Jeżeli ty lub twoje dziecko skończyło w tym roku gimnazjum, a tym bardziej jeżeli nie dostało się do szkoly ponadgimnazjalnej pierwszego wyboru, to koniecznie przeczytaj ten artykuł.
Tegoroczna rekrutacja do szkół ponadgimnazjalnych odbywała się na Elbląskiej Platformie Edukacyjnej (EPED). Niestety, nie obyła się ona bez problemów i wszystko wskazuje, że nie zostały one rozwiązane.
W środę (1 lipca) na EPED-dzie zostały opublikowane wyniki rekrutacji. Zostało to przyjęte ze zdumieniem, ponieważ ich publikacja miała nastąpić 3 lipca. Na komunikat administratorów systemu nie trzeba było długo czekać: stwierdzono, że podane wyniki były błędne i trwa awaria systemu. Prawidłowe miały zostać ukazane w piątek (3 lipca) o godzinie 14.
W piątek sprawa przeciągała się. Najpierw przełożono godzinę publikacji na 15, a potem zapowiedziano, że zamiast na platformie wyniki zostaną opublikowane w szkołach na publicznych listach o godzinie 15. Co się okazało szkoły nie wiedziały o tym i osoby przybyłe po wyniki wpadły w konsternacje. Nie wiadomo było co dalej, wyników nie ma, a niektórzy w sobotę mieli wyjechać na wakacje.
Sprawa częściowo wyjaśniła się o godzinie 16, kiedy na platformie każdy z uczniów otrzymał informacje dotyczące swoich wyników. I tutaj pojawił się problem, bo wyniki nie odbiegają niczym od tych opublikowanych w środę, gdy nastąpiła rzekoma awaria.
Niektórym osobom udało się skontaktować z oddziałami szkolnymi i co się okazało: wyniki na epedzie odbiegały od tych w szkołach. Niektóre osoby, które wg. EPED-u nie dostały się do szkół pierwszego wyboru, znalazły się na liście przyjętych. W związku z tym proszę serdecznie wszystkich kandydatów i ich rodziców o sprawdzenie w szkołach list. Znajdują się one w sekretariatach. Jest na to czas do wtorku, inaczej (jeżeli rzeczywiście dostaliście się do szkół) wasze miejsca bez potwierdzenia przepadną.
Proszę wszystkich o udostępnienie tego artykułu gdziekolwiek mogą. Sprawa jest ważna i może zadecydować o przyszłości wielu osób.
Elblążanin
Hmmm, Nie dziwi mnie to bo w OPEGIEKA zwolniło się jakieś 25 osób w ciągu roku. Pracownicy uciekają z firmy drzwiami i oknami... a to pewnie jeszcze nie koniec. I pewnie dlatego nie ma kto się zająć biednym EPEDEM......uuuuuuuuuuu.
Podobno znawca Piertulewicz za bardzo maczał w systemie palce i się powaliło
podobno (co prawda ze szkodą dla Nau) jednak się powiodło