Po referendum w Elblągu czytam artykuły w elbląskich portalach, a w nich wciąż o tym kto, kogo…, kto powinien, a kto nie powinien… kto może, a kto nie może w wyborach na prezydenta miasta startować … i poważnie piszą to osoby, które podkreślają, że są od urodzenia demokratami. Panowie Kowalski i Wiśniewski… nie kłóćcie się. Powiedzcie co i jak zmienić na lepsze w Elblągu.
Tylko bez sloganów typu: niech prezydent ściągnie biznes do Elbląga, obniży podatki gminne, zlikwiduje fotoradary, wybuduje (niedochodowy AquaPark, czy stadion za trzydzieści milionów dla dwustu kiboli, albo dokona przekopu mierzei.
Udało się w referendum pokazać siłę obywateli niezadowolonych z władz, to może pójdźmy za ciosem i niech teraz obywatele powiedzą czego konkretnie oczekują od następnej ekipy w ratuszu.
A czas do wyborów niebezpiecznie ucieka i jest go coraz to mniej.
Proponuję założenie przez Redakcję „info.elblag” strony, na którą mieszkańcy zgłaszaliby to co ich boli i co po wyborach winno być w Elblągu wykonane. Każde zgłoszenie musiałoby być opublikowane, a na koniec kilka osób dokonałoby w redakcji uporządkowania zgłoszeń. Na tydzień przed wyborami byłaby przeprowadzona sonda internetowa i ustalone zostałoby to, co w kolejności należy w mieście zrobić. To co zostanie ustalone w sondzie winno być bezwzględnie zaakceptowane przez przyszłego Prezydenta i Radę Miasta jako nie podlegające dyskusji, a będące do wykonania. Z tego władze zostałyby rozliczone. To jest moja wstępna propozycja. Należałoby ją doprecyzować.
Myślę, że redakcja „info.elblag” udźwignie taki ciężar i wesprze ten rodzaj działalności obywatelskiej elblążan?
Wiem, że mieszkańcy naszego miasta nie będą oczekiwali, że prezydent da im pracę likwidując bezrobocie, bo wiedzą, że takiej możliwości on nie ma. Nie da też wszystkim potrzebującym mieszkań, bo ich tyle nie ma. Po tym jak elblążanie wzięli udział w redagowaniu budżetu obywatelskiego na rok 2013 jestem pewien, że będą oni pisali jak ich „Małą Ojczyznę” uczynić im przyjazną. Co w ich otoczeniu zmienić tak, aby czuli się dobrze i żeby widzieli, że władze o nich dbają i z ich zdaniem się liczą.
Elblążanie wiedzą na ile stać prezydenta miasta i czego mogą od niego oczekiwać.
Słyszeliśmy wielokrotnie z ust włodarzy miasta, jak to kolejne ekipy dbają o mieszkańców.
Wystarczy rozejrzeć się wokół, aby skwitować to dosadnym słowem.
Nie ma nic gorszego niż przekonanie mieszkańców, że nikt się z nimi nie liczy, a ich potrzeby są dla ratusza mało istotne, bo „oni” mają ważniejsze sprawy na głowie.
Zgłaszam następujące propozycje (tak jak mi przychodzą na myśl):
- z tych większych:
1. Drastyczne oszczędności w finansach gminnych – żadnych podwyżek pensji, żadnych premii i nagród w ratuszu i placówkach mu podległych do końca kadencji.
2. Zlikwidowanie dodatków funkcyjnych do wynagrodzeń pracowników samorządowych w UM.
3. Drastyczne obcięcie etatów w ratuszu i placówkach mu podległych.
4. Zlikwidowanie taboru samochodów osobowych w ratuszu i placówkach mu podległych.
5. Zakazanie finansowania większości pseudo konferencji, zjazdów i szkoleń urzędników i pracowników podległych ratuszowi.
