy Radę bo to ona jest pracodawcą Zarządu w imieniu spółdzielców. I póki co nie narzekamy. A tak w ogóle, to niby za co miałby być zwolniony Zarząd , przecież nie ma złej opinii osiedle Nad Jarem ???
ja od dawna nie wrzucam tam rzeczy po tym jak oglądnełam reportaż w telewizji.
Prawda jest taka ludzie wrzucają rzeczy do tych pojemników a cwaniaki potem sprzedają je na rynku-targowisku.Lepiej porwac i do śmieci.
Nie rozumiem takiego podejścia: lepiej zniszczyć niż oddać. Filozofia psa ogrodnika co to sam nie zje i drugiemu nie da. Nie interesuje mnie kto na tym skorzysta. Nawet jeśli przerobią na czyściwo do maszyn, to jest to pożyteczne wykorzystanie szmat.