Fragment miasta Elbląga wyznaczany ulicą: Zagonową, Piaskową i Dojazdową wgląda dzisiaj jak opuszczone miasteczka wokół Czarnobyla. Przed rokiem 1989 - dzielnica przemysłowa, a po zmianie systemu inkubator drobnej przedsiębiorczości, która dzisiaj umiera powolną śmiercią przy współudziale, a w najlepszym razie za aprobatą wszystkich kolejnych ekip rządzących miastem.
Ilekroć tam jestem widok ten napawa mnie smutkiem jakiego doświadczyłem kiedyś będąc w upadających zakładach „Łucznik” w Radomiu. Zapewniam wszystkich, że widok pustego zamkniętego zakładu do którego brama wejściowa jest dwukrotnie większa niż upadłej Stoczni Gdańskiej, jest tak przygnębiający, że aż przechodzą ciarki po plecach. Przerażająca cisza i bezruch. Podobne uczucie towarzyszy mi gdy czasami przejeżdżam tymi trzema ulicami Elbląga. Gdyby nieliczne i bardzo gęste dziury w jezdni, można by w zamyśleniu, o przyczynach tego stanu rzeczy, wpaść do rzeki. Dzięki Bogu droga nie pozwala.
I o tej drodze właśnie, o stanie ulic w tym miejscu, i o implikacjach z tego wynikających słów kilka. Nigdy jakość nawierzchni na tych ulicach nie była szczególną troską władz miasta. Szkoda, bo to teren dobrze położony, blisko centrum z pełną infrastrukturą, aż się prosiło włączyć go do Specjalnej Strefy Ekonomicznej łącznie z terenami położonymi wzdłuż ulicy Mazurskiej. To już niestety historia. Ten obszar wyznaczony z jednej strony ulicą Malborską aż po rzekę Elbląg, to mniej więcej kwadrat o boku tysiąca metrów, czyli tak z grubsza licząc około stu hektarów uzbrojonego terenu przemysłowo - usługowego. Jakieś 10 do 15% tej powierzchni stanowią budynki i budowle związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Jeszcze 10 lat temu było widać życie gospodarcze wielu podmiotów mniejszych lub większych funkcjonujących na tym obszarze. Na ulicy Piaskowej czy Zagonowej trudno było zaparkować. Dzisiaj w ciągu dnia jest pusto, co oznacza, że coraz mniej klientów zagląda w ten rejon miasta. Z prostej przyczyny, fatalny stan ulic powoduje, że sklepy, firmy, zakłady usługowe tutaj działające nie są pierwszym wyborem elblążan. Kto zaryzykuje wyprawę do sklepu mając w perspektywie widmo uszkodzenia zawieszenia w swoim aucie? Znajdziemy się tu tylko wtedy gdy w innych miejscach Elbląga nie dostaniemy interesującego nas towaru lub usługi. Odbywa się to ze szkodą dla wszystkich prowadzących tutaj działalność gospodarczą. Coraz więcej przedsiębiorców zamyka swoją działalność lub przenosi w inne, lepiej skomunikowane miejsce w Elblągu. Przedsiębiorcy aby się utrzymać przy życiu, muszą łożyć coraz większe nakłady na reklamę, obniżać marże do granic ryzyka, by jednak przyciągnąć klientów – to są wszystko ekstra koszty, a przecież ci ludzie płaca do kasy miasta maksymalną stawkę podatku od nieruchomości. Nie są to małe pieniądze, bo licząc w uproszczony sposób, rocznie miasto pozyskuje około 2,5 miliona złotych.
Gdyby pozostawić te pieniądze działającym tutaj przedsiębiorcom na specjalnym koncie przez trzy, cztery lata mogliby sami - jeśli miasto nie potrafi - wyremontować ulice, chodniki, miejsca parkingowe, nadając temu miejscu cywilizowany, przyzwoity standard europejski. Na efekty nie trzeba by było długo czekać – to miejsce z racji bardzo dobrego położenia było by magnesem dla innych przedsiębiorców i nowych inwestycji. Pieniądze z podatków pozostawione przedsiębiorcom na rozwój infrastruktury drogowej powróciły by do kasy miejskiej w dwójnasób. Trzeba tylko zaufać ludziom i zrobią to lepiej niż miasto, bo będą to robić dla siebie za swoje pieniądze. Znajdą dobrego, taniego wykonawcę i znajdą nowe lepsze, trwalsze technologie budowy dróg lokalnych.