6. Zakazanie kierownictwu ratusza wycieczek zagranicznych w celu „przyciągnięcia biznesu do Elbląga…”
7. Zakazanie zatrudniania przez prezydenta „doradców”.
8. Żadnego nepotyzmu i „pomagania krewnym” – to dyskredytuje i jest wystarczającym powodem do odwołania ze stanowiska.
9. Nakazanie powołania „Centrum Obsługi Finansowej” gdzie skupiałaby się obsługa finansowa żłobków, przedszkoli, szkól podstawowych, ponadpodstawowych, placówek pomocy społecznej… (ogromna oszczędność etatów).
10. Nakazanie dokonywania zakupów towarów i usług (np. energii elektrycznej) dla wszystkich swoich placówek przez UM w trybie ustawy o zamówieniach publicznych.
11. Zmniejszenie liczby vice dyrektorów np. w szkołach.
12. Zmniejszenie liczby stanowisk kierowniczych w UM i jednostkach podległych.
13. Zlikwidowanie grafomańskich departamentów w UM i powrócenie do wydziałów.
14. Odebranie telefonów komórkowych kierownikom i dyrektorom, a zastąpienie ich bezpłatnym skype/m.
15. Zagospodarowanie i sprzedaż zbędnych obiektów (np. na Saperów oddać w dzierżawę nawet bezpłatnie pod warunkiem zagospodarowania).
16. Za złotówkę przekazać działki budowlane na Modrzewinie młodym małżeństwom, a działki przemysłowe początkującym biznesmenom.
17. Raz w miesiącu prezydent winien mieć 10 minutowe wystąpienie w telewizji miejskiej, w którym powie co zrobił i co planuje zrobić.
Wszyscy powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że wymienione wyżej działania nie przyniosą efektu zaraz. Działania oszczędnościowe mogłyby skutkować dopiero w 2015 roku po podjęciu ich w 2013 i 2014. Ogromne zadłużenie miasta wymaga od nas, wszystkich mieszkańców Elbląga, wyrzeczeń i zrezygnowania z wielu słusznych oczekiwań. Prezydent winien powiedzieć wprost: po tym jak nas zadłużyła poprzednia ekipa, czeka nas czas zaciskania pasa i okres wyrzeczeń. Powinien powiedzieć:
nie mamy żadnego ruchu, bo nie mamy płynności finansowej.
Musimy spłacać zadłużenie. Inaczej wejdzie komisarz nie z powodu referendum, lecz z powodu utraty wiarygodności finansowej.
- i z tych małych:
Dbałość o mieszkańców to nie slogany wypowiadane przy różnych uroczystych okazjach. To dbałość o to jak wygląda miasto. A ono wygląda tak, jak je postrzega włodarz czyli prezydent … i ludzie to widzą. Gospodarz dogląda swojego dobytku co rano. Widzi co złego się dzieje i reaguje zapobiegając gorszemu. Będąc Elblążaninem od 1949 rok widzę, że miasto dotychczas nie miało gospodarza z prawdziwego zdarzenia. Gospodarza, który przynajmniej raz w tygodniu by to miasto obejrzał, zauważył co się stało na ulicach i co trzeba natychmiast poprawić. Wyobrażam sobie prezydenta jako tego, który raz w tygodniu objeżdża kolejną dzielnicę miasta z odpowiedzialnym za nią urzędnikiem i wytyka czego nie zrobiono. Przecież mając domek jednorodzinny natychmiast naprawiamy szkody, żeby nie powstały większe. A prezydent to kto? To ten, który ma dbać o trochę większy „domek wielorodzinny:.
1. Wysokość podatków zostawmy Radzie Miasta i Prezydentowi. Każdy chyba rozumie, że UM żyje tylko z podatków.
- Zlikwidować parkomaty? – no to z czego Miasto ma żyć?
- Obniżyć opłaty parkingowe? – no to trzeba będzie dołożyć firmie je obsługującej. Jest w tym jakiś sens?
- Zlikwidować radary? – no to z czego miasto ma żyć?
