W karetce dializowanej doszło dziś (11 stycznia) do zgonu mężczyzny.
Dziś, ok. godz. 12.00, w karetce przewozowej transportowany był pancjent dializowy. W trakcie podróży u mężczyzny stwierdzono brak czynności życiowych.
Karetka zatrzymała się przy ul. Związku Jaszczurczego 14a. Na miejsce została wezwana straż pożarna oraz policja.
Mężczyzna został wyniesiony z karetki. Policjanci rozłożyli wokół niego parawan. - Na tym zakończyła się pomoc policji - informuje kom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Przyczyna zgonu mężczyzny nie jest nam znana. - Nie udzielamy takich informacji - stwierdził pracujący na miejscu zdarzenia ratownik.
Zwróciliśmy się do elbląskiego szpitala z pytaniami dotyczącymi postępowania służb w takiej sytuacji.
ZRM tylko przyjechał stwierdził zgon do którego doszło w ambulansie do przewozów pacjentów dializowanych. Do redakcji prośba aby pisała prawdę a nie wydaje nie się.
To żart, na skrzyżowaniu na ulicy położyli zwłoki w worku? Czy Wy siebie widzicie na tych zdjęciach jak żałosna to jest sytuacja?
zdjęcie należy usunąć z szacunku dla rodziny zmarłego
Autor artykułu niech doprecyzuje a pużniej pisze
Nie no błagam, wynieśli gościa i położyli na ulicy. To zdechłych psów się tak nie traktuje.
A szpital 300 m dalej.
Nie wincie medyków. Karetka czy ambulans to nie karawan. Wiem, że zabrzmiało to strasznie, ale takie są niestety procedury.
Mam poważne obawy, czy takie zdjecia powinny być upubliczniane... Może lepiej usuńcie galerię, bo mi to wygląda na brak uszanowania zmarłego.
Ludzie jaką my mamy dziś medycynę po pierwsze to nie lekarze tylko zwykłe kołki po jakiś kursach A po drugiepodciągną pod koronę wirus i jestczysty pieniądz
Jestem w szoku! kompletnie nie rozumiem tej procedury.