Do tragicznego w skutkach wypadku doszło dziś (29 lipca) około godz. 17.30 na skrzyżowaniu ul. 12 Lutego, Grota-Roweckiego i al. Armii Krajowej. Zderzyły się tam dwa pojazdy: jadąca na sygnałach karetka ZRM i osobowa honda civic. Jedna osoba zginęła, sześć rannych (w tym niektóre ciężko) zostało przetransportowanych do elbląskich szpitali. Ruch w rejonie zdarzenia na czas pracy służb ratunkowych i policji jest utrudniony.
- Do wypadku doszło około godz. 17.30 - mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu, dodając: - Z wstępnych informacji wynika, że karetka pogotowia ratunkowego jechała z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi ul. 12 Lutego w kierunku Tysiąclecia i na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną z ul. Grota-Roweckiego uderzyła w bok hondy civic, którą podróżowały cztery osoby. Niestety, mimo podjętej reanimacji jeden z pasażerów zmarł, pozostałe trzy osoby z hondy w ciężkim stanie zostały odwiezione do elbląskich szpitali - kończy policyjny rzecznik.
Do szpitali oprócz osób z auta osobowego przetransportowana została również trzyosobowa obsada karetki, która w momencie wypadku jechała na sygnałach do innego zdarzenia. Kierujący hondą prawdopodobnie nie usłyszał i nie zauważył nadjeżdżającego pojazdu uprzywilejowanego.
- O godz. 17.31 otrzymaliśmy informację o zderzeniu ambulansu z pojazdem osobowym na skrzyżowaniu przy Feniksie - mówi mł. bryg. Mariusz Dzieciątek. I dodaje: - Na miejsce natychmiast zostały wysłane trzy zastępy strażaków z JRG1. Po naszym dojeździe okazało się, że w osobowej hondzie znajdują się zakleszczone cztery osoby, poszkodowane były również trzy osoby z obsady karetki. Po zabezpieczeniu miejsca zdarzenia przystąpiliśmy do wydostania z użyciem narzędzi hydraulicznych poszkodowanych z hondy i wspólnie ze służbami medycznymi rozpoczęliśmy resuscytację krążeniowo-oddechową u najbardziej poszkodowanego pasażera civica. Niestety, mimo reanimacji, mężczyzny nie udało się uratować. Pozostałe trzy osoby z hondy w ciężkim stanie zostały przetransportowane do elbląskich szpitali.
Akcja ratownicza trwała kilkadziesiąt minut. Ruch w rejonie zdarzenia był utrudniony, al. Armii Krajowej częściowo została wyłączona z ruchu. Na miejsce wezwano policyjnego technika i prokuratora. Trwają czynności na miejscu wypadku. Dokładny przebieg tego tragicznego w skutkach zdarzenia wyjaśni policyjne postępowanie pod nadzorem prokuratury.
po rejestracji widać że to niedzielny kierowca,ELA kiedy to było 20 lat temu?
mlodziak auto od dziadka pozyczyl i zaszalal!!!! jak mozna karetki na sygnale nie zauwazyc???!!!! J..elop
zastanawiam sie jak można mieć czarne blachy skoro od ok 10 lat ich nie ma a dowód rejestracyjny miał mx 6 lat na wbijanie przeglądów?????
Tragedia...tuż obok Nas .
Kierowcy jeżdżą na ślepo. Jak mają zielone, to już mózg się wyłącza, przy czym w samochodach albo włączona jest głośna muzyka, albo zajęci są telefonami... Z drugiej strony nie bez winy są też kierowcy karetek. Na sygnale gnają bez opamiętania, a powinni w newralgicznych miejscach, jakimi są np. skrzyżowania - szczególnie z sygnalizacją świetlną - włączyć czujność. Jak widać, pośpiech, żeby uratować jednej osobie życie, kończy się śmiercią wielu...
Karetka jechała w stronę Tysiąclecia. Prawym pasem. Jak można jej nie usłyszeć i nie zauważyć jadąc od Grobli? Widoczności nie jest za mało... .. .Współłczucie dla poszkodowanych.
do impra- widziałam wypadek stałam na światłach wszystkie samochody stały na skrzyżowaniu, karetkę słychać było wyraźnie i nie gnała jak to piszesz za to kierowca hondy pędził jak wariat -wjechał wprost pod karetkę !!!! SZOK !
TO KIEROWCA słabo to widziałeś bo było na odwrót, Prędkość karetki jakieś 80-90 KM/h z jej strony czerwone światło. Honda jakieś 50-60 Km/h i zielone światło. Wina leży po obu stronach, kierowca nie widział i nie usłyszał karetki a karetka mimo wszystko w takim miejscu powinna zwolnic delikatnie. CO by było jakby na zielonym świetle tam gdzie jechała honda był sznur samochodów?? Przy takiej prędkości karetki nie wyhamowała by nawet.
Kierowca karetki powinien zachować więcej uwagi. Różne osoby jeżdżą drogami, starsze, młodsze, przygłuche, słuchające głośno muzyki... Wiele osób jest też rozkojarzonych podczas jazdy i jak ma zielone światło to nie rozgląda się czy ktoś nie jedzie z boku. Byłem nieopodal i nie słyszałem hamowania karetki, która jadąc z góry mogła jednak zachować więcej uwagi. Gdyby jechała tak wolno jak to niektórzy piszą to niw wylądowała by 30m dalej a honda nie byłaby tak zmiażdżona z boku.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenie Drodzy Panstwo. Osoba która wzywa pomoc liczy na szybką jej realizację. Każda sekunda wydaje jej sie wiecznością. I stad sie biorą artykuły w prasie - karetka za wolno jechala, za późno przyjechała!!! Jak karetka bierze udział w wypadku -wtedy też jest źle, bo za szybko jechała!!! Samochody używające sygnałów dźwiękowych i świetlnych powinny miec ZAWSZE pierszenstwo przyjazdu. Nie wolno oczekiwac szybkiego dojazdu nie dając takich możliwości !!! I powinno sie skrupulatnie sprawdzać kierowców co klika lat czy wogole mogą prowadzić samochód. Jak czaszem patrzę kto siedzi za kierownicą, to mam poważne watpliwości czy inni uczestnicy ruch drogowego są bezpieczni.... Poczekajmy w wyrokiem do zakończenia postępowania.