- Zlikwidować straż miejską? A co? Ona wam przeszkadza? Nakłada mandaty i wymaga przestrzegania porządku. To źle? Nie wygłupiajcie się. Koszt jej utrzymania nie jest taki wielki. Więcej kosztuje policjant.
- Centrum miasta ma być wolne od płatnego parkowania? A gdzie jest tak na świecie?
Każda podwyżka powinna jednak być zawsze poprzedzona konsultacjami i przedstawiona mieszkańcom w tv jako konieczna,
bo tak wynika z finansów gminnych, a nie z widzimisię urzędnika. Ludzie zaakceptują, gdy usłyszą sensowne wytłumaczenie.
2. Czynsze za wysokie? No to powiedzcie jakie powinny być. Zdziwicie się jak dowiecie się, ile wszyscy dokładamy do obiboków. Pomóżcie wyłowić tych, dla których czynsz jest zbyt wysoki. Niech prezydent im pomoże. Ale pomóżcie też znaleźć tych którzy żyją na nasz wspólny koszt, chociaż nie powinni, bo mają wysokie dochody.
3. Kilka lat temu uregulowano Kumielę od ul. Grunwaldzkiej po Zatorze. Obsadzono ją po obu stronach platanami. Jak pisano przed regulacją, miała to być aleja spacerowa miasta. Zasadzono drzewa i pozostawiono je samym sobie. Dziś pozostało ich ok. 25 %. Nici z alei spacerowej. Ktoś z ratusza odpowiada za brak opieki nad drzewostanem. Kto to jest?
- Należy natychmiast uzupełnić braki w drzewostanie i opłacić etat jednego pracownika (bezrobotnego!), który cały rok będzie dbał o drzewa i czystość Kumieli na całym odcinku. Alejki wyłożone polbrukiem zarastają chwastami, a złomiarze likwidują kolejne metalowe przęsła ogrodzeń – ten pracownik ma pilnować i dbać o to, aby tak nie było.
4. W ciągu ulicy Malborskiej wybudowano nowy most. Ponieważ Kumiela już była uregulowana, więc trzeba było naruszyć utwardzenie brzegów. Pod mostem do dzisiaj fruwają fragmenty folii, obluzowane kamienie leżą w strumieniu. Ktoś to odebrał i kazał za taką fuszerkę zapłacić. Czy ten pracownik UM jeszcze pracuje?
5. Wiosną 2012 roku jakaś firma dokonała przecinki ostrokrzewów wzdłuż Kumieli od torów do końca ulicy Malborskiej, na ul. Giermków i na ul. Teatralnej. Tak tego dokonano, że do tej pory krzewy te nie odrosły – albo zgniły, albo stoją kikuty. Kto odpowiada za zniszczenie tych krzewów? Jaki urzędnik miasta zaakceptował taką przecinkę? Te krzewy już drugi rok nie odrastają i już nie odrosną. Dlaczego nikt nie interweniuje? Przecież tego dokonano za pieniądze z naszych podatków. Jak można było zapłacić za tak wykonaną usługę?
6. Na ul. Malborskiej przed torami, w trakcie regulacji Kumieli, ustawiono płot metalowy pomalowany na żółto. Po dwóch miesiącach płot się przechylił, bo wykonawca pożałował po jednej łopacie więcej betonu na umocowanie słupków.
I tak jest do dziś. Jak przez te lata ten wykonawca może patrzeć na to, co zafundował mieszkańcom? Który urzędnik „zapomniał” o rękojmi i nie wyegzekwował naprawy bubla? Gdyby prezydenci objeżdżali miasto to nie wierzę, że nie zauważyliby takiego skandalu.
7. Przejdźcie się po Starówce. Liczba płyt granitowych połamanych w wyniku złego przygotowania podłoża przekracza 100 (liczyłem). Różne rozstępy między płytami wołają o pomstę do nieba. Jaki urzędnik dokonywał odbioru tak tandetnie wykonanej roboty? I to ma być wizytówka naszego miasta? Czy ten wykonawca znowu wygra przetarg i będzie upiększał Starówkę?