Mam tu na myśli drogi betonowe, które zaczynają dominować w krajach europy zachodniej z uwagi na porównywalne lub mniejsze koszty budowy i trzykrotnie dłuższy okres eksploatacji do pierwszego remontu. Fakty są następujące: w Austrii, Niemczech, Belgii i Anglii powyżej 50% dróg lokalnych jest budowanych w nawierzchni betonowej, że nie wspomnę o autostradach gdzie ten wskaźnik jest powyżej 60%. Dlaczego? Ano z prostej przyczyny – z danych niemieckich wynika, że po 23 latach użytkowania tylko 5% nawierzchni betonowych wymaga napraw. Dla nawierzchni asfaltowych wskaźnik ten wynosi od 80 do 100%. Niezwykle istotną cechą jest brak zjawiska koleinowania, zapewniony dzięki takim właściwościom jak odporność na czynniki atmosferyczne (wysoka temperatura, zamarzanie, odmarzanie), a także ze względu na odporność na bardzo wysokie obciążenia osi. Przy nowoczesnych rozwiązaniach gwarantowana jest nawet 30-40-letnia żywotność przy obciążeniach 13 ton/oś. Nawierzchnie betonowe dają większe bezpieczeństwo użytkowania, są jasne i dobrze widoczne, co jest szczególnie ważne w złych warunkach atmosferycznych. Bardzo ważną zaletą jest ich duża przyczepność - badania wykazały, że wskaźnik „wypadkowości” na autostradach betonowych jest o około 32% niższy od wskaźnika stwierdzanego na nawierzchniach asfaltowych. Wykazują porównywalny, a nawet niższy poziom hałasu niż nawierzchnie asfaltowe. Samorządy Zamościa, Hrubieszowa, Nowego Sącza wybudowały w tej technologii kilkaset kilometrów dróg o nawierzchni betonowej i ta technologia w Polsce się coraz szybciej rozwija. Dobry gospodarz a takim powinien być samorząd, w sytuacji skąpych środków inwestycyjnych powinien wybierać rozwiązania trwałe.
Na Zagonowej zdjęto stary pięciocentymetrowej grubości, dziurawy jak szwajcarski ser dywanik asfaltowy. Można się obawiać, ze zostanie położony metodą oszczędnościową nowy również pięciocentymetrowej grubości, jak ma to miejsce na Mazurskiej, czyli jak potocznie się mówi – robota głupiego, za dwa lata dziury zmów będą jak nowe. To jest wyrzucanie publicznych pieniędzy w błoto. Może warto na tym etapie kiedy jeszcze nie wszystko stracone, przeprowadzić w jednym z departamentów burzę mózgów, wziąć przykład z dobrych wzorców i ważne inwestycje drogowe w Elblągu (drogi 503 i 504) wykonać w technologii nawierzchni betonowych. Wtedy o Elblągu można będzie mówić że się w tej materii właściwie rozwija i będzie innowacyjny bez konieczności organizowania specjalnych konferencji. Należy mieć wiarę, że Prezydent Nowaczyk ze swoim młodym prężnym zespołem pójdzie tą właśnie drogą bo gra jest naprawdę warta świeczki – w wieloletniej perspektywie trwale doprowadzi do podniesienia jakości dróg w mieście podnosząc prestiż Elbląga i jakość naszego życia. Rozmawiajmy o tym publicznie, bez emocji, na argumenty, pytajmy i przedstawiajmy opinie ekspertów, zapytajmy o to elblążan – to przecież chodzi o nasze miasto, najważniejsze miejsce na Ziemi.
Elbląg oraz region warmińsko – mazurski do zamożnych nie należy, skoro więc bogatych nie stać na budowę nietrwałych i kosztownych w eksploatacji dróg asfaltowych, to nas tym bardziej. Możemy być prekursorem i liderem tej technologii budowy dróg w województwie, będą do nas przyjeżdżać i pytać o radę. Pytanie czy my tego chcemy, czy nam się chce chcieć rozmawiać ze sobą o dobrych pomysłach na Elbląg, bez obwiniania siebie nawzajem i obarczania winą za wszystkie nieszczęścia jakie nasze miasto spotkały. One się już wydarzyły i nie zawrócimy czasu, ale możemy w zgodzie budować skarbnicę dobrych pomysłów na rozwój miasta. Wszyscy jesteśmy to zaszczytnie winni Elblągowi - każdy z nas na miarę serca i możliwości. Możemy to zrobić – to tak niewiele i wiele zarazem.
Stefan Rembelski
Bardzo mądry i ciekawy artykuł,brawo panie Rembelski,jestem za:)
Trafiony artykuł.Jestem bezspornie za "TAK"!!!
Komentarz zablokowany z powodu naruszenia regulaminu!
polska to kraj trzeciego swiata tu nigdy nie bedzie dobrze
Panie Stefanie, trafił pan w sedno. Proszę działać w tym kierunku, nie tylko w Internecie, ale przede wszystkim u samych decydentów ;) Popieram
Jak najbardziej zgadzam się!
Skąd ten gostek ma tyle fajnych pomysłów ! ! ! - brawo, brawo jeszcze raz brawo!!!
PORA by w tej dzielnicy i na Zatorzu pojawiły się wreszcie dobre drogi i tory tramwajowe.PORA by Elbląg zaczął się rozbudowywać też w tej dzielnicy.POPIERAM wreszcie następna dzielnica będzie miała ludzkie oblicze.
wykonanie tych prac jest na pozionie zero pracowalen na drogach i widze co oni wyczyniaja skandal
Panie Rembelski, Pan w ogóle nie znasz kosztów takiej inwestycji! Dobrze, że się w końcu robi remonty dróg i Prezydent znalazł na to pieniądze.