W zeszłym roku informowaliśmy, że rząd polski za blisko 45 mln zł zakupił ponad 300 nowoczesnych radarów, które stanęły na terenie całego kraju, we wszystkich województwach. Plan ten był wdrażany od końca sierpnia 2010 roku. Najbliżej Elbląga foto-pstryki pojawiły się w miejscowości Szyldak (ok. 80 km od Elbląga), leżącej na trasie S7 i E77, w kierunku Warszawy. Nowe fotoradary, zdaniem władz, miały być lekiem na wciąż wysoką liczbę wypadków drogowych w Polsce, a Główny Inspektorat Transportu Drogowego zawiadujący foto-pstrykami chciał w ten sposób uzyskać z nich ok.1,2 mld zł wpływów. Dziś GITD przyznaje, że dość mocno przeliczył szacowaną kwotę. Jak pisze Dziennik Gazeta Prawna, po I kwartale 2013 roku wpływy z mandatów wystawionych przez te urządzenia przekroczyły niewiele ponad 22 mln zł, gdyż co trzecie zdjęcie z nowoczesnych radarów ląduje ... w koszu.
- Przy weryfikacji materiału zdjęciowego pochodzącego z urządzeń rejestrujących odrzucana jest ok. jedna trzecia zdjęć – mówi DGP rzecznik inspekcji Alvin Gajadhur.
Okazuje się, że najczęstszą przyczyną odrzuceń są zagraniczne tablice rejestracyjne. Innymi słowy - goście z zagranicy mogą się czuć bezkarni na polskich drogach. Powodem jest przyjęty w naszym kraju system karania - w Polsce wykroczeniowy, w krajach Europy Zachodniej - administracyjny - łatwiejszy, szybszy i skuteczniejszy w egzekwowaniu kar i należności, niż w naszym kraju.
Także sami kierowcy swoimi własnymi metodami starają się radzić z wyśledzeniem przez foto-pstryk. Sieć i fora internetowe są zarzucane poradami, jak podważyć wiarygodność zdjęć: od gadżetów zabezpieczających auto, np. rolet na tablice rejestracyjne, po samoprzylepne naklejeki, które - jak wskazuje Gazeta Prawna - uniemożliwiają odczytanie numeru rejestracyjnego pod pewnymi kątami.
Na chwilę obecną nowe fotoradary nie spełniają pokładanych w nich nadziei Ministra Transportu Sławomira Nowaka i Głównego Inspektoratu Transportu, który zdaniem ministra - ma być jedyną instytucją zajmującą się walką z piratami drogowymi.
Mimo tego, rząd nadal nie odchodzi od pomysłu odebrania samorządom lokalnym uprawnień kontrolnych i fotoradarów, jako takich. Dzięki likwidacji gminnych foto-pstryków wszystkie wpływy, które do tej pory zasilają budżety lokalnych samorządów - zasiliłyby budżet centralny. Od stycznia br. działa np. strona internetowa, która ma umożliwić kierowcom zgłoszenie niepotrzebnych ich zdaniem fotoradarów.
W naszym mieście pieczę nad fotoradarami przejęła od Policji Straż Miejska. Jak podkreślał jeszcze na początku br. Jan Korzeniowski, komendant Straży Miejskiej w Elblągu, ich rozmieszczenie w naszym mieście jest uzgodnione z policją - Nigdy dotychczas nie wpływały do nas głosy mieszkańców, którzy skarżyliby się na usytuowanie fotoradarów.
Od zeszłego roku jednak system działania urządzeń do rejestrowania przekroczenia dopuszczalnej prędkości pojazdów w naszym mieście jest w trakcie reorganizacji.
Panie Korzeniewski, nie było skarg? Na Rawskiej, jak za za śmietnikiem schowaliście radar, to co nie było skarg?
nawet 100 % więcej czyli 44 mln x 4 = 176 mln. Gdzie do 1.2 mld ? Tak liczy pierwszy księgowy, no to wyglądamy jak wyglądamy. Kompletna nieudolność ekonomiczna
nachodzi myśl skoro Policja oddała fotoszopki Straży Miejskiej to czego się ustawiają na STOKU(jadac w strone cerfura) i chowaja fotoszopke w krzakach a sami sie chowaja za blokiem(tuż za przejściem dla pieszych)??mało wam jeszcze roboty??zamiast pomóc w godzinach szczytu rozkorkować miasto które zostało nieudolnie rozkopane wzdłuż i wszerz,gdzie ludzie blokuja skrzyżowania,sprawdzili by jak dziala sygnalizacja swietlna w ciągu ulic grunwaldzka-1000lecia z wylotem na malbork,ustawić zielona fale zeby ruch był plynny a nie ruszajac spod MCDonalda stoi sie na "zielonym" przy komendzie na 1000lecia bo dalej same czerwone!!!!
Korzeń ty kłamco, sam pisałem o złodziejskim precederze ustawienia waszego fotoradaru na wyjeździe z Elbląga przy schronisku dla zwierząt gdzie nie ma ani szkoły ani budynków mieszkalnych. Typowy preceder na łupienie kierowców i wyrabiani nadużyć w normach przy samym wjeździe do Elbląga.
Kierowcy nie potrafią się stosować do znaków podawanych przez kierującego ruchem Policjanta.... Nie wiedzą ze Policjant jest ważniejszy niż sygnalizacja świetlna itp. W takim razie po co kierować ruchem skoro sami kierowcy korkują miasto. Jak postoją to się nauczą.
A po kiego policjant jak działa sygnalizacja. Może najpierw ją wyłączyć matole i nie dezinformować kierowców. Dzisiaj takie rzeczy robi się zdalnie na telefon i żaden spec nie musi przyjeżdżać na skrzyżowanie.
Ty zna"f"ca chyba filmów się za dużo naoglądałeś.......A kierowcy niech sie bardziej rozglądają....
a moze milicja zajelaby sie ta patologią ktora codziennie gromadzi się na krolewieckiej niedaleko salonu nissana?moze ta mlodociana patole tzreba zeslac ich na przymusowe roboty przy budowie drog w elblagu?
Od patoli to jest mops a nie milicja.
Ja generalnie staram się nie łamać przepisów, ale na Kościuszki koło tego pociesznego kontra-pasa, gdzie jest ograniczenie do 30km/h, to nawet św.Krzysztof by nie zdzierżył. Ilekroć tamtędy jadę, to nerwicy dostaję, bo zawsze się znajdzie jakiś, który będzie się bujał z taką prędkością. A jak się jeszcze trafi Elka to już rozpacz! (oczywiście nie trąbię). Ostatnio w tym miejscu (koło wieżowców) dojrzałem tablicę, że za ileś tam metrów fotoradar -paranoja! Jest tam, czy dla picu postawili?