8. Kto wydał zgodę na pokrycie ulic na Starówce nie „kocimi łbami”, lecz kamiennymi płytkami (o jedną czwartą mniejszymi niż „kocie łby”), które „nie trzymają się podłoża” i wyskakują tworząc dziury? Czy ten „inżynier” jeszcze pracuje w UM? Za kilka lat nie będzie można przejechać tymi ulicami.
9. Co za specjalista nakazuje tworzenie wśród polbruku lub płytek chodnikowych wysepek „oddychania” w postaci kawałków ziemi, którą każe zasiewać trawą. Każda taka łezka jest tworzona na zakręcie przy przejściu dla pieszych i aż się prosi, żeby przez nią skrócić sobie drogę... i ludzie depczą idąc na skróty… i to jest normalne. Nie można mieć do nich pretensji. Tak się dzieje również na nowobudowanych jezdniach. Panie specjalisto od estetyki miasta. Albo pan nie twórz klepisk w środku miasta, albo zabezpiecz te wysepki wyższym krawężnikiem tak, żeby ludziom nie chciało się przez nie przechodzić – przecież to działanie byłoby logiczne i tak proste… no i nie wkurzałoby mieszkańców. Popatrzcie państwo ile takich „dbających o ekologię miejsc” jest w Elblągu – nie wkurza to Was?
10. Każdy kierownik urzędu odpowiedzialny za stan miasta winien, zanim siądzie za biurkiem, o godzinie 7.30 dokonać objazdu swojego terenu. Po tym winien zaordynować co jest dzisiaj do naprawienia. Jeśli dziura w jezdni czy zniszczona barierka nie jest naprawiona więcej niż trzy dni, to taki kierownik winien być odwołany z funkcji, ponieważ nie dba o mieszkańców, a do tego przecież został powołany. I nie powinny wystarczyć jego tłumaczenia, że tego się tak szybko „nie da” zrobić. Tłumaczenie „nie da się” było możliwe w słusznie minionym, poprzednim ustroju.
11. Młodzi nie wiecie jak ciężką sprawą jest przejście 200 m przez 80 latka. Potrzebuje on odpoczynku po drodze, żeby się doturlać do swojej Biedronki. Już po 30 metrach potrzebuje on odpoczynku i kucnięcia na ławeczce. Brak jest w Elblągu dbałości o tych najstarszych. Więcej ławek dla emerytów. Czy jest ktoś, kto by te metry wyliczył i staruszkom ustawił ławki przynajmniej w centrum?
12. Mamy wiele Biedronek, ale tylko w niektórych są ławeczki, gdzie po zakupach starsza pani/pan może siąść i odpocząć po zakupach. Młodzi nie wyobrażacie sobie, jakim wysiłkiem jest dokonanie zakupów dla 80-latka – przejść te wszystkie regały (bo drogi nie można skrócić) i żeby na końcu wyjść. On chce potem siąść i popatrzeć na rachunek i powoli sprawdzić, czy go nie oszukano. Na to żeby zrozumieć co jest napisane w paragonie emeryt potrzebuje więcej czasu niż młodzi. Szefowie Biedronek: twórzcie w lokalach Biedronki ławeczki i stoliki dla starszych, przecież z nich żyjecie.
Uff.
Chyba wystarczy.
Jeszcze na zakończenie.
Są już pierwsi kandydaci na prezydenta – sami się zgłaszają. Wydaje mi się jednak, że nie wiedzą oni co czynią.
