Dziś (25 kwietnia) po godz. 13 w mieszkaniu budynku przy ul. Królewieckiej wybuchł pożar. Paliło się łóżko piętrowe, ogień przedostawał się poprzez sufit na poddasze budynku. Błyskawiczna akcja strażaków zapobiegła rozprzestrzenieniu się pożaru. Po ugaszeniu ognia podczas przeszukania mieszkania strażacy znaleźli martwego kota, który uległ zaczadzeniu. Udało się natomiast im uratować psa. Do szpitala na badania zostały przewiezione trzy osoby: mężczyzna i dwójka dzieci.
- O godz. 13.23 otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze w mieszkaniu na drugim piętrze w jednym z budynków przy ul. Królewieckiej - mówi bryg. Tomasz Malesiński, dowódca JRG1 w Elblągu. I dodaje: - Na miejsce zdarzenia natychmiast zostały zadysponowane dwa zastępy gaśnicze i drabina z JRG1. Po przyjeździe na miejsce z zewnątrz budynku nie było widać oznak pożaru. Jednak po wejściu na klatkę schodową, na drugim piętrze, zauważyliśmy kłęby dymu wydostające się z mieszkania. Po wejściu do środka okazało się, że płonie piętrowe łóżko, a ogień przedostawał się na sufit i wyżej, w kierunku niezamieszkałego strychu. Po ugaszeniu ognia znaleźliśmy w środku martwego kota oraz psa, który ten pożar przeżył. Mieszkańcy opuścili lokal przed naszym przybyciem, a pożar próbował gasić 33-letni mężczyzna. Zarówno on, jak i dwójka dzieci: 4-letnia dziewczynka i 3-letni chłopiec, zostali przekazani służbom medycznym i przewiezieni do szpitala na badania - kończy elbląski strażak.
Przez około 40 minut w rejonie pożaru został całkowicie zablokowany przez pojazdy strażackie ruch tramwajowy. Na miejscu, oprócz strażaków, pracowali również pracownicy pogotowia energetycznego, policjanci oraz ratownicy ZRM. Wezwano również zarządcę budynku. Przyczyny i okoliczności wybuchu tego pożaru wyjaśni policyjne postępowanie.
A konkurencja pisze że wersalka....
Konkurencja się myli...
to proste....kot się nachlał jak to miewał w zwyczaju i zasnął z papierosem