Policjanci z drogówki poszukują kierującego srebrnym fordem escortem, który dziś (19 października) około godz. 13.20 jadąc pod prąd pasem ruchu dla podróżujących w kierunku Gdańska drogą S7 między węzłami Pasłęk Północ a Bogaczewo omal nie doprowadził do tragedii. Jego szaleńcza, nieodpowiedzialna jazda spowodowała, że jadący prawidłowo pojazd osobowy od strony Warszawy uderzył w barierę energochłonną. Jadące osobówką małżeństwo może mówić o ogromnym szczęściu - zniszczeniu uległo auto, a mężczyzna i kobieta nie odnieśli obrażeń.
- Po godz. 13 otrzymaliśmy informację o samochodzie, który porusza się pod prąd pasami w stronę Gdańska jadąc w kierunku Pasłęka drogą S7 - mówi sierż. sztab. Maciej Krztoń z elbląskiej drogówki. I dodaje: - Około godz. 13.20 doprowadził on na 10. kilometrze "siódemki" do zdarzenia drogowego, w wyniku którego podróżujący z pasażerką citroenem xara kierowca, jadąc w kierunku Elbląga lewym pasem jezdni i wyprzedzając auto ciężarowe, chcąc uniknąć czołowego zdarzenia odbił w prawo i hamując, wpadł w poślizg. Następnie zjechał na lewe pobocze uderzając z dużą siłą w barierę energochłonną. Sprawca zdarzenia, poruszający się srebrnym fordem escortem, zbiegł z miejsca zdarzenia. Mamy zabezpieczone nagranie video od jadącego za citroenem świadka całego zajścia - kończy elbląski policjant.
Dwie osoby jadące citroenem mogą mówić o ogromnym szczęściu. Ani kierowca, ani jego pasażerka w tym groźnie wyglądającym zderzeniu nie odnieśli obrażeń. Przód auta został kompletnie zniszczony, poważnym uszkodzeniom uległa bariera energochłonna, która w tym zdarzeniu w pełni spełniła swoje zadanie. Na miejscu oprócz policjantów pracowali również strażacy z pasłęckiej JRG3, którzy zabezpieczyli i posprzątali kilkudziesięciometrowy odcinek S7 z pokolizyjnych odłamków.
- Policjanci z Elbląga odebrali dziś około godziny 13.00 zgłoszenie o… srebrnym fordzie escorcie jadącym pod prąd - poinformował nas podkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP Elbląg. - Kierujący miał znajdować się 10 kilometrów od Elbląga, na drodze ekspresowej. Tam też miał spowodować kolizję. Na miejsce w ślad za drogowym piratem pojechał patrol. Dyżurny komendy poprosił policję z Ostródy o wystawianie radiowozu ruchu drogowego w okolicach Małdyt, który miałby zatrzymać wspomnianego forda. Tam jednak kierowca escorta nie dojechał. Funkcjonariusze, którzy pracowali przy zdarzeniu ustalili numery rejestracyjne auta oraz potencjalnego sprawcę. Teraz sprawa trafi na policyjne dochodzenie. Kierujący może odpowiedzieć za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym - kończy policyjny rzecznik.
a co ?? monitoring nie dziala???
do ~jj a co działał kiedyś? :) Jeśli nawet, jakość tych kamer daleko od choćby dobrego poziomu. Swoją drogą ciekawe co przyćpał czy też ile wychlał ten gigant co pod prąd jechał. Druga kwestia... policja to pewnie jak zwykle bezpieczeństwa pilnują skitrani za śmietnikiem i łapiących z nie dozwolną prędkością zamiast patrolować 7.
Nie pierwszy przypadek w tym rejonie. Niech odpowiednie służby sprawdzą poprawność oznakowania zjazdów na S-7, bo to tu jest największy problem!
Mijałem się z tym palantem na wysokości Wipasz-u. Za kierownicą siedział siwy dziadek.Ford miał elbląskie numery.
Pewnie pks-em jechali to zdążył uciec, niedługo będziemy czekać na radiowóz aż przyjedzie z Olsztyna... Żenua!
"- Kierujący miał znajdować się 10 kilometrów od Elbląga, na drodze ekspresowej. Tam też miał spowodować kolizję." Miał, miał i się zesrał ! A kogo to interesuje gdzie miał się znajdować i co miał spowodować. Napiszcie gdzie się znajdował i co spowodował !!!
Moze gdyby inny polocjant ,ale nie Krztoń, to największy nieudacznik, moze ini by zdązyli.Krzton to tylko za zasłony z radarem potrafi.
POlicja do takich piratow powinna strzelac
Pan z Citroena nauczy się jeździć prawym pasem
A którym pasem miał wyprzedzać???