Zarządzać miastem, to trochę więcej niż być rzemieślnikiem i prowadzić warsztat krawiecki lub ślusarski. To trochę więcej niż prowadzić, nawet z sukcesem, 10 a nawet 100 osobową firmę. Wydaje się koniecznym zwrócenie uwagi niektórym chętnym zostania prezydentem Elbląga, że trzeba mieć doświadczenie w kierowaniu dużymi zespołami ludzkimi. Kandydat winien pracować wcześniej w budżetówce bądź w samorządzie i wiedzieć co to jest budżet, co to jest prawo, jak z niego korzystać… Po doświadczeniach referendum można powiedzieć, że mieszkańcy Elbląga są obywatelsko dojrzali, o tym wiedzą i nie zagłosują na kandydata, który tych kryteriów nie spełnia. Niezależnie od tego, czy będzie on partyjny, czy też nie.
Kandydat ma dawać nadzieję, że wie jak kieruje się takim kolosem jak 120 tysięczne miasto. Ci którzy wystartują w celu polepszenia swojej sytuacji materialnej (licząc, że choćby tylko do końca kadencji, to jednak zarobią), albo ci którzy chcą się dorobić niezgodnie z prawem, to zostaną przez elblążan szybko rozszyfrowani i polegną w wyborach… albo po wyborach. Oszczędźcie więc sobie panowie rozczarowań i szukajcie najlepszego spośród elblążan do tej roli.
Sylwester Kalinowski
Fajny tekst o tym jak mały Sylwuś widzi poprawę kondycji finansów Gminy Miasta Elbląga. Ławeczki przy Biedronkach, bezrobotny urzędnik chroniący Kumielę przed wandalami, obchody urzędników po rewirach, zamrożenie im płac, posprzątanie pod mostkami i powtykanie kostek polbruku w dziury. A może tak jeszcze zarządzić pracownikom opłaty za ustępy w UM i obowiązek zbierania puszek podczas codziennych lustracji dzielnic? Wie Pan, dlaczego w Elblągu jest tak kulawo? Bo apetyty na inwestycje na miarę wojewódzkiego miasta ponad stutysięcznego, a dochody budżetu cieniutkie. Dochody Olsztyna w 2013 1.024 mln, Torunia 1.028 mln, Elbląg nie przekroczy 500 mln. Z pustego i Sylwester nie naleje, nie tą drogą. Zgadza się tylko postulat aby bardziej dbać o mienie miasta, biednych nie stać na bylejakość.
Spora doza ironii ale nie do końca uzasadniona - o to co się ma trzeba dbać . Tu autor ma racje . Jest też trochę pomieszania zadań ale i spora doza dbałości o miasto - nie wypada z tego drwić. Ale ma Pan racje co do dochodów - inwestycje w prysznice bez pracy nad przedsiębiorczością to geneza porażki. Wieloletnie zaniedbania nie naprawione przez Nowaczyka i Witka to zasadnicza geneza ich porażki. Nie pracujesz nie jesz. Pracuj dobrze bo pracujesz dla siebie. Dwie proste zasady o których zapomniano.
Większego koncertu życzeń pełnego populizmu nie widziałem i nie słyszałem! Chroń nas Panie przed takimi uzdrowicielami! Co do gazety info może ona co najwyżej zrobić bezpłatną kampanie panu Nowakowi?
I żeby nic nie było, to wtedy będzie lepiej.
Oj Sylwester , Sylwester , a było nie pić tyle w długi łykend
Nie wiadomo, czy z tych postulatów to ja mam się śmiać, czy nad nimi zapłakać. Pkt 3 tych "większych" podoba mi się najbardziej, panie wszechwiedzący. A potem "ciemny lud" wymagałby pewnie sprawnego funkcjonowania Urzędu Miejskiego. Garstka tych którzy zostaliby na stanowiskach pracowałaby pewnie 7 dni w tygodniu po 24 godziny na dobę. Gratuluję.
Nie no Mistrz! Człowieku, nie wiem co brałeś na majówce, ale zdecydowanie było to za mocne...
ci co tak ochoczo brali udzial w referendum oczekuja na obnizenie czynszow
A ja oczekuje Aquaparku dla moich dzieci.Kryzys się kiedys skończy a długi ma kazde miasto.
SUPER artykuł !!!, oby te postulaty weszły w zycie, tak trzymac ! (oczywiscie w praktyce)