Mokra nawierzchnia po wczorajszych opadach deszczu oraz poranny przymrozek sprawiły, że dziś z rana na ulicach Elbląga i na drogach w okolicach miasta zrobiło się bardzo ślisko. Nawierzchnie ulic i chodników pokryła niewielka warstwa lodu. Służbom odpowiedzialnym za zimowe utrzymanie dróg nie udało się na czas posypać solą i piaskiem wszystkich ulic. To od razu przełożyło się na ilość kolizji drogowych.
Do jednego ze zdarzeń doszło dziś przed godziną 8 na ul. Płk. Dąbka. Przed przejściem dla pieszych na wysokości budowanej nowej siedziby sądu, kierująca oplem astra kobieta, podczas zmiany pasa ruchu wjechała wprost pod pługopiaskarkę. Kierowca pługa nie zdążył wyhamować i uderzył w tył samochodu osobowego. Na szczęście w wyniku tej kolizji nikt nie odniósł obrażeń. Skończyło się na zbitej szybie i wgnieceniach na tylnej klapie opla. Policja prosi świadka tej kolizji o zgłoszenie się do Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Elbląscy policjanci mieli dzisiejszego poranka ręce pełne roboty. - Dziś między godziną 3 a 9 w Elblągu i powiecie elbląskim odnotowaliśmy 7 kolizji. Dwa z nich to dachowania na ul. Mazurskiej, do których doszło w tym samym miejscu i w krótkim odstępie czasu - poinformował nas podkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu.
Jak dowiedzieliśmy się w spółce MPO, która wspólnie z elbląskim PDiM i firmą Sita Północ z Gdańska tworzy konsorcjum odpowiedzialne za zimowe utrzymanie dróg w mieście, pierwsze pługi ruszyły na elbląskie ulice już o 4 rano. Służbom nie udało się jednak posypać solą lub piaskiem wszystkich ulic. Tak było m.in. na ul. Płk. Dąbka, której nawierzchnia przypominała o poranku przysłowiową szklankę.
Na skrzyżowaniu z pionierską około godziny 7 było tak ślisko, że na wciśniętym hamulcu, z działającym ABS oraz dodatkowym pulsacyjnym hamowaniu przy prędkości zaledwie 35km/h samochód nie zatrzymał mi się na czerwonym świetle, jak na sankach przejechałem prawie całe skrzyżowanie... Na pewno nie jechał tamtędy żaden pług, a nie tylko ja mam na 7 do pracy.
Niestety nikt w tym mieście nie daje sobie rady z małym mrozem a co będzie przy minus 10. Mpo ze swoim dyrektorkiem w ogóle nie daje rady 4 samochody które wyjeżdżają nie obrobią całego miasta i miejsc wylotowych. A na portalach tak szumnie zapowiadali jak są przygotowani na zimę śmiech na sali
Odrodzenia , Dąbka nie była posypana co najmniej do 6.40 pewnie dlatego , że to podrzędne drogi ! I ta sytuacja w tym roku jest drugi raz , tak samo kilka tygodni temu przymroziło , bodajże pierwszy raz .
Coś z tą kolizją opel pługopiaskarka jest nie tak. Dlaczego pługopiaskarka uderzyła centralnie w opla a nie zboku? Czyli wina pługopiaskarki ewidentna!?
burdel w miescie! ile jeszcze?!!! wrobel i radni do odwolania! nastepnie rtzepac spolki miejskie z tej calej sitwy niekompetentnych kolesi wsadzonych po znajmosci na stanowiska. to dopiero poczatek zimy a juz widac ze sluzby odpowiedzialne za utrzymanie drog i chodnikow sa kompletnie nieprzygotowane na zime albo tez celowo olewaja sprawde. w miescie potrzeba kolejnego referendum bo tak dalej byc nie moze
Jak masz abs, to mu nie przeszkadzaj i nie hamuj pulsacyjnie. ABS jest właśnie po to, żeby robić to za ciebie, bardziej efektywnie. Jeśli hamujesz pulsacyjnie, to nie dajesz ABSowi szans na zadziałanie. Nic dziwnego, że jak ludzie nie potrafią jeździć to później wypadki i stłuczki.
drogi należało zlać środkami przeciwoblodzeniowymi
do ~do ABS zadziała na powierzchni która daje "jakąkolwiek" przyczepność. W mojej sytuacji ABS nic nie dał, na drodze był lud, wciskasz hamulec, koła boksują i to wszystko, samochód jedzie do przodu. Wydaje mi się, że to właśnie pulsacyjnie udało mi się w ogóle wyhamować. Nie wolno ślepo ufać mechanizmom które ma się w samochodzie. Mam te wszystkie kontrole trakcji, absy, i inne smesy i co? przy 35km/h na lodzie samochód jest jak bezwładny klocek.
Człowieku nie pogrążaj się, bo twoja wiedza teoretyczna więc i pewnie umiejętności praktyczne są poniżej krytyki. Koła nie boksują tylko buksują. I tak w ogóle buksowanie oznacza poślizg, utratę przyczepności podczas ruszania, a nie hamowania. A wracając do tematu - jak jest przyczepność zerowa, goły lód, to hamujemy silnikiem. Jeśli po dotknięciu hamulca odczuwasz kompletny brak przyczepności pozostaje jeszcze silnik. Ale żeby to wiedzieć, to potrzeba praktyki. I nie piszę tu o praktyce w pędzeniu na prostej 200 km/h po siódemce latem. Chodzi mi o trening na zamkniętym torze, jazdę offroadową. Proponuję nabyć trochę praktyki i dopiero się mądrzyć. A póki co, do wiosny przesiądź się lepiej na autobusu, bo jeszcze komuś przez swoją głupotę krzywdę zrobisz. Pozdrawiam
Kiedyś robili to o 5 rano, kiedy nie było ruchu teraz mało że ślisko to jeszcze pługi stwarzają zagrożenie zamiast pomagać.